W Brzeziu ulice równe jak stół
Ponad 50 mieszkańców Brzezia dziękowało wczoraj prezydentowi za remonty, jakie podczas jego kadencji wykonano w tej dzielnicy. Ponadto prosili włodarza o remont ul. Pogrzebieńskiej, parking przy cmentarzu, wykarczowanie chwastów przy ul. Brzeskiej oraz wycinkę wiekowych dębów przy Strażackiej, bo zagrażają przechodniom.
Zarówno rok temu, jak i wczoraj mieszkańcy Brzezia bardzo ciepło przyjęli prezydenta Mirosława Lenka. – Szkoda, że kończy się panu kadencja, bo naprawdę dużo pan dla nas zrobił. Trzeba by jeszcze było wyremontować tę nieszczęsną ul. Pogrzebieńską. Teraz przyjdzie zima, trzeba będzie nią chodzić, a nie ma na niej chodników. Brakuje też kanalizacji, przez co woda wali z góry na dół – mówił Henryk Kocur. Od prezydenta usłyszał, że droga ta należy do powiatu, miasto co roku daje pieniądze na remont chodników wzdłuż Pogrzebieńskiej. – W tym roku udało nam się zrobić aż 400 m chodnika. W przyszłym roku będzie dalszy jej remont – zapewniał Mirosław Lenk. Mieszkańcy wspomnieli również o konieczności czyszczenia rowów. – Zdaję sobie z tego sprawę, bo to bolączka całego miasta. Na ich wyczyszczenie potrzeba milionów złotych – przyznał prezydent.
Edward Zychma, były dyrektor Zakładu Poprawczego w Raciborzu, pytał prezydenta, dlaczego opłaty za wodę i ścieki są tak wysokie. – Nawet w Szczecinie nie płacą tyle, co my – porównywał Edward Zychma. – W Szczecinie nie mają jeszcze kanalizacji. Za wodę nie płacimy wcale dużo, bo mamy własne ujęcia. Za ścieki opłaty już się nie zwiększą, może będą jeszcze spadać – tłumaczył Lenk. Dodał, że Racibórz ma własną oczyszczalnię ścieków, a ceny za ścieki narzuca Unia Europejska. Pan Edward proponował również, aby wzdłuż Alei Lipowej powstała ścieżka rowerowa. Natomiast Sylwester Zielonka apelował o wybudowanie ronda za przejazdem kolejowym przy ul. Rybnickiej. – Wybudowaliście fajne drogi, tylko trzeba coś z tym korkiem przy przejeździe zrobić – mówił Sylwester Zielonka. – Nikt się nie zgodzi na rondo za przejazdem kolejowym. Ale będziemy monitować w Zarządzie Dróg Wojewódzkich o sygnalizację świetlną przy ul. Rybnickiej – zapewnił prezydent.
Edward Gelny apelował do władz miasta, aby zadbali o pobocze przy ul. Brzeskiej do granic z Lubomią. Zdaniem mieszkańców zarasta ono chwastami, których żadnymi środkami chemicznymi nie można zwalczyć. – Kobiety boją się tamtędy przechodzić, a kierowcy zatrzymują się tam i załatwiają swoje potrzemy – argumentował Gelny.
Na wczorajszym spotkaniu przypomniano prezydentowi również o wiekowych dębach przy Strażackiej, które stwarzają zagrożenie dla przechodniów. Prezydent obiecał ogłowić drzewa, ale nie wyciąć. – W takim razie co mamy zrobić z liśćmi? PK dało tylko jeden kontener, który w pół godziny się wypełnił. A jak poprosiłem o kosz, to powiedziano mi, że mają tylko jeden i nie mogą mi go dać – pytał Remigiusz Taszka z ul. Strażackiej. – Powiadomimy pracowników przedsiębiorstwa, żeby raz w tygodniu po nie przyjeżdżali – zapewnił Lenk.
Mieszkańcy apelowali również o parking przy cmentarzu i kilka ławek. Zwrócili uwagę na szerzący się wandalizm w ich dzielnicy. – Nawet ławkę w kościele poniszczyli – zauważył jeden z mieszkańców. Natomiast tamtejszy proboszcz ks. Kazimierz Kopeć dziękował prezydentowi za „drogi równe jak stół” oraz za to, że prezydent przyjeżdża do nich na procesję z okazji św. Urbana i jest dostępny dla ludzi. – Pewna babcia przyszła po procesji do zakrystii i pochwaliła się, że uścisnęła dłoń panu prezydentowi – wspomniał proboszcz z Brzezia. Ks. Kopeć podsumował tę kadencję jako „najbardziej dynamiczną”.
Justyna Korzeniak
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany