Pechowa niedziela młodych koszykarzy z Raciborza

Pierwsza kwarta trochę przespana przez podopiecznych Arkadiusza Galdii, a trochę też szczęście im nie sprzyjało. Kosz jak zaczarowany nie przyjmował im piłek. Za dużo było strat w postaci złych podań, a przeciwnik nie czekał i korzystał. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 28:16 dla Otmuchowa. Druga partia spotkania to bardzo wyrównana walka! Pomogły fantastyczne zbiórki Wiktora Chrobaka pod koszami. Świetnie zbierał, celnie podawał, wchodził i trafiał. Efekt – 20:20.

Na trzecią kwartę raciborzanie wyszli pełni optymizmu, z nadzieją na wyrównany bój. Niestety, trzy pierwsze akcje, to trzy faule po stronie MiniBasketball, kilka bezsensownych strat i rywal uciekł wynikiem. Jakby tego było mało, za pięć przewinień, boisko opuścić musiał Karol Paluch. Przez 10 minut trzeciej części gry koszykarze z Raciborza rzucili tylko 2 kosze. W tym czasie goście z Otmuchowa zdobyli 23 punkty.

Gdy każdy utwierdził się już w przekonaniu, że Otmuchów za mocny dla Raciborza, zawodnicy MiniBasketball zagrali w obronie zoną press. To było to! Zdobyli dzięki temu 7 piłek z rzędu, a szybkim przeprowadzaniem piłki pod kosz zajęli się Brodala Team – czyli zgrana współpraca Michała i Borysa Brodali. Umieszczali piłkę w koszu raz za razem! Świetnie sobie podawali i pokazali na co stać Racibórz. Zawodnicy MiniBasketball zaczęli wchodzić zdecydowanie i odważnie pod kosz, nareszcie efektywnie punktowali.

Czwartą kwartę raciborzanie wygrali 21:12. Niestety nie zdążyliśmy dogonić rywala i mecz zakończył się porażką gosporadzy 61:83. Na pochwałę zasługuje również bardzo dobra gra Dominika Zieziuli, który bardzo celnie rzucał zachowując przy tym wysoką skuteczność, gra Kacpra Małyski, który co widać z meczu na mecz, coraz bardziej rozkręca się w grze podkoszowej i Mateusza Klimasa, który świetnie zbierał pod koszem i nie odpuszczał żadnej piłki. Ten mecz można było wygrać! Już wkrótce Racibórz podejmie u siebie Stal Brzeg.