Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności24 listopada 202115:49

Piotr Klima przeprosił. Chce zamknięcia sprawy przed Bożym Narodzeniem

Piotr Klima przeprosił. Chce zamknięcia sprawy przed Bożym Narodzeniem - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Aktualizacja. - Jeśli pani miejska konserwator zabytków miała jakiś dyskomfort wskutek tych przepychanek słownych, to przepraszam. Deklaruję poprawę - oświadczył dziś radny i szef komisji gospodarki miejskiej. 

Przeprosiny dotyczą głośnej już sytuacji, jaka miała miejsce podczas ubiegłotygodniowych obrad komisji gospodarki miejskiej, której radny Klima przewodniczy. Czytaj: Żarty, wzburzenie, ignorancja i kolana. Pyskówka na komisji Rady Miasta.

Doszło tam do sytuacji, w której radny zaproponował miejskiej konserwator zabytków Marii Olejarnik, by usiadła na kolonach. Incydent ma już swoje reperkusje - wiceprezydent Dawid Wacławczyk opisał to w notatce do prezydenta, a do przewodniczącego Rady Miasta wpłynęły dwie skargi na zachowanie przewodniczącego Klimy, od wspomnianego wiceprezydenta oraz Marii Olejarnik. Skargę wiceprezydenta udało nam się zdobyć. O pismo Marii Olejarnik zwróciliśmy się do rzecznika ratusza. Decyzja należy do przewodniczącego Rady Miasta. Jak powiedział nam Marian Czerner, konsultuje treść z prawnikami.

O komentarz poprosiliśmy również radnego Klimę. - W tej chwili zapoznaję się z tymi skargami i innymi materiałami. Zabierze mi to trochę czasu, bo muszę poprosić prawnika o konsultację. Chcę też odsłuchać nagranie. Po tym wszystkim odpowiem na Pańskie zapytanie - poinformował nas wczoraj radny. Słychać, że musi się liczyć z prywatnym pozwem urzędniczki.

Dziś, 24.11., na początku obrad, w trakcie uchwalania ich porządku, radny przeprosił, dodając, że media opisały sprawę w nieobiektywny sposób.

- Kontekstu tej sytuacji nie można przypisać jednej osobie, bo dyskusja była wieloosobowa. Jeśli pani miejska konserwator zabytków miała jakiś dyskomfort wskutek tych przepychanek słownych, to przepraszam. Deklaruję poprawę. Będę pilnował, aby dyscyplina na następnych posiedzeniach była surowa. Nie dopuszczę do podobnych zdarzeń. Proszę, abyśmy tę sprawę zamknęli przed okresem świątecznym. Nie miejmy do siebie urazy - oświadczył Piotr Klima.

Przeprosiny sformułował wcześniej, na poniedziałkowej komisji budżetowej. – Staram się zawsze prowadzić obrady w sposób kulturalny, z dozą humoru. Doszło na ostatniej komisji do sytuacji przykrej, która została opisana w mediach i stała się przyczyną hejtu. Chciałem jednak w tym miejscu serdecznie przeprosić panią konserwator zabytków i inne osoby, która mogły poczuć się dotknięte – powiedział radny.

Do sytuacji odniosła się także miejska konserwator zabytków. – Przykro mi, że tak właśnie toczą się dyskusje na posiedzeniach. Na uwagę pana przewodniczącego o siadaniu na kolanach poczułam się urażona i zażenowana. Zostały podjęte odpowiednie kroki, i mam nadzieję, że sprawa zostanie zakończona w odpowiedni sposób – odpowiedziała na to Maria Olejarnik. Słowa te wzburzy jednak radnego Klimę. – Przepraszam bardzo, ale mówi pani nieprawdę – grzmiał. Wymianę zdań uciął przewodniczący Lenk. - Myślałem, że sprawa została już zakończona. Jeśli mają państwo zamiar podejmować kolejne kroki w tej sprawie, proszę to robić poza komisją. Ja już zobowiązałem się, że na tej komisji będę pilnował porządku – stwierdził.

Już po ukazaniu się artykułu, o godz. 20.33 radny Piotr Klima przesłał nam protokół komisji, wskazując na fragment dotyczący zaistniałej sytuacji. Brzmi on: Miejski Konserwator Zabytków p. Maria Olejarnik przedstawiła temat w formie prezentacji multimedialnej wraz z Zastępcą Prezydenta p. Dawidem Wacławczykiem. Przewodniczący Komisji p. Piotr Klima zaprosił p. Marię Olejarnik, aby zajęła miejsce za stołem prezydialnym, aby móc wygodniej przedstawić prezentację multimedialną i odpowiedzieć na pytania radnych. Pani Konserwator przyjęła zaproszenie, a gdy podeszła do stołu prezydialnego (gdzie były 2 wolne krzesła) i miała usiąść obok p. Leszka Jureczki, który protokołował posiedzenie i obsługiwał komputer, pan Kierownik chciał ustąpić swojego miejsca, wówczas przewodniczący Komisji poprosił, aby został na swoim miejscu (dalej wykonując swe obowiązki),sam ustępując miejsca. Pani Konserwator zajęła więc to miejsce i z tej pozycji mając przed sobą klawiaturę przedstawiła multimedialną prezentację tematu. W tym czasie jeden z radnych zażartował, że w sytuacji kłopotu z miejscami można by usiąść na kolanach kierując te słowa prywatnie do kierownika biura, co żartem skwitował zwracając się do radnego Przewodniczący Klima w słowach: "na kolanach ?" , „ja mam usiąść?”. Po prezentacji p. Maria Olejarnik chciała opuścić stół prezydialny i zająć swoje miejsce. Przew. Komisji prosił aby odpowiadała na pytania radnych siedząc za stołem prezydialnym. Zastępca Prezydenta Miasta Dawid Wacławczyk poprosił jednak p. Marię Olejarnik o zajęcie miejsca bliżej zastępcy prezydenta. Przew. Komisji Piotr Klima uznał, że jest to zmuszanie p. Olejarnik do określonego zachowania. Radny Mirosław Lenk uznał, że p. Maria Olejarnik może sama zdecydować. Radna Magdalena Kusy uznała, że Przew. Komisji Piotr Klima traktuje urzędniczkę w sposób niepoważny, proponuje „siadanie na kolanach”. Przewodniczący Klima odniósł się do tych słów tłumacząc jak naprawdę było. W tym momencie Przew. Komisji Piotr Klima zarządził 5 minutową przerwę.

Skarga na zachowanie radnego Piotra Klimy w dniu 18.11.2021

W czwartek 18 listopada br. brałem udział w obradach Komisji Gospodarki Miejskiej, Ochrony Środowiska i Bezpieczeństwa Publicznego Rady Miasta Racibórz, której przewodniczy radny Piotr Klima. Choć zgodnie z ustaleniami z Prezydentem Raciborza - panem Dariuszem Polowym czwartkowe popołudnia spędzam zazwyczaj na uczelni (PWSZ), a z racji swoich kompetencji zazwyczaj nie biorę udziału w obradach w/w komisji – tym razem wziąłem w nich udział na prośbę Miejskiej Konserwator Zabytków - Pani Marii Olejarnik. Przywołując wcześniejsze doświadczenia związane z zachowaniem przewodniczącego Piotra Klimy, które miały miejsce w czasie prac nad tablicą bł. Henkesa – poprosiła mnie ona o to, by omawiając kwestie uchwały o powołaniu Parku Kulturowego „Serce Starego Raciborza” nie musiała być na sali sama tj. bez towarzystwa któregoś z Zastępców Prezydenta. Ponieważ przedmiotowa sprawa jest mi znana oraz jestem przewodniczącym urzędowej komisji ds. powstania tego parku – zajęcia ze studentami poukładałem w ten sposób, że udało mi się dotrzeć na punkt programu komisji poświęcony wspomnianemu tematowi.

Już na wstępie Pani Konserwator została przez przewodniczącego Klimę bezpodstawnie zaatakowana pytaniem o to dlaczego Prezydent Miasta odpowiadając na petycję części restauratorów w sprawie omawianej uchwały - nie skonsultował odpowiedzi z Radą Miasta. Zarzut ten jest bezpodstawny i wynika z braku znajomości kompetencji poszczególnych organów samorządu przez radnego Klimę. Niejednokrotnie domaga się on kompetencji przynależnych Prezydentowi Miasta Racibórz. Sytuacja ta jest powszechnie znana w tutejszym urzędzie...

Ponieważ zasadnicza część wypowiedzi Pani Konserwator miała charakter prezentacji, która technicznie jest obsługiwana z komputera położonego przy stole prezydialnym, musiała ona podejść do tego stołu. W trakcie ustalanie miejsca, w którym Pani Konserwator może usiąść (by mieć dostęp do komputera) przewodniczący Klima pozwolił sobie na prymitywne i seksistowskie żarty, iż Pani Konserwator może usiąść na jego kolanach. Te „żarty” wywołały rozbawienie w części sali zajmowanej przez kilku starszych radnych zasiadających w pierwszym rzędzie przed stołem prezydialnym. W tym momencie Prezydent Dominik Konieczny zareagował wypowiedzianym na głos stwierdzeniem, iż te żarty nie są śmieszne. Ja pozwoliłem sobie na stwierdzenie, że są one prymitywne. Obaj mieliśmy jednak wyłączone mikrofony, więc nasze uwagi mogły nie być słyszalne przy stole prezydialnym. Sytuacja ta była tak szokująca, że wytrąciła Panią Konserwator z równowagi i postawiła ją w poczuciu dyskomfortu. Zamiast należnego szacunku dla pełnionego urzędu i zajmowanego stanowiska doznała lekceważenia i wątpliwej jakości podśmiechiwania, a jako kobieta została potraktowana w sposób lekceważący i przedmiotowy. Zauważyłem, iż jest ona w stresie, mówi mniej składnie, niż podczas posiedzenia komisji oświaty dzień wcześniej, jest postawiona w sytuacji, która absolutnie nie może mieć miejsca w pracy żadnego urzędu i żadnego z organów samorządu.

W czasie omawiania prezentacji Pani Konserwator poprosiła mnie o omówienie jednego ze slajdów. Po mojej wypowiedzi została upomniane przez radnego Klimę, iż nie miała prawa przekazywać mi głosu, gdyż to on jako Przewodniczący Komisji decyduje o tym kto ma głos. Uwaga ta jest w oczywisty sposób bezpodstawna, gdyż każdy urzędnik wypowiada się na komisji w imieniu Prezydenta Miasta, przez co w oczywisty sposób może w każdej chwili oddać mu głos i poprosić o uzupełnienie jego wypowiedzi.

Po zakończonej prezentacji Pani Konserwator podziękowała za uwagę i wstała z krzesła chcąc wrócić na zajmowane wcześniej miejsce. Przewodniczący Klima poinformował ją, że ze względu na lepszy widok zza stołu prezydialnego powinna ona jednak zostać w tym miejscu, które zajmowała. Mając świadomość dyskomfortu, który przez cały czas omawiania prezentacji towarzyszył Pani Konserwator, po krótkiej naradzie z Wiceprezydentem Koniecznym powiedziałem głośno, iż proponuję jej, by na pytania radnych odpowiadała już ze swojego miejsca. Przewodniczący Klima zapytał mnie o powód. Nie chcąc dyskutować o drażliwej kwestii jego zachowania w momencie, gdy Pani Maria znajduje się wciąż w jego pobliżu – odpowiedziałem, iż to ja jestem jej przełożonym i to ja zezwalam jej na powrót na swoje miejsce. W tym momencie przewodniczący Klima odsunął swój fotel od stołu prezydialnego i fizycznie blokując możliwość wyjścia (przejścia na zajmowane miejsce) Pani Konserwator odparł, iż on jako Przewodniczący nie zgadza się na jej wyjście, gdyż to on ją zaprosił do stołu i to on jej podziękuje, gdy zadecyduje o zakończeniu dyskusji. Wtedy włączyłem mikrofon i poprosiłem Panią Marię o to by usiadła na swoim miejscu (i nie dyskutowała z przewodniczącym). Przewodniczący Klima, zwracając się do mnie per „radny” odebrał mi głos i wyłączył mikrofon. Pozwolił sobie także na poniżającą tak Panią Konserwator jak i mnie uwagę, iż Pani Maria „nie jest moją niewolnicą”. Do dyskusji włączył się radny Mirosław Lenk, który zasugerował, iż to Pani Konserwator powinna sama zdecydować, gdzie chce siedzieć. Pani Maria usłyszała uwagi o tym, iż jeśli mnie posłucha to znaczy, że jest niewiarygodnym urzędnikiem i nie nadaje się do swojej pracy, gdyż jest zależna od prezydenta, który będzie jej sugerował, co ma odpowiadać. Pani Olejarnik odpowiedziała, iż to ona wstała pierwsza (zanim ja pozwoliłem jej usiąść na swoim miejscu) co dowodzi, iż to ona podjęła decyzję o tym, iż chce siedzieć na swoim miejscu (a nie obok radnego Klimy). Krzyki Pana Klimy przerwała Pani radna Magdalena Kusy, która uświadomiła mu, iż w sytuacji, gdy proponuje Pani Konserwator siedzenie na swoich kolanach - jego szacunek do urzędnika jest wątpliwy, w związku z czym apeluje do niego o uszanowanie decyzji Pani Konserwator. Przewodniczący Klima kilkukrotnie wyłączał jej w trakcie wypowiedzi mikrofon i odbierał głos, po czym zarządził 5-cio minutową przerwę.

Kiedy po wznowieniu obrad udało mi się dojść do głosu, poinformowałem przewodniczącego, iż jego uwagi o siadaniu przez Panią Konserwator na kolanach uważam za niedopuszczalne, naganne i jako przełożony Pani Konserwator nie wyrażam na to zgody, a w proteście przeciw takiemu zachowaniu zezwoliłem jej na opuszczenie obrad i pójście do domu, samemu podejmując się dyskusji z radnymi. Przewodniczący w tonie lekceważcąym zaistniałą sytuację zaczął tłumaczyć się, iż on jedynie odpowiedział na żarty innego z radnych (do czego przyznał się radny Henryk Mainusz), chodziło mu o to, by atmosfera była luźna, fajna i koleżeńska, a ja nie powinienem wprowadzać w obrady komisji nastroju siermiężnego. A poza tym radni nie są podlegli prezydentom, więc nie będą się nas bać, nie będą strachliwi i „jak będą chcieć coś powiedzieć w żartach, to se powiedzą”. Kontynuując dodał, że radni są grupą kolegów i przyjaciół i zaproponował, że skoro sobie zażartowali (a nam się to nie podoba), to wypłaci nam jakąś karę, pytając co ma nam kupić, bo on chętnie to zrobi żebyśmy „dostali coś na mikołaja”. Odparłem, iż jestem porażony tą ignorancją i tym, iż radny nie rozumie, że to nie nas (Prezydentów) należy przepraszać. Na to radny Klima – zwracając się do mnie per „Ty” stwierdził, że jak potrzebuję się wyciszyć, to mam iść do swojego gabinetu i wrócić za 10 minut. W tej sytuacji pozostało mi jedynie pogratulowanie obydwu starszym Panom żartującym sobie z młodszej urzędniczki „poczucia humoru”. Radny Klima odparł, że on z przewodniczącym Majnuszem (były przewodniczący Rady Miasta Racibórz) „są normalni” i im akurat władza nie odbiła do głowy. Taki sposób udawania, że „nic się nie stało” pojawiał się w czasie trwania komisji jeszcze kilkukrotnie.

Ze swojej strony pragnę dodać, iż Pani Maria Olejarnik poinformowała mnie w piątek, iż zamierza złożyć skargę na działanie przewodniczącego Klimy do Przewodniczącego Rady Miasta Racibórz. Poprosiłem, by stosowną notatkę służbową przekazała też do Prezydenta Miasta. W piątek rano, po przyjściu do pracy i zakończeniu pierwszego spotkania zwróciłem się do kierownika Biura Rady Miasta Pana Leszka Jureczki o zabezpieczenie nagrania z komisji, a także poprosiłem p.o. Wydziału Organizacyjnego p. Monikę Chojecką o opinię w sprawie uruchomienia stosownych procedur mających chronić pracowników Urzędu Miasta Racibórz przed nieuzasadnionymi atakami i uwagami o charakterze seksistowskim. Wiem także, iż Pani Maria Olejarnik nie została przeproszona ani przez radnego Klimę, ani też przez radnego Mainusza.

Oczekuję skierowania niniejszej skargi do odpowiedniej Komisji Rady Miasta Racibórz celem stwierdzenia czy działanie radnego Klimy nosi znamiona upokorzenia pani Olejarnik, znieważenia urzędu Prezydenta Miasta Racibórz i podjęcia decyzji, czy sprawa powinna trafić do instytucji zajmujących się naruszeniem równego traktowania kobiet i mężczyzn. W mojej ocenie ani piastowane stanowisko przewodniczącego komisji, ani zaawansowany wiek przewodniczącego nie uprawniają go do seksistowskich i prymitywnych uwag w stosunku do urzędniczki, która jest nie tylko urzędnikiem państwowym i przedstawicielem urzędu Prezydenta Miasta Racibórz, ale przede wszystkim kobietą, żoną i matką.

Autor: red., redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.