Dzielnicowy nie chce karać, bo ...

... nerka, czyli słynne rondo okularowe jest wadliwe. Problem dotyczy kierowców ciężkich pojazdów, które wjeżdżają na krawężniki i je niszczą. Jeden z właścicieli budynków przy skrzyżowaniu interweniował u prezydenta. To od niego Mirosław Lenk dowiedział się, że w opinii policji nerka jest zła.
- Niech się dzielnicowy zastanowi, co mówi. Znam jego nazwisko. Będą interweniował u komendanta - żali się prezydent Mirosław Lenk. - Ciekawe, czy ten dzielnicowy ma uprawnienia do konstruowania takich obiektów - nie może się nadziwić postawie policjanta wiceprezydent Wojciech Krzyżek.
Kłopot na nerce sprawiają ciężkie pojazdy. Kiedy blisko jezdni, przy wyjeździe w Głubczycką, stała Statua Zgody, wówczas kierowcy uważali i mieścili się w pasie drogi. Teraz pomnika nie ma i zaczęła się wolna amerykanka.
- Wyłapywanie takich przypadków to rola policji. Nie mogą się wymigiwać od interweniowania, podając przy okazji ludziom nieprawdę, że nerka jest zła - komentuje Lenk. Sprawa wyszła na jaw, kiedy do ratusza przyszedł właściciel domu stojącego przy nerce. Prosił, by coś zrobić, bo TIR-y zniszczą krawężniki.
Magistrat w połowie lutego poinformował, że nerkę czeka mała przebudowa. Dogadał się już w tej sprawie z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad. - Wiemy, w którym miejscu są największe problemy, opracowaliśmy koncepcję zmian - mówi rzecznik Urzędu Miasta, Anita Tyszkiewicz-Zimałka. Zmiany dotyczyć będą przede wszystkim oznakowania i poszerzenia pasu centralnego. - Miasto daje ze swojej strony 10 tys. zł, pozostałe koszty pokryje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych - kończy rzeczniczka.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany