Radykalny pogląd radnego Myśliwego

Były kandydat na prezydenta w zdecydowany sposób skrytykował dziś straż miejską, ale nie za działania, ale sam sens jej istnienia. Jego zdaniem jest to zbyt kosztowna w utrzymaniu formacja od "wszelkich drobnych zadań", przez którą policja nie reaguje na naruszenie przepisów. W czasie kryzysu zbędna.
Radny Myśliwy (NaM), kandydat na prezydenta w 2010 r., jako jedyny zabrał dziś głos podczas dyskusji nad sprawozdaniem z działalności strażników miejskich w 2011 r. - Każda instytucja uzasadnia swoje istnienie - zaczął filozoficznie, po czym wyłuszczył powody, które jego zdaniem przemawiają jeśli nie za likwidacją, to przynajmniej za zastanowieniem się nad takim krokiem w stosunku do straży.
Tłumaczył, że straż zajmuje się co prawda nieprawidłowo zaparkowanymi pojazdami, ale przez to policja przejeżdża obok takich przypadków obojętnie. - Działanie policji i straży pokrywa się. Straż załatwia drobne sprawy za policję i robi to za gminne, a nie państwowe pieniądze - przekonywał Myśliwy. - Gdybym spytał, jaki jest numer telefonu do straży miejskiej, to niewielu z nas potrafiłoby odpowiedzieć. Ale gdyby zapytać o policję, to wszyscy by wiedzieli - dodał, a potem postawił diagnozę: - mam wrażenie, że szukamy zadań dla strażników, a ten dokument [sprawozdanie - od red.] ma przekonać, że są przydatni. Myśliwy wspomniał, że w zeszłej kadencji strażnicy przywozili mu do domu materiały na sesje, a do niedawna zajmowali się pobieraniem opłat targowych (to zdanie przejęło Przedsiębiorstwo Komunalne). Mówił też, że strażnicy nie mają tylu możliwości działań operacyjnych co policja. Na końcu poddał pod rozwagę temat ewentualnej likwidacji straży i wzmocnienie sił policyjnych. Jego zdaniem gmina mogłaby sfinansować np. zwiększenie stanu kadrowego referatu dzielnicowych.
- To bardzo śmiałe tezy - stwierdził prezydent Mirosław Lenk. Przyznał, że "może jest coś prawdy" w tym, że każda instytucja uzasadnia swoje istnienie, ale stanowisko Myśliwego odnośnie strażników uznał za zbyt daleko posunięte. - Nie mają nikogo wyręczać. Realizują swoje ustawowe działania - zapewnił. - Wiele małych gmin nie stać na straż, ale nie finansuje też policji - dodał. Prezydent "nie wyobraża sobie ładu i porządku bez straży miejskiej". Wątpi też, czy po jej likwidacji policja przejmie te drobne działania.
W opinii przewodniczącego Tadeusza Wojnara, stanowisko Roberta Myśliwego to bzdury, a rajca "zabiera tylko czas innym radnym".
Na rezygnacją z usług straży miejskiej z Raciborza zastanawia się gmina Krzyżanowice. Trwają rozmowy w tej sprawie, bo jeśli taka decyzja zapadnie, wówczas miasto będzie musiało znaleźć źródło sfinansowania etatu jednego strażnika, który obsługuje sąsiadów. W Wodzisławiu Śląskim zlikwidowano straż jako formację, a jej zdania przejął wydział.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany