Świetny prezent na beatyfikację?

Obecnie 23 uczniów uczęszcza do Szkoły Podstawowej nr 6 w dzielnicy Sudół. Zajęcia odbywają się w klasach łączonych, co niewątpliwie niekorzystnie wpływa na kształcenie dzieci. Miasto rocznie przeznacza na tę placówkę 460 tys. zł. – To trzy razy więcej niż na inne nasze szkoły – podkreślała na dzisiejszej komisji oświaty wiceprezydent Ludmiła Nowacka. Dlatego władze miasta postanowiły zamknąć szkołę. Rodzice uczących się tam dzieci już pogodzili się z tą decyzją. Przeciwny jest radny Ryszard Frączek ze Studziennej.

Radny uważa, że zarówno obecne jak i poprzednie władze zrobiły zbyt mało, aby uchronić sudolską podstawówkę przed likwidacją. Jego zdaniem taka decyzja władz oznacza śmierć dla Sudoła. – Narusza ona zasadnicze współżycie człowieka w społeczeństwie – stwierdził.

– Stać nas na współfinansowanie działań starostwa, a nie stać na utrzymanie jednej szkoły?  Spójrzmy jaką cenę za zamknięcie szkół płaci Hiszpania – mówił Frączek. – Prezydent Kuliga za swojej kadencji chciał likwidować przedszkola, a dziś miejsc w nich brakuje – kontynuował Frączek. Rację przyznał mu Roman Wałach, który niegdyś obstawał za tym, aby placówkę w Sudole połączyć ze szkołą w Studziennej. – Wtedy uniknęlibyśmy takiej sytuacji, z jaką dziś mamy do czynienia. Jednak nie było wtedy osoby- mentora, która doprowadziłaby do takiego połączenia – wspomniał radny Wałach.

Połączyć szkół się nie udało, ale było kilka propozycji na przekształcenie sudolskiej szkoły. Sam Ryszard Frączek parę lat temu proponował, aby utworzyć tam szkołę katolicką czy informatyczną, lecz chętnych do realizacji jego pomysłu nie było. – Nie mam teraz koncepcji, jak można by ją uratować, ale gdybyście dali mi rok, to coś bym wymyślił. Natomiast decyzję o likwidacji SP 6 uważam za porażkę władzy – podsumował Ryszard Frączek, dodając że świetny prezent robi miasto na beatyfikację Jana Pawła II, zamykając szkołę noszącą imię papieża- Polaka.  

(k)