Greenpeace narobi im kłopotów

Komu? Nowym właścicielom pl. Długosza. Tak przynajmniej uważa radna Małgorzata Lenart (PiS), która na środowej sesji dokładnie przepytała prezydenta w sprawie sprzedaży nieruchomości przy baszcie. - Zostałam do tego upoważniona przez raciborzan - zastrzegła na początku. - Zdruzgotanych ceną - dodała.
Radna nie kryła, że raciborzanie, którzy upoważnili ją do zabrania w ich imieniu głosu na forum Rady są zdruzgotani niską ceną sprzedaży. - Nie ma usprawiedliwienia dla tego pośpiechu - oświadczyła, po czym wyliczała obawy, swoje i raciborzan.
Pierwsza to drogi. Chciała wiedzieć, czy nabywca rozwiąże organizację ruchu wokół galerii. Druga to drzewa, a dokładnie robinie akacjowe, zwane też grochodrzewem białym. Nie jest to co prawda gatunek chroniony, ale cztery okazy na pl. Długosza mają historyczne dla miasta znaczenie. Dlaczego? Bo przez dziesiątki lat widziały wydarzenia w tym miejscu, te z czasów PRL-ów jak i manifestację wiary po śmierci Jana Pawła II. - To niemi świadkowie tamtych wydarzeń, o wartości historyczno-przyrodniczej - dodała. Nie wykluczyła, że "ekolodzy z Greenpeace", z powodu tych drzew właśnie, będą sprawiać kłopoty nowym właścicielom placu.
Radna Lenart pytała też o archeologię - możliwe odkrycia w tym miejscu. Chciała wiedzieć, co będzie jeśli znajdzie się jakiś korytarz "jak ten odkryty na zamku pod Odrą".
Prezydent Mirosław Lenk odparł, że w ciągu miesiąca-dwóch nowy właściciel przedstawi wizualizację tego, co chce zbudować na pl. Długosza. - To strefa ścisłej ochrony konserwatorskiej. Nie można robić, co się chce - zapewnił. O tym, jak zostanie rozwiązana kwestia organizacji ruchu wyjdzie na jaw, kiedy inwestor zwróci się do magistratu po uzgodnienia. Uznał, że cena za pl. Długosza odpowiada realiom rynku. Jest adekwatna do tego, co się na nim dziś dzieje.
Wszystko o sprzedaży pl. Długosza - CZYTAJ TUTAJ
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany