Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia12 stycznia 201910:01

Dziś mija 120. rocznica urodzin Arki Bożka

Dziś mija 120. rocznica urodzin Arki Bożka  - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Polski działacz narodowy i chłopski rodem z podraciborskich Markowic spina swym życiorysem burzliwe wydarzenia XX wieku - powstania śląskie, plebiscyt, faszyzm, II wojnę światową, narodziny komunizmu w Polsce i kształtowanie się nowego krajobrazu społecznego Górnego Śląska. Spoczywa w Katowicach na cmentarzu przy ulicy Sienkiewicza. W Raciborzu, w parku Roth, ma swój pomnik. Sam dużo pisał. Dużo pisano o nim. Miał cywilną odwagę, żył w ciągłej biedzie, nie szczędził ciętego języka.

- Należy do nielicznych mieszkańców ziemi raciborskiej popularnych w Raciborzu, na Górnym Śląsku i w Polsce - pisał we wstępie do opracowania londyńskich pamiętników Bożka dr Ryszard Kincel, były dyrektor raciborskiej biblioteki, wybitny regionalista, autor książek i szkiców poświęconych naszemu regionowi. Nie był jedyny, który pisał o Bożku. W różnym, mniej (to publikacje z czasów PRL) lub bardziej obiektywnym tonie, wypowiadało się i nadal wypowiada o nim wielu autorów. Pamiętniki bowiem, które stały się zdaniem Kincla źródłem popularności Bożka, pisane były szczerze, ciekawie i spontanicznie oraz, niestety, z kagańcem autocenzury lub przynajmniej dostosowaniem języka politycznego do powojennych poglądów o polskim ruchu na Śląsku Opolskim. Kincel przypomina, że Bożek miał cywilną odwagę, ale bez odpowiedzi pozostaje pytanie, czy jego pamiętniki były sfałszowane. Znamy treść londyńskich wspomnień, kiedy jest działaczem rządu emigracyjnego. Nie znamy pamiętników katowickich, kiedy współdziała z nową władzą w Polsce, w 1950 roku zostaje odsunięty od życia politycznego.

- Jakiś demon mnie wciąż prześladował i pędził mnie zawdy tam, gdzie trudniej, niebezpieczniej było, choć łatwiej było iść w tom stronę miejszego oporu. W pierwszy fazie mego życia może jeszcze miałem jakieś realniejszej natury ambicje, i to przeważnie w wojsku, natomiast w drugi fazie spokojnie mogę stwierdzić, gdy szło o sprawy narodowe i społeczne, to jedyną ambicję miałem sprawie narodowy i społeczeństwu służyć. Nigdy nie pytałem "ile za to"?, "co mi z tego przyjdzie?". Nie, sprawa tego wymagała, powinnno [się] to zrobić, a lepszych nie było, [więc] tak się robiło, obojętnie co za następstwa, nieprzyjemności, niebezpieczeństwai kary z tego wynikną - pisał sam o sobie (pisownia oryginalna), dodając ze wstydem, że "wiecznie byłem w kłopotach materialnych". - Pora i okoliczności były takie - pisał w pamiętnikach - że każdy szanujący się i przodków swoich Ślązak, nawet żadne namowy nie potrzebował, był Polakiem. Przodkowie przecież, tak jak jego ojciec, matka byli Polacy, bo po polsku z nim mówili, po polsku z nim się modlili, on przecież mówi po polsku.

Język miał cięty. Nie krył pretensji do elit II Rzeczpospolitej. - Dziś niestety widzimy, jak się tyn nasz kochany ludek mylił okropnie, jak on dalej był tym parobkiem, niestety i w Polsce. Zmieniali się tylko panowie. Berlińscy pojechali, na ich miejsce przyszli warszawsko-krakowscy. Jeżeli się chce być obiektywnym, to trudno by dziś ocynić sprawiedliwie, którzy byli gorsi, zdaje mnie się, że niestety ci drudzy, ci ze wschodu... Jakieś przekleństwo na nas ciąży, że jak już ze Śląska, to ani u Niemców, ani u Polaków jakoś nie jesteś uznany za coś równego, pełnowartościowego.

Arkadiusz Bożek - jak pisał o nim dr Ryszard Kincel w Słowniku Biograficznym Raciborzanie Tysiąclecia (2002) - pochodził z rodzin zasiedziałych od wieków w Markowicach i okolicy. Jego ojcem był Karol, matką Bernardyna z domu Sławik. W dzieciństwie mówił po morawsku i po polsku, ukończył niemiecką szkołę podstawową, dokształcał się w szkole wieczorowej, ale jego drogą do polskości stało się niemieckie wydanie „Krzyżaków”. W 1910 r. wraz z ojcem uczestniczył w odsłonięciu pomnika grunwaldzkiego w Krakowie.

Znudzony pracą w gospodarstwie po wybuchu wojny światowej w wieku 17 lat wstąpił ochotniczo do wojska niemieckiego. Na froncie zachodnim został czterokrotnie ranny, za odwagę awansował do stopnia sierżanta i w kontaktach ze socjalistami nabrał lewicowych przekonań. Po powrocie z wojny oddał się pracy społeczne w kółkach rolniczych, był współorganizatorem spółdzielni „Rolnik” w Raciborzu. Po wybuchu I powstania Śląskiego włączył się do niego, uczestniczył też w III powstaniu jako organizator służby sanitarnej. Przed plebiscytem żywo agitował za Polską, po powstaniu w 1922 r. Związku Polaków w Niemczech został jego aktywnym działaczem, ukończył kurs prelegentów ZPwN, w 1928 r. został urzędującym wiceprezesem Dzielnicy I (opolskiej) ZPwN, niedługo później opublikował w Markowicach (!) broszurę „Co chłopa boli na Śląsku Opolskim”.

Bardzo aktywnie działał w Polsko-Niemieckiej Komisji Mieszanej do Spraw Górnego Śląska, gdzie niekiedy wbrew stanowisku polskiego MSZ, bronił ludu śląskiego przed bezprawiem. Po likwidacji komisji napisał głośną broszurę „Po 15 lipca 1937?”. Już wcześniej, podczas posłowania do opolskiego Landtagu (sejmiku krajowego), gdzie ostro walczył z posłami centro-nacjonalistycznymi, Niemcy rozpętali nagonkę przeciwko swemu głównemu wrogowi na Górnym Śląsku, włączyli do niej nacjonalistyczną prasę, szydzące druki ulotne i pocztówki. W tej trudnej sytuacji nawet polski konsulat w Opolu, przestraszony jego odwagą, nie zawsze bronił orędownika polskości, świetnego mówcy, „trybuna ludu górnośląskiego”. Toteż utrudniano życie jemu, rodzinie, napadano na dom; terror jeszcze wzrósł gdy w 1933 r. doszli do władzy hitlerowcy i do walki z polskością włączono wszystkie organizacje. Nastąpiły ciężkie lata w jego życiu, lecz w działalności narodowej nie ustępował ani o krok. Przemawiał na sejmikach dzielnicowych ZPwN w: Raciborzu, Olsztynie, Westfalii, Babomojskiem, Kwidzyniu, wygłosił znamienne przemówienia na I Kongresie Polaków w Niemczech w 1938 r., na III Zjeździe Polek Śląska Opolskiego, po czym omówił zjazd w radiu Katowice. Nazajutrz wezwano go do Gestapo i z dniem 31 XII 1938 r. wydalono z prowincji śląskiej, nakazano zamieszkać w głębi Rzeszy. Wyjechał do Berlina, kędy zaopiekował się nim ZPwN. Tam zajmował się publicystyką, lecz gdy dokonano nań zamachu, w czerwcu 1939 r. schronił się w Polsce.

Po wybuchu wojny dotarł przez Rumunię do Francji. W Paryżu został członkiem Rady Narodowej RP, pojechał z polską misją do USA; po kapitulacji Francji dostał się do Londynu, gdzie nadal zasiadał w Radzie Narodowej, pracował w Komisji Zagranicznej i kilku innych, krytycznie oceniał konserwatystów. Po wojnie w czerwcu 1945 r. powrócił do Polski. Został mianowany wice wojewodą śląskim, zastępcą gen. Aleksandra Zawadzkiego. W tym czasie bronił Ślązaków przed prześladowaniami, włączył się do ruchu ludowego, w PSL, potem SL, został posłem do Sejmu Ustawodawczego. W l. Stalinizmu w 1950 r. został odwołany ze stanowiska wice wojewody, odsuwano go od działalności publicznej, gdyż rzekomo „popierał bogaczy wiejskich”, „negatywnie oceniano działalność w Londynie” itd. W 1953 r. był krótko prezesem Powszechnej Spółdzielni Handlowej w Raciborzu, potem posłano go na emeryturę. Jego „Pamiętniki” opublikowane w 1957 r. otrzymały I nagrodę tygodnika „Polityka”. Zmarł 29 XI 1954 r. w Katowicach.

- Nie mogę się od tak przykrego i bolesnego tymatu ani rusz oderwać. Rad bym już dziś jak najwięcy szczygółów opisać, ażeby były przestrogą w razie, gdyby raz kiedyś podobne czasy nastać miały. Biada przed lekkomyślnymi ludźmi na stanowiskach, którzy o życiu ludzkim rozstrzygajom. Biada, biada przed tym... Za dużo naród polski nieraz niepotrzebnie krwie przelał, ażeby można lekkomyślnie nią szafować, obecnie i w przysłości - pisał w pamiętnikach.

opr. waw

Źródła: R. Kincel - Arka Bożek, [w:] Raciborzanie tysiąclecia, Słownik Biograficzny, praca zbiorowa pod red. K, Gruchot, G. Wawoczny (wyd. Nowiny Raciborskie, Racibórz 2002); R. Kincel - Londyńskie pamiętniki Arki Bożka (maszynopis).

Ikonografia dotycząca A. Bożka dostępna [tutaj]

Autor: opr. waw, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.