Co z terenami po starej gorzelni oraz przy Lwowskiej-Opawskiej?

Raciborski przedsiębiorca Artur Zdrzałek jest właścicielem 2 ha przy ul. Nowomiejskiej oraz terenu przy Opawskiej-Lwowskiej, gdzie dawniej stał pomnik Arki Bożka. Od wielu lat szuka na nie inwestorów. Chętni byli, ale rezygnowali z powodu zapisów w planie. Przy Opawskiej przewiduje on trzy kondygnacje, przy Nowomiejskiej parking podziemny na poziomie -1 oraz 50 proc. usług centrotwórczych.

Te właśnie zapisy chce zmienić przedsiębiorca - na Opawskiej-Lwowskiej wprowadzić 2 kondygnacje - tak by nie zaburzać sąsiedztwa z budynkami przy Lwowskiej, a na Nowomiejskiej parking na poziomie zero (bo przy Odrze, na terenie zalewowym głębokie wykopy są ryzykowne) oraz 20 proc. usług centrotwórczych. Złożył odpowiednie wnioski. Niedawno dowiedział się, że decyzją prezydenta zostały wyłączone z dalszego procedowania. Chciałby tymczasem, jako raciborzanin i wieloletni przedsiębiorca płacący podatki, doprowadzić do zabudowy ziejących pustkami terenów, w sposób najlepszy dla krajobrazu miasta. Podkreśla, że do gminnej kasy, z tytułu podatku od nieruchomości, wpłynęłoby dodatkowo blisko 300 tys. zł. Dziś przyszedł na komisję komisji gospodarki miejskiej.

– Dlaczego pan wycofał dwa tereny? Mowa o terenie przy Nowomiejskiej i Opawskiej – dociekał dziś podczas obrad komisji były prezydent Mirosław Lenk. – Zrobiłem to, bo miałem do tego prawo, a powodów zdradzać nie chcę – odparł obecny prezydent Dariusz Polowy. – Owszem, ma pan, ale musi pan wiedzieć, że nie jest jednowładcą – ripostował radny M. Lenk.

Przy okazji tego punktu głosu udzielono właścicielowi nieruchomości. – Ja nie wymagam wiele, jestem w stanie zrezygnować z wielu rzeczy. Ale państwo też muszą wykazać dobrą wolę, na przykład dotyczącą zapisu o usługach centrotwórczych. Inne miasta z tego rezygnują. Proponowałem zmniejszenie do 20%, ale nie dalej jak kilka dni temu otrzymałem pismo o wyłączeniu terenów z uchwały obecnie dyskutowanej. Już na dziś mamy inwestora, który chce inwestować w Raciborzu. Dlatego proszę o zmianę decyzji pana prezydenta – mówił raciborski przedsiębiorca Artur Zdrzałek. - Dziś pan prezydent ma możliwość wprowadzenia tych zmian, ale potrzebuję państwa wsparcia – dodał.

- Ja się przyznaję, przez wiele lat odmawiałem poddania tych terenów procedurze planistycznej - mówił Mirosław Lenk. - Jeśli chodzi o teren przy Opawskiej, to przepraszam, że tak powiem, ale widziały gały co brały. Każda zmiana może zmienić wartość terenu, zarówno in plus jak i in minus. Był to jeden z argumentów, przez który nie umieściłem tych terenów w procedurze planistycznej. Galerie obecnie są już mało atrakcyjne. W Gliwicach pierwsze piętro świeci pustkami, w Rybniku są dwie, ale mało atrakcyjne. Czas galerii już się kończy. Trzeba też wiedzieć, że teren przy Opawskiej podlega pod wojewódzkiego konserwatora, a on pewnych rzeczy nie odpuści. Co do terenu przy Nowomiejskiej, już wcześniej wiedzieliśmy, że ten plan jest mało realny. Poprzedni właściciel sam przyniósł plan przygotowany przez architekta z Gliwic. Niestety, było tam dużo elementów futurystycznych, które jak się okazuje są niemożliwe do wykonania, a gmina żywcem wpisała te założenia do planu zagospodarowania przestrzennego. Ten teren straszy od dawna – wyjaśnił radny Mirosław Lenk.

- Moja opinia jest jasna. W tym projekcie nie jest to ujęte, ale nie wykluczone, że temat wróci gdy będziemy zajmować się planem zagospodarowania całego miasta, bo widać, że wiele się zmieniło i trzeba dostosować. Póki co nie widzę takiej możliwości. Trzeba mieć świadomość, że procedury mogą potrwać dwa, a może nawet trzy lata. A i to niczego nie gwarantuje, bo to jest tylko kwestia tego, że jest to brane pod uwagę – odparł prezydent Dariusz Polowy.

- Nie wiem, czy nas stać na tak długi okres, by świadczyło to źle o naszym mieście. Ludzie tam przechodzą, przejeżdżają autobusy, a to nie wygląda za dobrze – odparł przewodniczący Piotr Klima. – Czy naprawdę nie istnieje możliwość, by potraktować ten przypadek szczególnie i przyspieszyć procedury? Czy mógłby się pan ewentualnie zastanowić nad tym? – dodał.

- Procedury planistyczne niestety tyle trwają, i byłoby z mojej strony dużą nierzetelnością, gdybym powiedział teraz panu, że można to zrobić w kilka miesięcy. Prerogatywa zmiany planu leży po stronie prezydenta i rada może to jedynie przyjąć lub odrzucić. Taka była moja decyzja i będę się jej trzymał – odpowiedział włodarz miasta. - Jako przewodniczący komisji jestem zdania, że to jest zły kierunek pracy rady. Ja to odczytuję jako zamknięcie w strukturze „bo ja tak chciałem” – odparł Piotr Klima, po czym złożył wniosek o ujęcie w porządku najbliższej sesji punktu zawierającego sprawę Artura Zdrzałka. Wniosek, podobnie jak i cała uchwała zostały zaopiniowanie pozytywnie.

Jak informuje nas przedsiebiorca, na 25 listopada został zaproszony na rozmowy do Urzędu Miasta. Urzędnicy mają przedsiębiorcę skłonnego zainwestować przy Nowomiejskiej. Szczegółów nie zdradza. Jak wynika z naszych informacji, może chodzić o galerię handlową.