Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia7 lipca 201908:52

Pomiędzy piknikiem a historią. Czy Piłsudski rzeczywiście był w Raciborzu?

Pomiędzy piknikiem a historią. Czy Piłsudski rzeczywiście był w Raciborzu? - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Wczorajszy piknik powstańczy z inscenizacją przyjazdu marszałka Józefa Piłsudskiego do Raciborza niewiele miał wspólnego z historią, choć prezydent wyjaśnił mieszkańcom, że nawiązuje nim do wydarzeń z 1922 roku. Czytamy o tym w szkicu śp. dr. Ryszarda Kincla, byłego dyrektora raciborskiej książnicy.

Pobyt Józefa Piłsudskiego, ówczesnego Naczelnika Państwa na Górnym Śląsku w 1922 roku jest powszechnie znany; wiadomo też, że przebywał on wtenczas m.in. w Rybniku i Żorach. Ale fakt, że między pobytem w Rybniku a w Żorach marszałek przebywał na ziemi raciborskiej, przejeżdżał przez Kornowac, przechadzał się po Brzeziu nad Odrą, po dzisiejszej dzielnicy Raciborza, jest do tej pory mało znany.

Wojciech Janota opublikował w katowickim tygodniku Tak i Nie artykuł pod sensacyjnym tytułem Piłsudski pod pierzyną. Autor zrelacjonował w nim podróż marszałka po Górnym Śląsku na podstawie wspomnień gen. Jana Jacyny, a pod koniec artykułu pisał: - W poniedziałek 28 sierpnia wyjechano samochodami [z Katowic] na trasę ostatniego objazdu Górnego Śląska. [...] Podobny jak w innych miastach był przebieg uroczystości w Rybniku, dokąd przybyto w południe. Była więc msza przy ołtarzu polowym, dekoracja powstańców i zasłużonych, defilada, obiadu starosty. O 16.00 udano się do miejscowości Łukaszyna (taką nazwę wymienia J. Jacyna, jednak ani na dawniejszych, ani na współczesnych mapach nie znajdujemy takiej miejscowości. Chodzi być może o Lubomię). Piłsudski obserwował tu granicę polsko-niemiecką i teren, gdzie toczyły się walki w czasie III powstania śląskiego.

Generał Jacyna (adiutant marszałka) we wspomnieniach z górnośląskiej podróży zapisał miejscowość Łukaszyna, lecz chodzi z całą pewnością o Lukasynę, gdyż tak wtenczas nazywano w Raciborzu i okolicy część Brzezia ze znaną restauracją i kręgielnią, ulubione miejsce rekreacji mieszczaństwa raciborskiego, która po plebiscycie znalazła się w powiecie rybnickim w Polsce. Dziś ta część Brzezia nazywa się Dębicz. Lubomia jako miejsce pobytu marszałka nie może być brana pod uwagę. Tym bardziej, że znalazły się inne przekazy o pobycie Naczelnika Państwa w Brzeziu. Otóż tenże gen. Jacyna później opublikował wspomnienia pt. Wiosna (1918-1926), Warszawa 1931, których Wojciech Janota nie omówił. Z tego opracowania przytoczymy dwa fragmenty: - 11-tej w Rybniku była msza polowa, dekoracja odznaczonych powstańców, defilada, śniadanie w starostwie i wyjazd samochodami do Pszczyny. Jechałem z Naczelnikiem Państwa, był śliczny słoneczny dzień. W drodze zatrzymaliśmy się dwa razy, raz w Brzezinie, gdzie z pagórka widzieliśmy Odrę i granicę obu państwa - Czech i Niemiec.

Wspomniana Brzezina to oczywiście Brzezie, gdyż na dawnej polsko-niemieckiej granicy w tym rejonie nie było miejscowości o podobnej nazwie, skąd z pagórka można było oglądać Odrę, A za nią granicę niemiecko-czeską. Inną sprawą jest widzialność tej granicy z tamtego miejsca, ale ponieważ był śliczny słoneczny dzień, więc było to z pewnością możliwe, przecie z Brzezia w prostej linii do ówczesnej granicy niemiecko-czeskiej w Pietraszynie było niespełna dwadzieścia km. A krajobraz był piękny i płodny w patriotyczne rozmyślania marszałka i jego otoczenia: - Przed oczyma rozścielał się śliczny widok. Myśl leciała do przeżyć minionych, tej tak drogiej każdemu Polakowi połaci ziemi polskiej, która przez szereg wieków była pod jarzmem duchowem [?] bezwzględnego terroru niemieckiego. Miejscowy proboszcz opowiadał nam o tych katuszach i znęcaniach się przez niemieckich hakatystów nad tymi Ślązakami, którzy dążyli do połączenia się z Polską. (...).

Aliści wizyta marszałka nad granicą polsko-niemiecką na pewno nie była zapowiedziana; adiutant pisał nawet, że z pewną obawą jechano na Górny Śląsk, gdyż można było również oczekiwać ukrytych prowokacyjnych wystąpień wrogich nam elementów niemieckich. Pamiętajmy, że wojsko polskie przybyło do powiatu rybnickiego dopiero 4 lipca 1922 roku.

Oba przytoczone źródła gen. Jacyny potwierdza relacja dziennikarza obsługującego wizytę Józefa Piłsudskiego na Górnym Śląsku; otóż w wychodzącej w Katowicach Gazecie Robotniczej ukazała się 1 września 1922 roku relacja pt. Naczelnik Państwa w Rybniku i Pszczynie, gdzie czytamy m.in.: - Po obiedzie [w Rybniku] o godz. 4-tej udano się samochodami na granicę raciborską do Łukaszyny, gdzie z okien restauracji leśnej p. Naczelnik Państwa obserwował granicę polsko-niemiecką, pamiętną walkami z trzeciego powstania. Po krótkim postoju ruszono do Żor.

Nawet niemieckie źródło potwierdza wyjazd Józefa Piłsudskiego - pomiędzy pobytem w Rybniku a Żorach - na ziemię raciborską; w dzienniku Oberschlesicher Anzeiger dnia 31 sierpnia 1922 roku ukazała się informacja prasowa, gdzie m.in. pisano: - Po krótkim obiedzie u starosty [w Rybniku] i podróży inspekcyjnej przez powiat, Naczelnik Państwa o godz. 3 po południu pojechał do Pszczyny. Owa podróż inspekcyjna przez powiat, to właśnie przejazd do Brzezia.

Należałoby jeszcze objaśnić, gdzie stała owa restauracja leśna z okien której marszałek obserwował granicę polsko-niemiecką. Otóż była nią wtedy nadgraniczna restauracja U Mrozka, czyli powojenna Karczma Staropolska przy ul. Rybnickiej, nadal należąca wtedy do tej rodziny. Położona wśród starych lip, na skraju lasu, mogła się katowickiemu dziennikarzowi jako żywo skojarzyć z restauracją leśną.

Pamięć o pobycie Naczelnika w Brzeziu była przed wojną żywa, świadczy o tym fakt, że 13 lat później, po śmierci Piłsudskiego w 1935 roku, polska straż graniczna tuż obok szlabanu granicznego (do którego marszałek zapewne doszedł, bo znane jest jego upodobanie do bezpośrednich kontaktów z żołnierzami) posadziła lipę ku czci twórcy odrodzonej Polski. Wiemy o tym z ciekawej relacji mieszkańca Dębicza urodzonego w 1923 roku, przekazanej p. Florianowi Burkowi; pamięta on z lat szkolnych, iż strażnicy graniczni, tuż obok swojej budki, posadzili lipę ku czci i pamięci zmarłego marszałka. Drzewko mieli posadzić strażnicy Bartosiewicz i Śmiełowski; lipa stoi do dziś. Powinniśmy ją otoczyć opieką, wystarczy wokół niej postawić płotek i umieścić napis Lipa posadzona w 1935 roku przez Graniczną Straż na pamiątkę pobytu marszałka Piłsudskiego w 1922 roku w Dębiczu. Również na budynku Karczmy Staropolskiej należy umieścić tablicę pamiątkową: - Tu przebywał i stąd obserwował granicę polsko-niemiecką marszałek Józef Piłsudski 28 sierpnia 1922 roku.

Ryszard Kincel

Autor: tekst Ryszard Kincel, zdjęcia Jan Ptak, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Komentarze zostały zablokowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.