Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności22 maja 202019:15

Inicjatywa protestowała na przejściu Chałupki-Rudyszwałd-Šilheřovice [FOTO i WIDEO]

Inicjatywa protestowała na przejściu Chałupki-Rudyszwałd-Šilheřovice [FOTO i WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Krzyżanowice:

Po Chałupkach i Pietraszynie inicjatywa uznała za konieczne pokazać sytuację na przejściu Chałupki-Rudyszwałd-Šilheřovice. Na odcinku kilkuset metrów można przejść odcinek graniczny ul. Długiej od ul. Cichej do Rakowca. Połowa drogi należy do Polski, połowa do Czech. Są też dwa posterunki graniczne.

W normalnych warunkach trudno się zorientować, że jedziemy wzdłuż granicy. Po lewej stronie, jadąc na czeskie Šilheřovice, polskie domy w gm. Krzyżanowice, po prawej czeskie. Granicę mogą tu przekraczać rolnicy. Sąsiedzi już nie. Polak z Rudyszwałdu musi nadrabiać kilka kilometrów, by dojechać do pracy do Czech, które ma na wyciągnięcie ręki, za płotem. Porządku pilnują dwa posterunki - polski przy Cichej i czeski przy Rakowcu. Są żołnierze. - Najbardziej podoba mi się to uzbrojenie - mówi posłanka Gabriela Lenartowicz (PO), zabiegająca o odmrożenie granic, nie tylko dla pracowników transgranicznych, ale i mieszkańców pogranicza. Ruch jest spory. Każdy porusza się po swojej stronie granicy. Polacy mają przewagę. Od strony gm. Krzyżanowice jest chodnik. Nie mogą się jednak spotykać, choć przez ostatnie trzy dekady współpraca rozwinęła się na dobre. Ludzie nawiązali kontakty towarzyskie, współpracują gminy, Polacy odwiedzają pałac w Šilheřovicach, Czesi polskie sklepy.

Frekwencja inicjatywy jest coraz mniejsza. Największa była w Chałupkach, mniejsza w Pietraszynie. Wtedy chodziło o postulaty pracowników transgranicznych. Dziś chodziło o uwolnienie granic. Przyszło kilka osób. Więcej było policjantów. Przyjechała TVN24. Mówiono, że rząd polski jest mało aktywny w działaniach na rzecz odmrażania granic. Postulaty inicjatywy to: otwarcie granic na mocy Traktatu z Schengen, aktywność polskiego rządu w zakresie rozmów na arenie międzynarodowej w tematyce wolnego przepływu osób w strefie Schengen oraz podjęcie negocjacji o uwolnienie granic ze stroną czeską.

- Od kilku dni w Europie dyskutuje się o otwieraniu granic i przywracaniu „normalności” na granicach wewnętrznych UE. Szczególne w Europie Środkowo-Wschodniej temat ten wywołuje szereg kontrowersji, prowadzone są negocjacje, rozmowy, odbywają się spotkania, między innymi państw Grupy Wyszehradzkiej. Niestety, strona polska oficjalnie nie jest zainteresowana debatą nad otwieraniem granic, odmawiając udziału w rozmowach. Uzasadnieniem takiej postawy jest rzekomo zła sytuacja epidemiologiczna, która jednak statystycznie nie odbiega od sytuacji w Bawarii czy czeskim w powiecie Karwina. Z drugiej strony Jadwiga Emilewicz, wicepremier oświadcza w mediach, iż granice rząd ma zamiar uwalniać od 15 czerwca br. nie podając żadnych szczegółów. Premier Czech stanowczo głosi, iż chciałby, aby granice w pierwszej kolejności otworzyć z sąsiednimi państwami, ale, niestety, nie od dziś rząd czeski narzeka na brak współpracy ze strony rządu polskiego. Tym samym Czechy uwzględniają zupełne otwarcie granic z Austrią, z czasem ze Słowacją i Niemcami, zupełnie pomijając Polskę. Pomimo nacisków ze strony KE i Niemiec Polska nie jest skłonna do rozmów o otwieraniu granic - tłumaczy Anna Masny z inicjatywy. Prowadzi transgraniczną działalność gospodarczą.

- Nie zgadzamy się na lekceważenie tej sprawy i alienację na arenie międzynarodowej do jakiej prowadzi polityka Mateusza Morawieckiego. O ile ze strony innych państw, zwłaszcza Czech słyszymy konkretne rozwiązania, deklaracje, terminy, o tyle ze strony polskiej słychać tylko że jeszcze nie czas na rozmowę o granicach. Dotąd jedynym „odmrożeniem” na granicy jest zniesienie kwarantanny dla pracowników i uczniów, jednak podkreślić należy, iż zostało ono wywalczone w drodze protestów. Jednym z filarów UE jest wolny przepływ osób, wstępując do UE w drodze referendum suweren zdecydował, tymczasem dziś rząd autorytarnie ogranicza korzystanie ze swobody przemieszczania się po obszarze UE - tłumaczy A. Masny.

16 maja rozporządzeniem rząd zwolnił pracowników z obszaru EOG z odbywania kwarantanny po powrocie do Polski, jednak to nadal nie rozwiązuje problemów z jakimi borykają się Polacy np. pracujący w Austrii, a zwłaszcza Polacy mieszkający na pograniczu. Przykładem utrudnień jakie wprowadziła zamknięta granica pomiędzy Polską a Czechami są m.in. Chałupki, gdzie jedna strona ulicy jest polska, druga czeska, trudno to nawet nazwać przejściem granicznym. Nadal podzielone są rodziny, interesy biznesowe, w dalszym ciągu pozostaje problem niewielkiej ilości otwartych przejść granicznych, wykonywania testów na koronawirusa (ograniczenia ilościowe w polskich laboratoriach). Ten region to region ścisłej współpracy polsko-czeskiej, współpracy szkół, samorządów, projektów kulturalnych, społecznych inicjatyw, które dziś przekreśliła granica strzeżona uzbrojonym wojskiem. To całkowity absurd nie uwzględniający specyfiki życia na pograniczu. Rząd chwali się odmrażaniem gospodarki, niestety gospodarka pogranicza wciąż pozostaje zmrożona, bez uwolnienia granic szereg firm czeka kryzys i upadek, tak po polskiej jak i czeskiej stronie - czytamy w informacji przesłanej mediom.

- 18 maja uruchomiono dodatkowe przejścia graniczne, między innymi na granicy z Czechami. Niestety ani jedno przejście nie znajduje się w województwie śląskim, tym bardziej w powiecie raciborskim. Podczas protestów pracowników transgranicznych wnioskowaliśmy o otwarcie przejścia w Pietraszynie. Wówczas minister MSWIA Mariusz Kamiński odpowiedział między innymi burmistrzowi Krzanowic, iż nie przewiduje otwarcia tegoż przejścia z uwagi na konieczność ograniczania rozprzestrzeniania się koronawirusa, tymczasem około dwadzieścia kilometrów dalej ten sam minister otworzył przejście graniczne w Wiechowicach. Nieoficjalnie mówi się o wstrzymaniu otwarcia przejść na Śląsku z powodu górników. Nie ma to jednak uzasadnienia, gdyż po pierwsze nie można w ten sposób dyskryminować województwa śląskiego o czym sam premier Morawiecki wspominał apelując o zaprzestanie hejtu na Śląsk. Po drugie w powiecie raciborskim sytuacja epidemiologiczna jest znacząco lepsza od powiatów typowo górniczych jak rybnicki czy tarnogórski przez które nie przebiega granica państwa. Po trzecie przekraczając granicę z Czechami Polacy muszą posiadać wykonane testy na koronawirusa, zatem skąd ograniczenie z powodów epidemiologicznych, czyżby jednak testy nie miały znaczenia? Ponadto po czeskiej stronie granicy w tamtejszych kopalniach również odnotowuje się wzrost liczby zakażonych, zatem stan epidemii po obu stronach granicy jest na podobnym poziomie - napisano w odezwie.

Autor: Grzegorz Wawoczny, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.