Pierwsza cegła chwały rozdana

Patryk Paczkiewicz, 19-latek odebrał „cegłę chwały”. Zwyciężył w pierwszym końco - światowskim Turnieju Osadniczym. Rozegrano go wczoraj. Uczestników było tylko trzech, ale Dawid Wacławczyk zapowiedział, że turniej odbywać się będzie co miesiąc, bo w tę grę warto grać.
– Osadnicy to gra, do której najczęściej się wraca. System budowania planszy i prowadzenie jej sprawia, że każda gra bardzo różni się od poprzedniej. Ona się po prostu nie nudzi! Jeśli wygrasz, wiesz, że wygrałeś dzięki przemyślanej strategii i mądrym decyzjom. Jeśli przegrałeś, czujesz, że byłeś bardzo, bardzo blisko zwycięstwa, zabrakło tylko odrobiny szczęścia – opowiada o Osadnikach Dawid Wacławczyk.
Osadnicy, to nie bez powodu najczęściej nagradzana gra na świecie. – Jest w niej wiele dróg do zwycięstwa. Handel między graczami, który czasami przybiera rozmiar prawdziwego targu i wspomniana wcześniej błyskotliwa mechanika gry zauroczą każdego – tłumaczy Wacławczyk. Dodaje również, że wielu uczestników letnich wyjazdów na Adapciaki oraz stałych bywalców Końca Świata grają w Osadników. – Od trzech lat mamy fioła na punkcie tej gry. Zaraziliśmy się nią na Alasce (od red. miejscowość nad morzem, gdzie odbywają się Adapciaki) – wspomina Dawid Wacławczyk. Popularność gry sprawiła, że właściciel Końca Świata postanowił zorganizować Turniej Osadniczy. Odbył się od wczoraj. Wzięło w nim udział, nie wielu, bo tylko trzech uczestników. Zwycięzcą został 19-letni Patryk Paczkiewicz. Odebrał on „cegłę chwały”. – W Osadników gram od kilku lat. To gra strategiczno- rozrywkowa, którą nie można się znudzić. Za każdym razem gracz obiera inną taktykę. Ponadto rozwija i trzyma w napięciu – opowiada o grze Patryk, mistrz pierwszej edycji turnieju.
Choć w pierwszym spotkaniu miłośników gry planszowej Osadnicy wzięło udział tylko trzech uczestników, Dawid Wacławczyk zapowiada kolejne spotkanie. – Chciałbym, aby turniej odbywał się co miesiąc – życzyłby sobie Wacławczyk.
(k)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany