Wakacje raciborskich polityków

Raciborscy politycy opowiadają o swoich wakacjach.

Mirosław Lenk, prezydent Raciborza – Bardzo lubię polskie morze, ale w tym roku małżonka uparła się, żeby pojechać do Chorwacji. Tam miała zagwarantowaną piękną pogodę. Ostatnio jak byliśmy nad Bałtykiem, przez całe dwa tygodnie padał deszcz. Pojechaliśmy do Chorwacji własnym samochodem. Na miejscu wynajęliśmy niewielki domek 10 metrów od plaży i przez 12 dni wypoczywałem. Leżałem na leżaku i czytałem książki, ostatnio nie miałem czasu nic przeczytać. Dlatego tam nadrobiłem zaległości. Na szczęście nie było upałów, bo ich nie lubię.

Wojciech Krzyżek, wiceprezydent Raciborza – Dwutygodniowy urlop spędziłem w domu, w Ocicach. Jeździłem na rowerze, zażywałem kąpieli słonecznych, spacerowałem. Poznawałem zakątki najpiękniejszego miasta, jakim jest Racibórz. Wcześniej nie znałem tych miejsc. Podziwiałem też Racibórz nocą.

Ludmiła Nowacka, wiceprezydent Raciborza – Jeszcze nie byłam na urlopie. Pojadę dopiero w drugiej połowie września, jak na dobre rozpocznie się rok szkolny. Jeszcze nie wiem, gdzie się wybiorę. Jak pogoda dopisze, to pojedziemy z mężem nad polskie morze, albo w góry podziwiać złotą piękną jesień. Jeśli nie będzie pogody wybierzemy się w ciepłe kraje. 

Adam Hajduk, starosta raciborski – Wakacje spędzam zawsze w Polsce, odwiedzając jej różne zakątki, bo Polska jest piękna. W tym roku 2 tygodnie urlopu spędziłem z rodziną  na Roztoczu. Odwiedziliśmy Zamość, Zwierzyniec, pływaliśmy na kajakach. To są piękne okolice i polecam wszystkim ich odwiedzenie.

Franciszek Mandrysz, przewodniczący komisji budżetu - Tydzień urlopu spędziłem z rodziną w Ustroniu. Mieszkaliśmy na polu campingowym. Pogoda nie dopisała, ale udało nam się zwiedzić dużą i mają Czantorię. Oglądaliśmy zawody o puchar świata w skokach narciarskich, Małysz wygrał.

Krzysztof Szydłowski, szef PCZK, radny miejski – Wakacje spędziłem niezmiennie od lat nad polskim morzem. Przez 2 tygodnie byliśmy z rodziną i przyjaciółmi w Bobolinie.

Marcin Fica, radny miejski – Od 15 lat jeździmy z całą rodziną do Dźwirzyna, nad Bałtyk. W tym roku spędziliśmy tam 8 dni. Czujemy się tam prawie jak w domu. Mieszkamy w bardzo atrakcyjnej okolicy, spokojnej i blisko morza.

Marek Kurpis, naczelnik Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu w Urzędzie Miasta, radny powiatowy – Spędziłem 10 dni w Chorwacji z rodziną. Ostatnio byłem tam 8 lat temu. Dlaczego Chorwacja? Bo tam zawsze można liczyć na piękną pogodę, znakomite warunki, ciepłe morze. Dzieci miały frajdę. Ponurkowaliśmy trochę, opaliliśmy się. Jeden minus to, kamienie na plaży zamiast piasku.

Elżbieta Biskup, dyrektor MDK, radna miejska – Wraz z mężem Andrzejem i młodszą córką Marysią wybraliśmy się na kilka dni do Warszawy. Byłam już kilka razy w stolicy, ale służbowo. Nigdy nie miała okazji zwiedzić miasta. Dopiero podczas prywatnego wyjazdu się udało. Spacerowaliśmy po starówce, zwiedziliśmy Warszawę od kuchni. 

Robert Myśliwy, radny miejski – Pierwszy raz od pięciu lat wybrałem się na urlop za całą rodziną. 2 tygodnie spędziliśmy nad Bałtykiem. Dokładnie miedzy Jastrzębią a Białą Górą niedaleko Bytowa, na tak zwanym Przystanku Alaska.

Małgorzata Lenart, radna miejska – Dwa tygodnie urlopu spędziłam przy budowie mojego domu. Napracowała się, ale nie żałuję, że w tym roku nigdzie nie pojechaliśmy. Budowa własnego domu doje mi naprawę wiele satysfakcji.

Katarzyna Dutkiewicz, radna miejska – Dwa tygodnie urlopu spędziłam tradycyjnie na polskim wybrzeżu, nad pięknym Bałtykiem. Tym razem wypoczywaliśmy na zachodniej części, w Dziwnówku, razem z najbliższymi, rodzicami i moją siostrą. Jednym zdaniem: słońce, plaża i wesołe grono bliskich osób z rodzinnym czworonogiem włącznie, to moja recepta na udany wypoczynek.

Marceli Klimanek, radny powiatowy, przewodniczący komisji zdrowia – W tym roku na urlop wybrałem się do Pogorzelicy nad Bałtykiem. Nad polskim morzem spędziłem już wiele wakacji, ale pierwszy raz byłem w Pogorzelicy. Przez całe 2 tygodnie pogoda dopisywała. Jest tam piękny ośrodek sanatoryjny. Czas upłynął mi na plażowaniu i zwiedzaniu ciekawych miejsc. Był to taki odpoczynek od zgiełku dnia codziennego.

Rita Serafin, burmistrz Kuźni Raciborskiej – Pierwszą cześć urlopu spędziłam z mężem nad Bałtykiem. Byliśmy w Mielnie. Zwiedziliśmy też między innymi Kołobrzeg i wyspę Bornholm. Drugą część urlopu poświęciłam na remont domu, który ucierpiał podczas tegorocznej powodzi.

Manfred Wrona, przewodniczący Rady Miasta w Kuźni Raciborskiej – W wolnych chwilach zwiedzałem okolice Rud na rowerze.  Kilka lat temu na ulicy zaczepiła mnie wróżka i powiedziała, że muszę pracować, bo inaczej umrę. W związku z tym nie miałem urlopu. A mówiąc już zupełnie poważnie, miałem dużo pracy i wiele do zrobienia w gminie, więc do tej pory nigdzie nie wyjechałem. Być może we wrześniu wybiorę się na kilka dni w polskie góry.

JaGA, (k), MaS