Schadzka z RECYDYWISTĄ
- Nie był impulsywny, a alkohol pił sporadycznie - tak mówiła o swoim oprawcy 32-latka z Raciborza. 10 września, w mieszkaniu przy Łąkowej, otrzymała od niego osiem ciosów nożem. Nie wiedziała, iż jej partner to recydywista. Sąd aresztował go na trzy miesiące.
- To był impuls, spontaniczny. Nie miałem zamiaru zaatakować jej nożem - wyjaśniał przed prokuratorem 26-letni Piotr D. z Mikołowa. Lekarze stwierdzili na ciele kobiety osiem ran kłutych i ciętych - cztery na brzuchu, trzy w okolicy nasady szyi, jedną na nadgarstku. Motyw? Raciborzanka utrzymywała się z pracy dorywczej w Holandii. Miała zamiar znów wyjechać do tego kraju, a D. nie chciał na to pozwolić. Chciał ją cały czas mieć w pobliżu. Tak przynajmniej wyjaśniał w Prokuraturze.
Dramat rozegrał się 10 września popołudniem w bloku przy Łąkowej, gdzie mieszka ofiara. Tego dnia D. kolejny raz przyjechał do Raciborza. Znali się od lipca. Pomógł im w tym portal internetowy. Widywali się dość często, nieraz 2 razy w tygodniu. 32-latka została zaatakowana w łóżku. Ranna wybiegła w szoku do sąsiadki. W jej mieszkaniu opowiedziała, co się stało. Opisała oprawcę. Chwilę potem straciła przytomność.
Pogotowie natychmiast przewiozło ją do szpitala. Stan kobiety wydawał się bardzo poważny. Lekarze byli przygotowani na walkę o jej życie. Chirurgom tymczasem przyszło jedynie zszyć rany. Nie okazały się groźne. Kobiecie pomogła słuszna budowa ciała, choć ostrze noża miało ponad 20 cm. Ofiara może więc mówić o sporym szczęściu.
Piotr D. zbiegł z mieszkania zanim przyjechała policja. Policjanci mieli jego rysopis. Zauważyli go w okolicy dworca PKP. Na ich widok uciekał. Został jednak ujęty.
11 września raciborska Prokuratura Rejonowa wszczęła przeciwko niemu śledztwo, stawiając mu zarzut usiłowania zabójstwa. Grozi mu minimum osiem lat więzienia, bo okazało się, że D. miał już konflikt z prawem. - Chodzi o pobicie i napad rabunkowy, być może również gwałt, ale nie mamy jeszcze jego karty karnej - mówi prokurator Franciszek Makulik. Sąd orzekł wobec D. areszt tymczasowy na 3 miesiące.
Śledztwo potrwa jeszcze minimum kilka tygodni. Podejrzany zostanie poddany badaniom psychiatrycznym. Prokurator musi też osobiście przesłuchać pokrzywodzoną i sąsiadkę, którą prosiła o pomoc. Być może zostanie zarządzona wizja lokalna.
(waw)
Możliwość dodawania komentarzy w tym tekście została zablokowana, a poprzednie usunięte. Opis ustalonego przez prokuraturę przebiegu wydarzeń w mieszkaniu ofiary został skrócony do minimum.
Komentarze (0)
Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.