To sprawa do sądu, może i prokuratora

Rada Miasta uznała, że nie jest właściwa do rozpatrzenia skargi na dyrektora Miejskiego Zarządu Budynków, którą przesłali do magistratu członkowie wspólnoty przy Łąkowej 2 a, b i c. - To są sprawy, które powinien rozpatrywać sąd, a w tym przypadku może także prokurator - uzasadnił prezydent.
W opinii prezydenta, gmina jest tylko członkiem wspólnot, którą bezpośrednio reprezentuje MZB, i jeśli występują problemy związane z zarządzaniem budynkiem, na linii członkowie - zarządca, to właściwy do orzekania w sporze jest sąd, a nie Rada Miasta.
- Ostatnio jest taka tendencja, by zamiast sądy, obciążać tymi problemami samorząd - przekonywał na ostatniej sesji prezydent Mirosław Lenk. Jego zdaniem, do wspólnot powinien wyjść jasny sygnał. - Nie będziemy zajmować się tymi sprawami - dodał Lenk. - Ale to przecież skarga na dyrektora MZB - dopytywał radny Tomasz Kusy (PiS). - To tylko reprezentant gminy - replikował prezydent. Dodał również, że skarga z Łąkowej powinna również trafić do prokuratury. - Wskazuje na to jej treść - wyjaśnił.
Co zatem napisali członkowie wspólnoty na Nowych Zagrodach? Ich zdaniem dyrektor MZB toleruje "układ pomiędzy pracownikiem MZB a zarządcą, co skutkuje niegospodarnością" i to na kwotę 200 tys. zł. Autorzy pisma skarżą się również, że dyrektor nie uznał prawnego odwołania zarządcy, odwołuje głosami gminy działających społecznie zarządców, nie wykonuje zaleceń prezydenta i manipuluje uchwałami.
Rada Miasta uznała się za niewłaściwą do rozpatrzenia skargi.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany