Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności18 sierpnia 202113:07

Raciborzanie stanęli na dachu Szwajcarii [WIDEO]

Raciborzanie stanęli na dachu Szwajcarii [WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Rok temu przez ogromne zmęczenie, brak aklimatyzacji oraz trawers starym szlakiem zostali zmuszeni do odwrotu z wysokości 4300m. W tym roku podeszli do celu bardziej przygotowani, co pozwoliło im zaatakować najwyższy szczyt Szwajcarii – Dufourspitze mający 4634m n.p.m.

- Dokładnie 7 sierpnia 2021 o godzinie 1.50 wyjechaliśmy z Raciborza w kierunku Szwajcarii. Tym razem grupa sześcioosobowej: Szymon, Marek oraz Przemek z Raciborza, Aleksander z Bielska-Białej oraz Justyna i Darek z Krakowa. W miasteczku Zermatt spędziliśmy następne 9 dni. Pierwsze kilka dni wyprawy to czas na aklimatyzację naszych organizmów na wyższych wysokościach. Weszliśmy na Wisshorn 2936m oraz dotarliśmy pod Wellenkuppe na wysokość 3803m. Bardzo ważnym w wysokich górach jest przygotowanie organizmu na pobyt w najwyższych partiach Alp. Wejście na „dach” Szwajcarii podzieliliśmy na dwa dni. Pierwszy dzień zakładał wejście na wysokość niespełna 3000m, przenocowanie, a drugiego dnia atak szczytowy. Przenieśmy się zatem w najwyższe góry Europy… - relacjonuje Szymon Warsz, uczestnik eskapady.

Dzień 1 (11 sierpnia 2021)

O godzinie 10.15 wyruszamy z miasteczka Zermatt w kierunku stacji Furi. Od samego początku mamy na sobie plecaki ważące ponad 20kg. A w nich 5l wody z jedzeniem na dwa dni oraz niezbędny sprzęt wysokogórski. Po dotarciu na stację Furi kierujemy się na Riffelberg 2580m. Przychodzimy tam o godzinie 12.40. Niestandardowe obciążenie już daje się nam we znaki. Robimy tam około 40min przerwy na jedzenie i picie. Ruszamy dalej. Teraz czeka nas trawers góry Gornegrat. Bardzo przyjemny, bo z górki. Niestety za chwilkę będzie trzeba ponownie odrabiać straconą wysokość. Szlakiem Panorama Weg kierujemy się w stronę schroniska Monte Rosa Hutte. Lodowiec Gornergletscher rok temu był dużo trudniejszy i mniej bezpieczny. Na szczęście przez rok dużo się zmieniło i teraz przejście przez szczeliny przebiegło bezproblemowo. Zatrzymujemy się na dokładnie na jeden kilometr drogi od schroniska Monte Rosa. Postanawiamy rozbić tam obóz (Base Camp). Jest godzina 17.30, około 25 stopni na plusie, fenomenalna pogoda. Zaraz po zachodzie słońca temperatura spada gwałtownie do około 0°C. Ubieramy się ciepło i idziemy spać.

Dzień 2 (12 sierpnia 2021)

Pobudka godzina 2.00. Sen tej nocy oceniam na mocno średni. Myślę, że spałem max 2h. Reszta ekipy podobnie. Zawsze coś… Czas na śniadanie i w drogę! Około godziny 3.00 wyruszamy z naszego Base Campu. 20 min później meldujemy się przy schronisku Monte Rosa. Od tego momentu, aż na szczyt idziemy już ciągle pod górkę. Kolejne 250m w pionie pokonujemy sprawnie po kamieniach. Docieramy na wysokość 3150m. Zaczyna się nam lodowiec, który zostanie z nami do samego szczytu. Ciągle jest ciemno. Na wysokości 3700m powoli zaczyna świtać. Rozpoczyna się dzień. Jeszcze przed nami długa droga zanim złapiemy pierwsze promienie słoneczne. Temperatura około -7°C. Droga ciągle wiedzie lodowcem. Mamy przetartą ścieżkę, więc poruszamy się sprawnie. Dokładnie o godzinie 7.00 przekraczamy wysokość 4000m. Coraz mniej tlenu w powietrzu powoduje wolniejsze tempo. Natomiast ruszamy dalej. O godzinie 9.00 docieramy do grani (na początku śnieżnej) na wysokość 4300m. W końcu pierwsze promienie słoneczne oświetlają nasze twarze. Ale z drugiej strony zaczyna nam wiać, więc jest jedynie kilka stopni cieplej. Godzina 9.30 osiągamy wysokość 4500m. Grań, która na początku była śnieżna zamienia nam się śnieżno-skalną, czyli klasyczny mix alpejski. Teren robi się coraz trudniejszy. Wysokość 4600m, do szczytu już niewiele, natomiast grań wyraźnie się wypłaszcza. Przed nami najtrudniejsze fragmenty trasy. Lodowy kominek, który ma 10m pokonujemy sprawnie. Trochę martwimy się co będzie na zejściu, ale nie ma teraz czasu na takie rozważania. Do wierzchołka coraz bliżej. Pora na ostatni fragment ubezpieczony w prywatną linę. Raki oraz skała to trudne połączenie, ale czasami nie ma wyboru. Pokonujemy go bezproblemowo i o godzinie 11.10, po 8h 10min wędrówki meldujemy się na najtrudniejszym szczycie projektu Korony Europy. Najwyższy szczyt Szwajcarii jest nasz !!! 25 do Korony Europy. Na wierzchołku trochę wieje, więc na jesteśmy na nim tylko 20 min i schodzimy w dół. Droga zejściowa przebiega pomyślnie, a śnieżno-skalną grań pokonujemy sprawnie. Dalsza część zejścia to lodowiec oraz długi trekking aż do Zermatt. Wyprawę kończymy o godzinie 23.00 po 37h. Wszyscy zadowoleni. Rewelacyjna wędrówka. Niezapomniane przeżycia.

Poprzednie, jak i kolejne wyprawy górskie raciborzan można śledzić na FB - TUTAJ

Autor: Materiał nadesłany, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.