Kłopot miasta z wejściem do strefy

Przegłosowany w III przez radnych wniosek o włączenie terenów na Ostrogu do Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej został odrzucony. Magistrat jest zdziwiony. Inny przebieg wypadków zapowiadał wiceprezes KSSE, a inaczej postąpił prezes (na zdj.). - Dalej negocjujemy - słyszymy w ratuszu.
Rozżalenia obrotem sprawy nie kryje prezydent Mirosław Lenk. Na ostatniej sesji radni przekonywali, że podjęcie uchwały to sukces, poważny krok władz w kierunku uczynienia miasta atrakcyjnym dla biznesu. Przedsiębiorców zamierzano kusić działką na Ostrogu, wzdłuż wałów Ulgi. To dawne wysypisko śmieci i zasypane glinianki, z których czerpano materiał do wypalania cegieł.
Niestety, kusić nie chce zarząd KSSE. - Mam informację od prezesa, że wniosek został rozpatrzony negatywnie. Co prawda na razie, ale stanowisko może się zmienić jeśli oszacujemy koszt wymiany gruntu, obliczymy jego nośność, zaproponujemy rozwiązania komunikacyjne - tłumaczy prezydent Mirosław Lenk. Zapewnia, że gmina tematu nie odpuści. - Będziemy szukać porozumienia, sprawy zaszły już za daleko - dodaje.
Jaka była historia? Prezydent wraz ze swoim zastępcą Wojciechem Krzyżekiem spotkali się 2 lutego z przedstawicielami jastrzębsko-żorskiej specjalnej strefy ekonomicznej. W spotkaniu udział wzięli radni Franciszek Mandrysz oraz Andrzej Lepczyński. Zielone światło dla władz Raciborza zapalił wówczas Andrzej Zabiegliński, prezes Żorskiej Izby Gospodarczej, wiceprezes i członek Zarządu Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej S.A.
Teraz wniosek trafił do prezesa Piotra Wojaczka (był w Raciborzu gościem NaM, 20 V 2009 r. - czytaj TUTAJ). Ten uznał, że wniosek, a konkretnie oferta miasta, wymaga dopracowania.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany