Mniej polityki a więcej danych, czyli miejski system zmierzy w Raciborzu zapylenie, wilgotność, temperaturę i ciśnienie
Władze już rozpoczęły rozmowy w tej sprawie z potencjalnymi projektantami i wykonawcami. Prezydent spotkał się z Arturem Wierzbickim, na co dzień pracownikiem Rafako i radnym powiatowym, oraz dr. inż. Piotrem Kalusem z raciborskiej PWSZ. Tworzeniem systemu mieliby się zająć studenci automatyki i robotyki. Objąłby wszystkie dzielnice. Na początek pojawiłby się sondażowo jeden czujnik. Docelowo mogłoby być ich nawet 20. Informowałaby o stanie jakości powietrza, ciśnieniu, wilgotności czy temperaturze. Dostęp do odczytów miałby on-line każdy mieszkaniec. Każdy też mógłby zamontować czujniki na swoim domu. Prezydent szacuje koszt przedsięwzięcia na około 20 tys. zł. Jego zdaniem twarde dane pokażą jak jest naprawdę, bo ma wrażenie, że w dyskusji o smogu jest za dużo polityki, a przez to może dochodzić do przekłamań.
Artur Wierzbicki
Pomysł dotyczy zbudowania sieci kilku urządzeń we współpracy z Kołem naukowym studentów AiR z PWSZ w Raciborzu. Zbudowanie jakiegokolwiek urządzenia do analizy danych to teraz bajka. Wszystkie elementy można kupić, złożyć, wsadzić do srebrnej skrzynki i być w posiadaniu "elitarnej wiedzy". Zabawa zaczyna się, gdy mamy zbierać dane w jednym miejscu i je spójnie przedstawić. Zamysłem naszego projektu jest objęcie siecią całego miasta. Przynajmniej jedno urządzenie na dzielnicy. Dane mają pokazywać stan powietrza w Raciborzu na dużym obszarze. Nasz projekt będzie poszerzony. Powstanie model z oprogramowaniem. Opis modelu będzie zawierał części i instrukcję składania i otwarty program. To po to, aby mieszkańcy sami, o ile chcą, złożyli sobie takie urządzenie za stosunkowo nieduże pieniądze. Urządzenia o identycznych parametrach będą dawały wyniki o porównywalnych parametrach i błędzie pomiaru. To będzie jak termometr za oknem. Może być wpięty w sieć miejską.
(w)
wideo na m.naszraciborz.pl - zobacz TUTAJ
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany