Reklama

Najnowsze wiadomości

Strony Partnerskie21 grudnia 201708:42

Juliusz Roger. Ze skarbca polskiej pieśni na Górnym Śląsku

Juliusz Roger. Ze skarbca polskiej pieśni na Górnym Śląsku - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Marzył w przedmowie, aby ta praca, przez Niemca podjęta, mogła chociaż „w czymkolwiek rozproszyć mgłę, okrywającą lud polski Górnego Śląska i język jego oraz oświetlić jego życie duchowe, które żyje w pieśni nieciśnione i nietłumione wpływem świata zewnętrznego - pisał o Juliuszu Rogerze, sięgając do przedmowy „Pieśni…”, Stanisław Wasylewski, w wydanej w 1937 r. książce pt. „Na Śląsku Opolskim”. 

W pół wieku później inny Niemiec, lekarz nadworny jednego z domów magnackich w powiecie raciborskim, doktór Juliusz Roger rozkochał się, jak pisze, w ludzie, który „osiadł na małym piaszczystym polu, wśród wielkich borów, w chałupce słomą pokrytej, gruszami i lipami otoczonej. Na tych piaszczystych polach wyrosły wonne kwiaty pieśni gminnej, tam żyli wieszcze ludowi i skromni kompozytorowie, których imiona dawno przebrzmiały a może i nigdy znane nie były, ale nuty, orzeźwiające duszę i serce, nie zginą dopóki lud żyć będzie”. Osobliwy doktór romantyk, dobrawszy sobie do pomocy K. Schmidta „książęcego kapelmistrza w Rudach”, zdołał w czasie swych objazdów zanotować przeszło pięćset pieśni z melodiami, które wydał w r. 1863 w Wrocławiu pt. „Pieśni ludu polskiego w Górnym Śląsku” (…). Marzył w przedmowie, aby ta praca, przez Niemca podjęta, mogła chociaż „w czymkolwiek rozproszyć mgłę, okrywającą lud polski Górnego Śląska i język jego oraz oświetlić jego życie duchowe, które żyje w pieśni nieciśnione i nietłumione wpływem świata zewnętrznego - pisał o Juliuszu Rogerze, sięgając do przedmowy „Pieśni…”, Stanisław Wasylewski, w wydanej w 1937 r. książce pt. „Na Śląsku Opolskim”.

Juliusz Roger (takiego imienia użył wydając w 1863 r. swe „Pieśni…”) był więc nie tylko zasłużonym lekarzem, działaczem społecznym i wyśmienitym entomologiem (odkrył i opisał około 400 gatunków nie znanych dotąd gatunków chrząszczy, w 1856 r. wyniki swych badań zebrał i opublikował w jednej pracy naukowej, rok później wydał pozycję pt. „Co nieco o mrówkach”, zaś dwa lata przed śmiercią „O użytkowaniu skrzydeł chrząszczy”, współpracował z prof. Gustawem Kaatzem, założycielem Związku Entomologów i Muzeum Entomologicznego w Berlinie, w lasach rybnicko-raciborskich zebrał ponadto kolekcję miejscowych ptaków), ale i etnografem amatorem. „Pieśni…” były dziełem, jak zauważa Wasylewski, pionierskim, od razu wybitnym, ale jednocześnie zapowiedzią dalszych osiągnięć etnograficznych ich autora. Niestety, przedwczesna śmierć, przeszkodziła zapewne Rogerowi w rozwijaniu tego nurtu swoich zainteresowań.

Julius Roger, chcąc poznać i spisać pieśni ludu górnośląskiego, musiał nauczyć się języka polskiego. Dalej, dzięki pozytywistycznej i żmudnej pracy, słuchał miejscowej ludności na każdym kroku. Przemieszczał się od wsi do wsi, od zagrody do zagrody, słuchał gdy udzielał pomocy medycznej, umawiał się na spotkania, towarzyszył niewiastom podczas ich pracy a matkom przy kołysaniu dzieci, uczestniczył także w uroczystościach rodzinnych i dorocznych górnośląskiego ludu. Słuchał i korzystał z rad swoich współpracowników, m.in. Józefa Lompy, pioniera etnografii śląskiej; Karola Schmidta, kapelmistrza książęcego w Rudach i Pawła Stalmacha z „Gwiazdki Cieszyńskiej”. Zbierał materiały źródłowe, m.in. „Piosenki wieśniacze znad Dźwiny Jana Czeczota” czy też „Słownik języka polskiego” Bogumiła Lindego.

Widać więc, że Roger, amator przecież, wyrobił sobie warsztat prawie że naukowy. Przeprowadził szerokie badania terenowe (jak można to dziś nazwać) oraz porządną kwerendę źródłową. August Henryk Hoffmann von Fallersleben tak pisał o swoich spotkaniach z Rogerem: głównym tematem naszych rozmów były tamtejsze pieśni, których rychłe opublikowanie również i mnie leżało na sercu. Roger chciał w tym celu poczynić jeszcze różne studia językowe i porównać je z innymi pieśniami słowiańskimi. Hoffmann potrafił docenić wyśmienity warsztat. Był nie tylko poetą, ale przede wszystkim profesorem literatury i języka niemieckiego we Wrocławiu, zbieraczem pieśni ludowych oraz autorem wielu zbiorów niemieckich pieśni wolnościowych i politycznych. Praca Rogera niezwykle mu zaimponowała. Został dzięki niej oczarowany śląskimi pieśniami.

W 1861 r. przybył zresztą do Rud i szybko zaprzyjaźnił się z Rogerem. Efektem licznych - w sumie - podróży Hoffmanna do Rud i niezwykle bogatej korespondencji z Rogerem było, w 1865 r., wydanie drukiem przełożonych na język niemiecki pieśni górnośląskich. Ta mało znana dziś pozycja nosi tytuł „Ruda. Polnische Volkslieder der Oberschlesier. Podobnie, jak ta wydana przez Rogera, dedykowana była książęcej parze.

Hoffmann przez cały czas usilnie nakłaniał Rogera do tego, by zajął się całością górnośląskich zagadnień etnograficznych: przysłowiami, baśniami, bajkami, powiastkami, obyczajami i różnymi rodzajami utworów o treści żartobliwej i szyderczej.

Z badaniem materiału źródłowego, poza nieocenioną jak się wydaje pomocą Lopmy, Roger miał duże problemy. Wspomniany już Stanisław Wasylewski w swoim „Na Śląsku Opolskim” pisze bowiem: Jeżeli zgorzkniały i posępny Lompa z Lubszy dostał jeszcze za życia do rąk tom pieśni Rogerowskich - zazdrość zapiekła go pewnie i ból. On wszakże już przed 20 laty miał materiał zebrany i szukał wydawcy w Krakowie i Poznaniu, nagabywał Maciejowskiego w Warszawie. Daremnie. „Pieśni ludu śląskiego” nikt w Polsce wydać nie chciał . W marcu r. 1844 żalił się Lompa: W okolicy Dobrodzienia dało by się jeszcze wiele śpiewek uzbierać, aleby mi samemu tam przez niejaki czas być potrzeba. Przez nauczycieli co zyskać jest rzeczą niepodobną. Jedni wymawiają się, że nie mają czasu, drudzy mówią: na co takie błazny spisywać, reszta zaś zazdrości mi zysku, który by ja stąd mieć mogłem.

Widać więc, że polskich badań pieśni samorodnej górnośląskiego ludu nie było. Na dodatek, ludność polska koncentrowała się przede wszystkim na wsiach. Nie miała więc świadomości, co do wartości swych codziennych zwyczajów dla badań nad całokształtem polskiej kultury. Jeśli zaś Rogerowi chciało się pracować z prostym polskim ludem na Górnym Śląsku, to znaczy, że jego obyczaje i zwyczaje niezwykle silnie go zafascynowały. Był, jak wynika z jego korespondencji, zagorzałym zbieraczem-kolekcjonerem. Dbałość o merytoryczną poprawność swojego dzieła a także o jak najwierniejsze odtworzenie rzeczywistości wynika natomiast z innej wielkiej pasji Rogera - umiłowania twórczości rzymskiego poety Horatiusa Flaccusa, zwanego także Horacym. Roger tłumaczył na język niemiecki jego poezję i to dzięki temu wprowadził do swoich dzieł - charakterystyczną dla Horacego - dźwięczność, przejrzystość języka oraz jasność myśli.

Wasylewski, zauważając tą zawstydzającą dla polskich badaczy niemiecką fascynację górnośląską, polską kulturą, dodaje w swym dziele z żalem: Jakby zawstydzeni, że ich przybysz obcej narodowości wyręcza, wzięli się wreszcie Ślązacy sami do roboty. Na fundamentach, położonych przez Rogera, wznieśli gmach wspaniały, w dwutomowej publikacji Polskiej Akademii Umiejętności zawarty. Mowa tu o późniejszych pracach Jana Kupca, Łukasza Wallisa, Feliksa Musialika, Teodora Przybyły, prof. Jana Bystronia czy też zapobiegliwości znanego, tworkowskiego błogosławionego ks. Emila Szramka, kolekcjonera i badacza wszelkich Silesianów.

Tymczasem już w 1842 r. w „Piosnkach ludu wielkopolskiego” polskich badaczy ostrzegał Lipiński. Pisał, że zebrane są już pieśni ludowe z Królestwa, Galicji, Wielkopolski i Rusi. Lecz nie dostaje nam pieśni ze Śląska. Masz że to tak pozostać? Ależ nikt żeby się tego nie miał podjąć? Oby kto tamże zamieszkały, komu mowa ojczysta na sercu, zechciał się podjąć tej pracy! Lepiej byśmy lud tamten poznali. Czas zająć się tamtymi stronami, kiedy duchem drą się same do nas. Tam atoli trzeba by dawać baczność i na niemieckie teraźniejsze podania i zwyczaje, wiele polskiego w obcą szatę się przyoblekło. Lipiński nigdy by nie uwierzył, że jego apel spotka się z odzewem, ale u Niemca.

A efekt? Rogerowi udało się zebrać 546 pieśni z powiatów: raciborskiego, rybnickiego, lublinieckiego, kozielskiego, gliwickiego, cieszyńskiego, bytomskiego, kluczborskiego, pszczyńskiego, strzeleckiego, oleskiegopodzielonych na 18 działów:
1) wojackie
2) myśliwskie
3) pasterskie i rolnicze
4) rzemieślnicze i młynarskie
5) cygańskie
6) ballady
7) miłosne poważne
8) miłosne żartobliwe
9) weselne
10) małżeńskie
11) pijackie (najwięcej z rybnickiego)
12) wiosenne
13) pożegnalne
14) majowe
15) kolędowe
16) zwierzęce
17) rozmaitej treści poważne
18) rozmaitej treści żartobliwe

Melodie zapisał dla 294 pieśni. W swoim dziele porównywał swoje pieśni z tekstami i melodiami z innych regionów Polski czy też z sąsiednich narodów słowiańskich. A podobieństwo a także niekiedy identyczność do polskich pieśni w wielu miejscach jednoznacznie udowodnił.

Niestety, dzieło Rogera nie miało charakteru komercyjnego. W 1863 r. spora część nakładu wydanego staraniem Skutscha pozostała w magazynach. W 1880 r., już nakładem Hepnera, na półkach księgarskich pojawił się stary zbiór z nową tylko kartą tytułową. Nie zasłużył sobie również Roger na uznanie niemieckich encyklopedystów. Jego nazwisko, choćby tylko ze względu na osiągnięcia entomologiczne, nie znalazło się w żadnym znaczącym leksykonie z przełomu XIX i XX w. Za to wielu polskich kompozytorów uznało pieśni Rogera za materiał godny do opracowania na różne zespoły instrumentalne, chóry czy też na głos solowy z towarzyszeniem fortepianu.

Wspomniany już Hoffmann pisał o efekcie pracy swojego przyjaciela z Rud: Dzięki niestrudzonej gorliwości udało się Panu radcy sanitariuszowi dr J. Rogerowi w Rudach Wielkich sporządzić treściowo bogaty zbiór polsko-śląskich pieśni ludowych, który wszystkim wymaganiom takiego przedsięwzięcia uczynił (…). Rdzenni Polacy i inni Słowianie nie mogą teraz i w przyszłości wyrażać się o tym dialekcie pogardliwie, tylko przekonują się, że ten słowiański dialekt ma te same narzecza i zasługuje z powodu swego specyficznego wyrazu i formy na szczególne poważanie (…). Hoffmann zresztą, co warto podkreślić, nie był jedynym tłumaczem tych pieśni na język niemiecki. Robili to również: Ernest Dohm, Albert Weiss, Paul Albers i Emil Erbrich i pastor Reinhold.

Grzegorz Wawoczny

Autor: Grzegorz Wawoczny, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama

Najczęściej czytane artykuły

Aktualności27 marca 202410:26

Zielone Płuca na Ostrogu kontra deweloperka. Tężnia finiszuje a radny mówi o kulisach inwestycji [FOTO LOTNICZE]

Zielone Płuca na Ostrogu kontra deweloperka. Tężnia finiszuje a radny mówi o kulisach inwestycji [FOTO LOTNICZE] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
39
Racibórz:

Zielone Płuca Ostroga to projekt, który w 2021 r. poparło ponad 3,5 tysiąca mieszkańców Raciborza. W kwietniu 2024 r. kończy się pierwszy etap tego projektu. Raciborzanie będą mogli odpocząć przy tężni, która powstaje przy zbiegu ulic Książęcej i Elżbiety.

red.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności28 marca 202414:45

Bonus za wiek. Od marca to ponad 6 tys. zł

Bonus za wiek. Od marca to ponad 6 tys. zł - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Beata Kopczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie śląskim / fot. pixabay
Aktualności27 marca 202414:47

Konwencja programowa PiS do powiatu. Pięć konkretów [WIDEO]

Konwencja programowa PiS do powiatu. Pięć konkretów [WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
16
Racibórz:

Poseł Paweł Jabłoński oraz kandydaci PiS do Rady Powiatu Raciborskiego przedstawili dziś, 27.03., na Rynku swoje najważniejsze założenia programowe na kadencję 2024-2029.

red.
Aktualności27 marca 202419:33

Polowy: zrealizowaliśmy 82% naszego programu. Komitet Silny Racibórz gwarancją wiarygodności Nowej 10-tki Drużyny Polowego!

Polowy: zrealizowaliśmy 82% naszego programu. Komitet Silny Racibórz gwarancją wiarygodności Nowej 10-tki Drużyny Polowego! - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
71
materiał wyborczy zlecony i finansowany przez KWW Dariusz Polowy - Silny Racibórz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.