Siatkówka. Mógł być spacerek, a było pod górkę [FOTO]

Owszem, gracze gospodarzy od początku narzucili przyjezdnym swój styl gry, dzięki czemu kontrolowali przebieg pierwszego seta. Goście nie pozostawali jednak dłużni i mimo zajmowania ostatniego miejsca w tabeli w grę wkładali sporo serca. Przewaga Rafako, choć niewielka, bo wynosząca przez większość pierwszego seta cztery punkty, pokazywała, że raciborzanie nie powinni mieć problemów z pokonaniem Olimpii. Wraz z kolejnymi akcjami przewaga gospodarzy rosła, co przybliżało ich do wygrania seta inaugurującego niedzielne spotkanie. Goście nie pozostawali jednak dłużni i próbowali gonić. Kilka akcji zakończyło się zdobyciem punktów przez graczy Olimpii lecz ostatecznie, po niespełna 30 minutach gry pierwszej partii wygrali ją raciborzanie 25:23.

Po w miarę wyrównanym boju w secie pierwszym od początku drugiej partii gra obu zespołów nie wskazywała znaczącej różnicy dzielącej obie ekipy w tabeli I ligi śląskiej siatkówki. Goście podrażnieni porażka w pierwszym secie ruszyli do ataku, próbując stłamsić poczynania Rafako. Robili to dość umiejętnie, od początku wypracowując kilkupunktową przewagę. Gospodarze, widząc że set wymyka się z pod ich kontroli, rozpoczęli odrabianie strat. Po kilku udanych akcjach zniwelowali stratę do zaledwie trzech punktów. Kolejne akcje, mimo usilnych starań Rafako nie przynosiły jednak spodziewanego efektu. W związku z tym Włodowice po raz kolejny powiększyły przewagę. Gospodarze nie poddawali się i grali swoje, co ostatecznie przyniosło efekt w postaci zniwelowania przewagi gości do zaledwie jednego punktu. Ostatecznie, upór gospodarzy w dążeniu do celu został nagrodzony doprowadzeniem do gry na przewagi. W tym elemencie lepsi okazali się zawodnicy Olimpii wygrywając... 40:42. Jest to bezsprzecznie wynik niespotykany na siatkarskich parkietach zbyt często.

Choć początkowo wydawało się, że Rafako powinno bez większych problemów poradzić sobie z ekipą z ostatniego miejsca w tabeli, parkiet mocno zweryfikował te założenia. W trzecim secie gracze gości od początku stawiali Rafako trudne warunki. Ich przewaga wynikała także z tego, że w zespole gospodarzy przez większość czasu na parkiecie obecni byli zmiennicy. To powodowało, że przyjezdni mogli pozwolić sobie na zdecydowanie więcej. Mimo to zespół gospodarzy dawał z siebie wszystko, dzięki czemu przewaga włodowiczan wynosiła tylko jeden punkt, a po chwili gospodarzom udało się doprowadzić do wyrównania. Dalszy etap trzeciego seta to gra punkt za punkt. W końcowej fazie partii zespół Rafako wypracował przewagę, której na szczęście, biorąc pod uwagę wynik drugiego seta, nie roztrwonił. Partię te wygrał 25:21, co oznaczało prowadzenie w całym spotkaniu 2:1.

Czwarty set od początku należał do zespołu gospodarzy, którzy już od pierwszej piłki zaczęli budowanie przewagi. Niestety, pojawiały się także błędy, które powodowały straty punktów. Kolejne akcje, choć w większości składające się z długich wymian, kończyły się po myśli gospodarzy, co przybliżało ich do wygrania seta i zakończenia całego spotkania. Mimo to goście nie poddawali się walcząc praktycznie o każdą piłkę. Kilka z nich udało im się wybronić, a prócz tego zdobyć punkt. Rafako nie załamywało się jednak udanymi akcjami gości, próbując wypracować przewagę, lecz przyjezdni szybko doprowadzali do wyrównania. Do czasu. Rafako wzięło się bowiem do budowania przewagi, która dość szybko urosła do kilku punktów. Niestety, gracze Bartosza Frątczaka dość szybko ją roztrwonili, co po raz wtóry oznaczało siatkarski horror w starciu z drużyną zamykająca tabelę. Wraz z kolejnymi akcjami sytuacja zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Raz punktowali gospodarze, raz goście, a przewaga raciborzan nie należała do bezpiecznych. Wynosiła zaledwie dwa punkty, by po chwili stopnieć do zera. Jakby tego było mało, w końcowej fazie seta to ekipa outsidera wyszła na prowadzenie, które wynosiło trzy oczka. To wydatnie przybliżało ją do wygrania tego seta i doprowadzenia do tie - breaka. Cel został osiągnięty. Włodowice wygrały 20:25, doprowadzając tym samym do stanu 2:2 w setach.

Mimo zmęczenia i widocznego podłamania w szeregach Rafako, to właśnie ekipa gospodarzy od początku piątego seta zaczęła lepiej, zdobywając dwa punkty z rzędu. Goście, czując możliwość zdobycia dwóch punktów w całym spotkaniu, nie pozostawali dłużni i odpowiadali zdobyczą punktową. Rafako utrzymywało jednak dwupunktową przewagę. Do czasu. Goście szybko doprowadzili do wyrównania, dając jasny sygnał że nie mają zamiaru ustępować pola raciborzanom. Potwierdzili to dwoma udanymi akcjami z rzędu, wychodząc dodatkowo na prowadzenie 7:5. Kolejne akcje, mimo starań Rafako nie przebiegały po myśli gospodarzy. Przyjezdni stale powiększali przewagę, uciekając raciborzanom. Ostatecznie set ten zakończył się wynikiem 9:15, a całe spotkanie 2:3.

KS AZS Rafako Racibórz - LKS Olimpia Włodowice 2:3 (25:23; 40:42; 25:21; 20:25; 9:15)

Aktualna tabela dostępna jest TUTAJ.