Niby nie ma pośpiechu, ale jednak

Jeśli ktoś myśli o kupnie pl. Długosza to tylko w tym roku zaoszczędził 1,5 mln zł, a patrząc z perspektywy trzech lat aż 56 proc. We wrześniu 2008 r. cena wywoławcza wynosiła bowiem 15 mln zł. Metr powierzchni miasto wyceniało wówczas na blisko 1800 zł, a teraz na 780 zł. Działka budowlana na Ocicach to koszt rzędu 100 zł.

Co mówią te liczby? Załóżmy, że ktoś zdecyduje się tu na budowę mieszkań na sprzedaż z lokalami użytkowymi na parterze. Średnia cena metra kw. powierzchni użytkowej budynku w II kw. 2011 to 3819 zł (dane GUS). Gdyby na placu Długosza budować tylko do jednej kondygnacji, to po odjęciu kosztów gruntu, developerowi zostaje 3039 zł. Dla osób znających realia rynku jest oczywiste, że zmieści w niej koszty budowy, kredytu i swoją marżę, a ponadto plan przestrzenny dopuszcza tu kilka kondygnacji, zaś ceny lokali użytkowych są zdecydowanie wyższe od mieszkalnych. Jeśli developer dobrze przygotuje ofertę i trafi w popyt, to przy cenie 6,5 mln zł ogromna przestrzeń w centrum miasta nie jest już tak droga jak dawniej i na dodatek w zasięgu kilku raciborskich biznesmenów zdolnych nawet wysupłać gotówkę.

Co więcej, obecny przetarg jest II (rozstrzygnięcie zaplanowano na 7 grudnia 2011), co oznacza, że prezydent może ogłosić z początkiem roku rokowania, a w nich dopuszcza się na przykład rozłożenie zapłaty na raty. Dla developera to kolejne obniżenie kosztów.

Pozostaje więc pytanie, czy parcie prezydenta, wbrew deklaracjom, do sprzedaży pl. Długosza wynika z pojawienia się potencjalnego nabywcy, o którym wiedzą tylko w ratuszu, czy też jest podyktowane kiepskimi w tym roku wpływami ze sprzedaży mienia? Niewykluczone, że chodzi o jedno i drugie i jeśli do sprzedaży dojdzie, to trzeba mieć nadzieję, że powstanie tu coś ładnego architektonicznie. Może galeria handlowa. Kto wie?

G. Wawoczny