Przykry incydent w Turzu
– Nic nie pomoże, jeśli nie będzie skutecznej edukacji – przekonywał st. kpt. Jan Krolik (na zdj. po lewej), zastępca komendanta PSP w Raciborzu podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Kuźni Raciborskiej. By zilustrować problem, przywołał przykry incydent, który miał miejsce w Turzu podczas ostatniej powodzi.
– Nic nie pomoże, jeśli nie będzie skutecznej edukacji – przekonywał st. kpt. Jan Krolik, zastępca komendanta PSP w Raciborzu podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Kuźni Raciborskiej. By zilustrować problem przywołał przykry incydent, który miał miejsce w Turzu podczas ostatniej powodzi. – Zauważyłem, że przy śluzie kręcą się mieszkańcy, którzy próbują przekręcić korbę i otworzyć śluzę. Podszedłem do nich, by zapobiec niebezpieczeństwu, jednak oni zaczęli się ze mną kłócić. Krzyczeli, że wiedzą lepiej – mówił Krolik. Na miejsce wezwano patrol policji z Kuźni Raciborskiej. W międzyczasie przyjechał również Waldemar Niemiec- przedstawiciel Śląskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Katowicach (Pracownik biura terenowego w Raciborzu), wspólnie zajęli się sprawą.
- Nie może być tak, że jeśli na danym terenie dowodzą strażacy, którzy robią wszystko, aby ochronić ludzi przed żywiołem, ktoś „mądrzejszy” działa wbrew ich zaleceniom, bo uważa, że wie lepiej. To niedopuszczalne! – dodał Jan Krolik.
Kolejnym problemem, który według zastępcy komendanta należy rozwiązać, jest niechęć i strach przed ewakuacją. – Należy uświadomić ludziom, że na hasło „ewakuacja” matki z dziećmi opuszczają swoje domy i kierują się w wyznaczone miejsca – stwierdził Krolik, którego nie przekonują argumenty mieszkańców, którzy uważają, że muszą pilnować swojego dobytku. – Przecież wystarczy, że w domu zostanie jeden dorosły mężczyzna. On da sobie radę. W ten sposób unikniemy zagrożenia życia i zdrowia wielu ludzi oraz późniejszych pretensji, że brakuje żywności i wody – podsumował.
(k), MaS
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany