Dla inwalidy z Królewskiej miejsca brak
O wsparcie prosił Ośrodek Pomocy Społecznej i radnych powiatowych, kilkakrotnie był u administratora budynku, jednak efektu do tej poru nie ma. Niepełnosprawny Edward Skonieczny, mieszkający przy Królewskiej 36, od lat nie może doprosić się miejsca parkingowego przy swoim bloku.
Lokator bloku przy Królewskiej 36 Edward Skonieczny od 9 lat bezskutecznie walczy z urzędnikami o wyznaczenie jednego miejsca parkingowego przy jego klatce. Mężczyzna jest niepełnosprawny, co za tym idzie poruszanie sprawia mu ogromne trudności. Mimo jego licznych schorzeń nieugięci urzędnicy nie wyznaczyli przy jego bloku miejsca dla inwalidów. – Mamy tu, co prawda, przy jednym parkingu białą tabliczkę z symbolem wózka inwalidzkiego, ale brakuje nad nią znaku informującego, że to parking, nie ma też koperty. Dlatego staje tu każdy inny kierowca i ani straż miejska, ani policja nie mogą go ukarać, bo miejsce nie jest odpowiednio oznakowane – tłumaczy główny zainteresowany parkingiem dla niepełnosprawnych, pan Edward.
Dlatego Edward Skonieczny postanowił zawalczyć o odpowiednie oznakowanie na osiedlu. W tym celu wysłał nie jeden list do administratora budynku. Jednak bez oczekiwanego rezultatu. – O pomoc prosiłem OPS, radnego powiatowego mieszkającego przy Królewskiej. Byłem też w Stowarzyszeniu Na Rzecz Integracji Podaj Rękę. Oni wystąpili do administratora budynku, w którym mieszkam, z pismem o zorganizowanie dla mnie tego miejsca. Efektów jednak nie było – mówi z żalem Skonieczny.
My również zapytaliśmy Lesława Śliwińskiego, kierownika Spółdzielni Mieszkaniowej Nowoczesna, który zarządza budynkiem przy Królewskiej 36, dlaczego nie zadba o miejsce dla niepełnosprawnego lokatora. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że w budynkach, którymi administruje, mieszka wielu inwalidów i musiałby dla wszystkich stworzyć miejsca. – Nie mogę robić wyjątku, poza tym ten pan ma dwa garaże i zawsze tam może zostawić swój samochód – skwitował Lesław Śliwiński. Pan Edward rzeczywiście posiada garaże, jednak oddalone od jego mieszkania o kilka kilometrów. – Jeśli chodzi o odpowiednie oznakowanie miejsca, które kiedyś zostało wydzielone na tym osiedlu, myślę, że da się postawić tam znak. Musimy tylko sprawdzić, czy znak jest tam na pewno potrzebny – zapewnia Lesław Śliwiński.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany