Maszt na rondzie i tor na łyżworolki przy bulwarach

[najem mieszkań komunalnych] W trakcie dyskusji nad uchwałą dotyczącą zmiany zasad wynajmowania lokali wchodzących w skład mieszkaniowego zasobu Gminy Miasta Racibórz [treść tutaj] głos zabrała radna Magdalena Kusy. – Czy moglibyśmy nie przekreślać naszej kilkumiesięcznej pracy i nie zmieniać uchwały tak, by pozbawiać możliwości najmu mniej zamożnych? Może warto byłoby stworzyć taki dokument, dzięki któremu moglibyśmy przeprowadzić kwalifikację osób na ulicę Łąkową? – dociekała radna.

– Nie ma takiej możliwości. Budynek był budowany w oparciu o uchwałę dającą możliwość najmowania osobom, które spełniają odpowiednie warunki – odparła Naczelnik Wydziału Lokalowego. Dodała, że można zlikwidować progi, lecz nie w taki sposób, jaki został zaproponowany. – Jest za mało czasu, by przygotować projekt w taki sposób, by nie był on uchylony. W związku z tym ograniczamy się do zmiany już obowiązującej uchwały, a w niedalekiej perspektywie jest zasiedlenie budynku przy Łąkowej, przygotowanie takiego projektu jest niemożliwe, lecz mogę powiedzieć, że jest on planowany.

Radny Jarosław Łęski dociekał z kolei, co się stanie, jeśli budynek zostanie wybudowany, ale niezasiedlony, tak by przygotować nową uchwałę. – Nie ma takiej możliwości. Jeśli zakończy się budowa i budynek zostanie odebrany, musi być niezwłocznie zasiedlony. Nie jest to jednak kwestia kilku dni. Ludzie będą składać wnioski, a my je będziemy potem rozpatrywać. Planowane zasiedlenie to marzec przyszłego roku – stwierdziła Gabriela Ignacy.

- Tak więc parę miesięcy pracowaliśmy nad uchwałą, a teraz wszystko idzie do kosza? – dociekał rady J. Łęski. – Uchwała została uchylona przez nadzór prawny Wojewody, więc nie było innego wyjścia – odparła urzędniczka.

- Z tej uchwały nie wynika, że nadzór prawny nie zanegował tego, że stawka powinna być na takim a nie innym poziomie. Czy w tej chwili będzie brane kryterium lokalowe? Biedniejsi nadal będą szli na te gorsze, natomiast bogatsi na te nowe? – dopytywał radny M. Fica. – Nie dokonywałabym takiego podziału, każdy ma szanse na lokal, nawet w nowym budynku – odparła Gabriela Ignacy.

- Przepraszam, może to kogoś urazi, ale odbieramy to jako szantaż. Musimy zagłosować, bo zbliża się nabór na mieszkania. Trudno mi sobie to wyobrazić. W firmie, gdzie pracuje się kilkanaście miesięcy nad projektem, nie podejmuje się nawet obrony go. Mieliście państwo trzy dni na odwołanie od decyzji wojewody, ale tego nie zrobiliście – grzmiała radna Magdalena Kusy.

Ostatecznie komisja zaopiniowała uchwałę negatywnie stosunkiem czterech głosów przeciw i dwóch za. Trzech radnych było nieobecnych.

[lokalizacja osiedla przy Siwonia - uchwała tutaj] Kolejnym punktem obrad była uchwała w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji mieszkaniowej pod nazwą „Budowa zespołu budynków wielorodzinnych o podstawowej funkcji mieszkaniowej, o łącznej liczbie 40 lokali, przy ul. Franciszka Siwonia w Raciborzu”. – Uchwała dotyczy chęci budowy przez PGNiG Termika ośmiu budynków w tym rejonie. Musi być podjęta, niezależnie od tego czy ewentualny inwestor uzyska pozwolenie na budowę czy nie – referowała uchwałę urzędniczka raciborskiego magistratu.

- Czy te tereny będą ewentualnie chronione przed hałasem? – dociekał radny Marcin Fica. – Będą dokonywana pomiary i jeśli będą przekroczone normy, wtedy inwestor będzie musiał odpowiednio zabezpieczyć te miejsce – odparła referująca uchwałę. Głos w trakcie dyskusji zabrał także radny Michał Kuliga. – Powiedziała pani, że mamy 60 dni na podjęcie uchwały, czy to termin nienaruszalny? – dopytywał radny. – Uchwałę musimy przyjąć, co otwiera drogę inwestorowi możliwości uzyskania pozwolenia na budowę w Starostwie Powiatowym. Będzie miał na to trzy lata. Jeśli w tym czasie nic się nie wydarzy na budowie, wtedy uchwała traci moc i dla tego terenu trzeba będzie podjąć kolejną uchwałę – odparła urzędniczka.

Głos zabrał także radny Jarosław Łęski. – Przebijałem się przez opinie dotyczące uchwały i wiem, że co najmniej dwie są negatywne. Co wtedy? – To tylko opinie i my możemy się do nich ustosunkować lub też nie – odparła referująca uchwałę.

W dyskusję włączył się wiceprezydent Dominik Konieczny. - Ja chciałem tylko zwrócić uwagę, że co prawda dwie opinie są negatywne, ale warto też popatrzeć na to, że ten teren wcina się pomiędzy dwie strefy przemysłowe. Mam nadzieję, że weźmiecie to państwo pod uwagę, że nie jest to zbyt szczęśliwe rozwiązanie. To od państwa zależy zgoda lub odrzucenie uchwały. W przypadku odrzucenia mamy przygotowany projekt uchwały odnośnie negatywnego rozpatrzenia wniosku inwestora – stwierdził wiceprezydent.

- Trwa obecnie budowa obwodnicy, za chwilę rozpocznie się remont drogi przy Mechaniku, w związku z tym mam pytanie, ile czasu potrwa do ewentualnej budowy? – dociekał radny Michał Kuliga. – Myślę, że minimum półtora roku – odparła urzędniczka.

Ostatecznie jeden radny był za, jeden przeciw, a ośmiu wstrzymało się od głosu. Jeden rady w trakcie głosowania był nieobecny.

[sprzedaż działki przy pl. Wolności - uchwała tutaj] Pod obrady komisji trafiła uchwała w sprawie wyrażenia zgody na sprzedaż prawa własności działki gruntu położonej w Raciborzu przy placu Wolności. W trakcie jej omawiania głos zabrał radny Marcin Fica. – Z ESIM wynika, że są tam dwie działki. Czy sprzedajemy obie, czy tylko jedną? – dociekał.

- Wnioskodawca zabiegał o zakup działki bez dostępu do drogi. W związku z tym postanowiliśmy tę działkę scalić, by sprzedać jako jedną wielką – odparł wiceprezydent Michał Fita. Zadbaliśmy jednak o to, by linia energetyczna i lampa pozostała na działce miasta – dodał.

Projekt uchwały został zaopiniowany pozytywnie. Dziesięciu radnych było za, jeden nieobecny.

Kolejnym punktem obrad było zaopiniowanie uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nabycie do „gminnego zasobu nieruchomości” prawa własności nieruchomości gruntowej położonej w Raciborzu przy ul. Babickiej. – Co miasto planuje tam zrobić, jeśli ewentualnie to nabędziemy? – pytał rady Marcin Fica. – To teraz raczej z przeznaczeniem na rekreację, co już teraz jest robione. Właściciele przebywają zagranicą i chcieli stan prawny działki uregulować – odpowiedział prezydent Dariusz Polowy. Radny Marian Czerner dociekał natomiast, ile miasto planuje wydać na zakup. Włodarz miasta, choć ceny nie zdradził, zapewniał, że miasto nie przepłaci.

Pod obrady komisji trafiła także uchwała w sprawie bonifikaty od opłat z tytułu przekształcenia prawa użytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe w prawo własności tych gruntów. – Uchwała została poprzednio co prawda zdjęta, ale tylko przez to że była mało dopracowana. Teraz proszę jednak o jej przyjęcie, gdyż wyrówna to szanse mieszkańców – apelował były prezydent Mirosław Lenk.

Projekt ten został przez komisję zaopiniowany pozytywnie. Siedmiu z nich głosowało za, trzech było przeciw, a jeden wstrzymał się od głosu.

[wolne wnioski] W części spraw bieżących i wolnych wniosków głos zabrał radny Marcin Fica. Czy to prawda, że planuje pan postawienie masztu na flagę państwową na Rondzie Żołnierzy Niezłomnych. Czy naprawdę nie mamy na co wydawać pieniędzy? – pytał radny. Prezydent odpowiedział krótko – TAK.

Swoje zdanie na temat niskiego stanu wody w Odrze miejskiej. – Sprawdziłem sobie stany wody w ostatnich kilku latach. Jest naprawdę mało wody, można miejscami przejść suchą stopą. Miałbym prośbę, by poczynił pan kroki, by uspokoić mieszkańców. Nie po to realizowaliśmy bulwary czy przystań, by niebawem zrobić w korycie Odry tor do łyżworolek – twierdził ex prezydent.

Mirosław Lenk podzielił się także swoimi obawami odnośnie nasadzeń zastępczych. – Wiem, że wiele z nich, szczególnie na Ocicach, usycha. Prosiłbym o kontrolę – mówił były włodarz.

Prezydent Dariusz Polowy odpowiadając na pytania Mirosława Lenka zwrócił uwagę, że dziś planowane było spotkanie z dyrektorem Wód Polskich, lecz z powodu jego wyjazdu zostało odwołane. Odbędzie się w przyszłym tygodniu. Co do nasadzeń zastępczych, to kontrole ciągle trwają – dodał.

Z kolei Jarosław Łęski skierował apel do prezydenta, by zorganizować szkolenia lub rozesłać materiały do osób zajmujących się opieką w przedszkolu, by w czasie alertu smogowego nie wychodzić z dziećmi na podwórko, jedynie zorganizować zajęcia w pomieszczeniu. Swe dwa grosze wtrącił radny Mirosław Lenk. – Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji o jakiej pan mówi. Nie mamy jeszcze zimy, a już mieliśmy trzy alerty smogowe. Spowodowane to jest tym, że normy poszły o połowę w dół – odparł były prezydent.