Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia21 kwietnia 201810:50

Początki straży ogniowej w Raciborzu (2)

Początki straży ogniowej w Raciborzu (2)  - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Historia na weekend. Ochrona przeciwpożarowa, oparta na zasadach ustalonych na początku XVIII wieku, a przedstawionych w poprzednim odcinku, została z czasem uznana za zbyt mało efektywną. W połowie XIX wieku w niemieckim obszarze językowym oraz w krajach naddunajskich zaczął rozwijać się system ochrony przeciwpożarowej, oparty na zasadach dobrowolności - pisze Paweł Newerla. Na zdjęciu straż ogniowa z Raciborza podczas obchodów 70-lecia istnienia (1928). Fotografię wykonano na terenie obecnej komendy przy ul. Reymonta.

Ochrona przeciwpożarowa, oparta na zasadach ustalonych na początku XVIII wieku, a przedstawionych w poprzednim odcinku, została z czasem uznana za zbyt mało efektywną. W połowie XIX wieku w niemieckim obszarze językowym oraz w krajach naddunajskich zaczął rozwijać się system ochrony przeciwpożarowej, oparty na zasadach dobrowolności (Matthias Blazek, „Die deutschen Feuerwehren 1933–1945”, Stuttgart 2009, s. 9). Dla rozwoju ruchu strażackiego na Śląsku ogromne zasługi miał Johannes Hellmann (1840–1924). Był to prawnik i administratywista pracujący jako syndyk miejski w Nysie. Doprowadził m.in. do założenia „Prowincjonalnego Związku Straży Pożarnych Śląska”, którego był także przez kilka kadencji prezydentem. Z powodu swojej działalności jest nazywany „ojcem śląskich straży pożarnych”. Warto zauważyć, że również współcześnie doceniono działalność Hellmanna, czego dowodem jest wydanie w 2008 r. medalu pamiątkowego, upamiętniającego Hellmanna (zainteresowani znajdą fotografię Hellmanna i medal wśród ilustracji na końcu tekstu).

Dodajmy w tym miejscu, że także na terenie Polski pierwsze zorganizowane jednostki pożarnicze, będące zaczątkiem obecnej ochotniczej straży pożarnej, powstały w II. połowie XIX w. prawie równolegle na terenie wszystkich trzech zaborów. W zaborze austriackim pierwsza „Ochotnicza Straż Ogniowa” została założona w Krakowie w 1865 r. (Józef Szaflik, „Dzieje Ochotniczych Straży Pożarnych w Polsce”, Warszawa 2005, s. 67).

Trzeba podkreślić, że Racibórz nie odstawał w tym ruch powoływania organizacji ochrony przeciwpożarowej. W dniu 9 marca 1858 r. w „Oberschlesischer Anzeiger” ukazała się pewna notatka o zebraniu (dodajmy w tym miejscu, że „Oberschlesischer Anzeiger” został założony w Raciborzu w 1802 roku i wychodził bez przerwy do 1944 roku, czyli przez 142 lata!). Na tym zebraniu, odbytym 16 marca 1858 r., powołano „Stowarzyszenie ochrony przeciwpożarowej i ratunkowe”. Komitet założycielski w pracach przygotowawczych korzystał z doświadczeń podobnej organizacji działającej w Głubczycach już od 1854 roku. Warto przytoczyć nazwiska członków komitetu założycielskiego, który zwołał zebranie: von Selchow (Eugen von Selchow, pan na Ponięcicach, w latach 1855–1870 był starostą raciborskim), von Drigalsky (Arthur von Drigalsky był zatrudniony w „Anzeigerze”, później jego redaktor prowadzący), H. Doms (Heinrich Doms – współwłaściciel znanej fabryki tytoniu i tabaki), L. Höniger (mistrz murarski), Oestreich (aptekarz), Mendelssohn (Wilhelm Mendelssohn, dyrektor techniczny „kolei Wilhelma”, ojciec słynnego kompozytora Arnolda Ludwika, którego tablica pamiątkowa wisi na budynku poczty), Schnurpheil (mistrz stolarski) i Paetzold (sekretarz poczty). Należy przypuszczać, że inicjatywa powołania organizacji strażackiej w Raciborzu wiązała się z ogromnym pożarem jaki wybuchł 19 stycznia 1858 r. w browarze, w wyniku którego spaliły się dwie trzecie raciborskiego zamku.

Na zebraniu, odbytym 16 marca 1858 r. w sali posiedzeń rady miasta, doszło do wyboru pierwszego prowizorycznego zarządu. Dyrektorem administracyjnym został kupiec i senator, czyli członek rady miasta, E. F. Speil, jego zastępcą – dyrektor gimnazjum dr W. A. Passow, dyrektorem technicznym – członek rady miasta, budowniczy H. Starke, jego zastępcą – mistrz murarski L. Höniger, skarbnikiem – fabrykant Julius Doms, a sekretarzem – sekretarz poczty Paetzold, którego wkrótce zastąpił księgarz Thiele.

W dniu 10 maja 1858 r. o godz. 18.00 w sali posiedzeń rady miasta odbyło się walne zgromadzenie raciborskiej straży pożarnej [taka data wynika z: Ludwig Jüngst, „Geschichte des Feuerlöschwesens der Stadt Ratibor”, Ratibor (1928), s. 8]. Na tym zgromadzeniu dokonano wyboru dowódców poszczególnych oddziałów i ich zastępców. Dla utworzonej kompanii ochronnej (Wehrkompanie) wybrano dowódcę z tytułem „kapitana” w osobie mistrza murarskiego – L. Adlera, oraz zastępcą blacharza Kühnela. Kompanią gaśniczą (Löschkompanie) dowodził nadmistrz kowalski Bernhard Lachmann (to – powołany już w poprzednim tekście – autor „Dziennika”), którego zastępował mistrz-odlewnik Laßmann. Utworzono także oddział wodny (Wasserabteilung), którym kierował aptekarz Oestreich. Natomiast na dowódcę kompanii drabin (Steigerkompanie) wybrano kupca Karla Speila, którego zastępował mistrz stolarski Schnurpheil. Kompanią ratunkową (Bergekompanie) kierował mistrz stolarski Grube, a zastępował go malarz Scholz. Kupiec Heinrich Doms został kapitanem kompanii wartowniczej, a jego zastępcą naczelnik urzędu Adametz. Powołana został także kompania gimnazjalna, którą dowodził profesor Lippelt. Te, trochę przydługie wywody pozwalają na wyrobienie sobie poglądu na dość szeroką i skomplikowaną organizację wewnętrzną straży pożarnej.

W dniu 27 maja 1858 r. straż odbywa pierwsze ćwiczenia gaśnicze przy wieży, wybudowanego w 1851 roku, „Królewskiego Zakładu Karnego” przy dzisiejszej ulicy Eichendorffa. Dodajmy przy okazji, że pod koniec XIX wieku za nieuczestniczenie w zorganizowanych ćwiczeniach członkowie straży byli zobowiązani do zapłacenia kary w wysokości 3,– marek, co odpowiadało całodziennemu zarobkowi czeladnika w rzemiośle.

Już na początku czerwca straż musiała wykazać swoje umiejętności, ponieważ w „Oberschlesischer Anzeiger” z 15 czerwca 1958 r. wydrukowano oficjalne podziękowania pani Johanny Gube za „znakomitą pomoc gaśniczą” przy pożarze jej domu (dzisiaj mieści się tam budynek w północnej pierzei Rynku). Z wielu stron wpływały do nowo powołanej straży liczne datki, za które dziękowano na łamach wspomnianej gazety. W lipcu Viktor książę von Ratibor na Rudach, objął protektorat nad raciborską strażą pożarną.

Wymaga podkreślenia, że stanowiska w straży, zarówno w zarządzie i kierownictwie poszczególnych sekcji, ale także wśród członków zajmowały osoby cieszące się w mieście dużym poważaniem – mistrzowie różnych zawodów, fabrykanci, kupcy, czy członkowie władz lokalnych; przypomnijmy, że w komitecie organizacyjnym straży pożarnej był starosta raciborski von Selchow. Te okoliczności miały wpływ na poważanie, jakim cieszyła się straż w mieście, ale także na sytuację materialną samego stowarzyszenia. W dniu 16 lipca rada miasta zatwierdziła statut straży pożarnej, co pozwoliło także na sfinansowanie niektórych jej wydatków. Miasto przyznało 100 talarów na pierwsze wydatki, 80 talarów na przystosowanie remizy strażackiej, która od 1817 r. znajdowała się na pl. Zborowym a ponadto 25 talarów na działalność w 1859 roku. Warto także nadmienić, że w grudniu 1858 r. utworzono przy straży pożarnej kasę pośmiertną, do której strażacy wnosili miesięczne składki. Z zebranych sum wypłacano rodzinom zmarłych strażaków zasiłki pogrzebowe. Była to forma ubezpieczenia, stanowiąca dla rodzin niektórych strażaków istotną pomoc materialną.

Dodajmy, że w lutym 1859 r. straż miała już 142 członków. Królewski rząd w Opolu reskryptem z dnia 30 października 1858 r. oficjalnie zatwierdził działanie „Stowarzyszenia ochrony przeciwpożarowej i ratownicze w Raciborzu” (Feuerlösch- und Rettungsverein Ratibor).

Przypomnijmy w tym miejscu, ponieważ w źródłach rzadko się o tym wspomina, że po wielkim pożarze w fabryce tabaki Breitbartha na Ostrogu, 130 mężczyzn ze wsi Ostróg, Bosacz i Płonia, w dniu 20 maja 1882 roku utworzyło ochotniczą straż pożarną wspólną dla tych trzech miejscowości. Przewodniczącym zarządu został właściciel cegielni (i organista na Ostrogu) Zaruba, jego zastępcą – książęcy zarządca Krumschmidt, a kierownikiem technicznym – mistrz kominiarski Sabisch (Augustin Weltzel, „Chronik der Parochie Ostrog bei Ratibor”, Ratibor 1882, s. 34).

W czerwcu 1859 r. rada miasta postanowiła zakupić dla straży pierwszy wąż gumowy i sfinansować udoskonalenia w remizie strażackiej, która miała wówczas już także trzypiętrową wieżę ćwiczebną. W magistracie utworzone zostało specjalne stanowisko do spraw współpracy ze strażą, które zajmował major von Renouard. Również w następnych latach miasto przyznawało kolejne kwoty na zakup wyposażenia. Także od osób prywatnych i niektórych przedsiębiorstw nadchodziły datki pieniężne oraz różne wyposażenie. Podejmowano też działania prewencyjne, postanawiając w styczniu 1860 r. ażeby w dniach odbywania przedstawień wysłać mniejszą pompę strażacką do teatru. Zaś starosta von Selchow spowodował, ażeby ujednolicić połączenia wężów strażackich we wszystkich strażach pożarnych poszczególnych wsi i folwarków, przez dopasowanie ich do połączeń stosowanych w straży raciborskiej.

Z czasem remiza strażacka na placu Zborowym nie odpowiadała już nowym potrzebom, dlatego miasto wybudowało przy ówczesnej Waisenhausstrasse, dzisiejszej ul. Bankowej, na rogu Zwinger Strasse (obecnej ul. Wojska Polskiego) nową remizę strażacką, którą oddano do użytku 22 czerwca 1863 r. (Augustin Weltzel, "Geschichte der Stadt und Herrschaft Ratibor", Ratibor 1881, s. 452). Raciborska straż liczyła wówczas 200 członków. W tym roku zakupiono nową pompę strażacką, której nadano imię „Viktor” — Viktor książę von Ratibor pokrył znaczną część kosztów. W 1864 r. raciborska straż osiągnęły najwyższą liczbę członków w swojej historii – było 234 aktywnych strażaków; poza tym straż miała 53 członków wspierających. W tym czasie straż miała już także 6 członków honorowych, których liczba z biegiem lat stale się zwiększała – z reguły tymi członkami honorowymi byli starostowie i burmistrzowie czy prezydent prowincji górnośląskiej, ale także zasłużeni strażacy po dłuższym stażu aktywnej działalności.

Jeden z rajców miejskich, budowniczy Hoeniger, w sierpniu 1873 r. zawnioskował, aby powołano opłacany oddział straży pożarnej, składający się z dowódcy i sześciu strażaków, którzy mogliby spełniać także inne służby dla miasta. Sprzeciwił siłą temu radca komercyjny Doms, który uważał, że miasta nie stać na związane z tym roczne wydatki w wysokości 2.000 talarów.

W 1874 r. oddano do użytku miejski zakład wodociągów przy dzisiejszej ulicy 1 Maja, który za pomocą sieci dostarczał wody do miasta (patrz: Grzegorz Wawoczny, „Gospodarka wodno-ściekowa w Raciborzu – Zarys historyczny”, Racibórz 2010, s. 30). Wówczas zakupiono dwie miedziane rury z dwoma wylewami do podłączenia do sieci wodociągowej, z których można by pobierać wodę w razie pożaru. W wyniku niesnasek w zarządzie straży, spowodowanych różnicami poglądów w związku z pożarem, jaki miał miejsce na Nowym Targu (dzisiejszy pl. Długosza), omal nie doszło na walnym zgromadzeniu do rozwiązania straży, czemu stanowczo sprzeciwił się burmistrz Schramm oraz fabrykanci Doms i Polko. Zgłoszono wówczas wskazówki, mające spowodować reorganizację straży.

W 1875 r. magistrat ustalił coroczną dotację na utrzymanie sprzętu przeciwpożarowego w wysokości 300 talarów, jednocześnie zobowiązując każdego mieszkańca do stawienia się do dyspozycji straży pożarnej w przypadku pożaru. Po trzech latach urządzono w mieście pięć sygnalizatorów pożarowych, z których każdy był wyposażony w 75 metrów węża. W 1877 r. strażacka kasa pośmiertna dysponowała pokaźnym majątkiem w wysokości 2.926 marek. Straż liczyła wówczas 179 członków. Ciekawy wydaje się przydział członków straży do poszczególnych oddziałów. Zarząd obejmował aż 22 strażaków, kompania drabin – 15, oddział wodny – 27, kompania wartownicza – 29 członków. Do jednej z pomp przydzielono 19 osób, do „Viktora” – 13, zaś 12 do wielkiego transportera; 42 osoby pozostawały bez przydziału – jako rezerwa. Z dzisiejszego punktu widzenia powyższe przydziały wydają się mało racjonalne. W 1878 r. urządzono pięć kolejnych sygnalizatorów pożarowych, wyposażając je po 75 m wężów. Jako osiągnięcie uznaje się zakupienie w 1880 r. rozsuwanej drabiny, długości 16 metrów, firmy „Magirus”.

Znaczenie straży ogniowej Raciborza musiało być duże, ponieważ powierzono jej zorganizowanie w lipcu 1881 r. dwudniowego zjazdu Górnośląskiego Związku Strażackiego z udziałem 300 gości. Zgromadzonym raciborska straż zaprezentowała się przeprowadzeniem ćwiczeń gaśniczych na szkole na Nowym Targu (obecnie pl. Długosza – p. fotografia szkoły wśród ilustracji). W sprawozdaniu nadmieniono również, że w trakcie uroczystości złodzieje kieszonkowi ukradli 3 zegarki i 2 portfele...

W 1882 r. zakupiono płachtę ratunkową. Straż ogniowa dysponowała kwotą 2.453 marki (ówczesne ceny: 1 kg wieprzowiny – 1,50 M, 1 kg masła – 2,30 M) i liczyła wówczas 168 członków, co uznano za niewystraczające, w związku z czym zorganizowano męski klub gimnastyczny „Eintracht” (Zgoda), który stworzył korpus pomocniczy z 50 osób. Zmieniono także nazwy osób funkcyjnych: dyrektor techniczny został nazwany „dyrektorem pożarowym” (Branddirektor), a kapitanowie – „starszymi strażakami” (Oberfeuerwehrmann); kompanie zostały jednolicie nazwane „oddziałami”.

Magistrat w 1886 r. wprowadził nowe zasady ochrony przeciwpożarowej, w myśl których wszyscy mężczyźni w wieku 21 do 50 lat byli zobowiązani do stawienia się do dyspozycji straży ogniowej przy każdym pożarze. Od tego obowiązku można było się uwolnić płacąc rocznie kwotę co najmniej 5 marek, a właściciele domów – 8 marek (podniesione później do 20 marek). Po dwóch latach uzupełniono tę zasadę przez wyłączenie z obowiązku stawienia się do dyspozycji straży pożarnej „urzędników państwowych, duchownych wszystkich wyznań, nauczycieli, aptekarzy, lekarzy, oficerów oraz osoby kalekie”, a opłaty dla właścicieli budynków ustalono w wysokości 3 % podatku od nieruchomości budowlanych. Wszystkie te świadczenia zostały postawione do dyspozycji straży.

W 1888 roku zainstalowano pierwsze dwa hydranty nadziemne, które pozwalały straży na czerpanie wody z sieci wodociągowej, a sygnalizatory pożarowe zostały wyposażone w elektryczne dzwonki. Spotykamy się także z wiadomością, że w październiku nowo zorganizowaną obowiązkową straż pożarną postawiono pod komendę straży ogniowej. Dnia 9 listopada 1889 r. przeprowadzono próbny alarm obowiązkowej i ochotniczej straży pożarnej w celu sprawdzenia współdziałania. Brak jest jednak informacji o wynikach. W następnym roku właściciel drukarni Riedinger ufundował kolejny hydrant naziemny, a w 1891 r. zbudowano 5 kolejnych hydrantów. Zaś w maju 1890 roku uchwalono stały udział straży ogniowej w uroczystościach Bożego Ciała.

W 1893 r. oddano do użytku wieżę ćwiczebną, ulokowaną opodal miejsca poboru wody przy Psinie, w pobliżu remizy strażackiej (ul. Bankowa). Magistrat w tymże roku wydał 3.500 marek na zakup 70 hełmów, 70 kurtek, 12-metrowej drabiny i innego sprzętu przeciwpożarowego. Możemy Czytelnikom zaprezentować fotografię takiego hełmu. Były one wykonane przez firmę H. Müller & Co. w Offenbachu, co potwierdza bardzo czytelny nadruk we wnętrzu. Dzwony hełmów były wykonane ze skóry (dodajmy, że metalowe hełmy nastały w niemieckim wojsku dopiero w 1916 r. kiedy wprowadzono „Stahlhelm 16”). Hełmy raciborskich strażaków były na górze ozdobione grzebieniem, wykonanym także ze skóry. Z przodu hełm miał przymocowany herb Górnego Śląska z połową śląskiego orła, kosą oraz górniczymi narzędziami – żelazkiem i pyrlikiem. Nad herbem na tarczy był napis „Oberschlesien”, czyli Górny Śląsk, a poniżej herbu – „Ratibor”. Jest oczywiste, że strażacy mieli jeszcze paradne pikielhauby wzoru pruskiego, z dużym orłem pruskim.

Dnia 28 maja 1902 roku zawiązany został w Raciborzu powiatowy związek straży pożarnych, którego przewodniczącym starosta mianował rajcę miejskiego Kliema. Książę von Ratibor w dniu 26 sierpnia 1904 r. wezwał raciborską straż do wielkiego pożaru w Kuźni Raciborskiej, gdzie spłonęło 39 posiadłości i 107 budynków. W następnym roku straż brała udział w bardzo dużym pożarze hotelu Brucka „Prinz von Preußen” (Książę Pruski) na ul. Odrzańskiej. W 1906 r. magistrat zaproponował połączenie raciborskiej straży ze strażą w Starej Wsi, która to wieś w 1902 r. została włączona do miasta Raciborza; połączenie obu straży się nie udało z powodu trudności związanych z kasą pośmiertną.

W 1908 roku straż pożarna Raciborza obchodziła jubileusz 50-lecia istnienia. Odbyły się wielkie uroczystości, na które przybyło ponad 60 straży pożarnych, nie tylko ze Śląska, ale także z polskich terenów zaboru rosyjskiego i z Austrii. Przybył także Johannes Hellmann, „ojciec śląskich straży pożarnych”, o którym pisano wyżej. Z księgi jubileuszowej, wydanej z okazji 50–lecia, dowiadujemy się, że w Raciborzu było już 36 hydrantów nadziemnych oraz 102 hydranty podziemne a także 18 sygnalizatorów pożarowych. Z dniem 1 czerwca ustanowiono stałą drużynę strażacką, składającą się z 5 druhów pod dowództwem „starszego strażaka” (Oberfeuerwehrmann), która pełniła dyżur na ul. Solnej, otrzymując wynagrodzenie dzienne w wysokości 9 marek. W listopadzie zainstalowano w mieście automatyczne urządzenie zgłaszania pożarów systemu Siemens & Halske, do którego były podłączone 23 publiczne i 16 prywatnych sygnalizatorów pożarowych.

W marcu 1911 straż raciborska wystąpiła z założonego w 1902 r. powiatowego związku straży pożarnych. Natomiast w październiku utworzony został „związek straży ogniowych powiatu miejskiego Racibórz” (Feuerwehrverband des Stadtkreises Ratibor), którego przewodniczącym zarządu został budowniczy i radny miejski Richard Jelaffke.

Stałe dyżury strażackie podczas seansów kinowych wprowadzono w 1919 r.. Ustanowiona w 1915 r. z powodu trwania wojny straż młodzieżowa została w 1919 r. rozwiązana. Jesienią 1920 r. straż otrzymała motopompę (ciągnioną przez konie) znanej firmy Kieslich z Paczkowa, którą ufundowało miasto.

Ważny dla straży pożarnej był rok 1921. W sierpniu przeniosła swoją remizę z dzisiejszej ul. Bankowej do obiektu przy Bollwerkstrasse, czyli ul. Bastionowej, obecnej ul. Reymonta. W tym miejscu w 1739 r. powstał drewniany budynek składu solnego. Kiedy ostatnie zapasy soli zostały sprzedane, budynek składu solnego rozebrano, a teren był wykorzystywany przez raciborski garnizon jako plac ćwiczeń. Następnie działka została zakupiona przez miasto, które zbudowało w tym miejscu rzeźnię miejską. Warto tu zaznaczyć, że w Raciborzu już w połowie XIV wieku istniała rzeźnia miejska, która było jedynym miejscem, w którym można było dokonać uboju zwierząt. Pierwotnie ta rzeźnia mieściła się między ul. Rzeźniczą a Panieńską (Chopina). W połowie XIX w. powstała nowa rzeźnia przy obecnej ul. Reymonta (patrz fotografia). W latach 1914–1917 przy ul. Eichendorffa miasto wybudowało nowoczesną rzeźnię miejską, odpowiadającą najwyższym wymogom przepisów sanitarnych. I choć w mieście było kilkadziesiąt zakładów masarskich, uboje nadał mogły być przeprowadzone wyłącznie w rzeźni miejskiej. W kwietniu 1917 r. rzeźnia opuściła zabudowania w pobliżu Odry. Magistrat postanowił ulokować w tym miejscu straż pożarną, ponieważ tereny przy dzisiejszej ul. Bankowej były za małe. Przystosowanie budynków rzeźni do potrzeb remizy strażackiej trwało dość długo. Dopiero w sierpniu 1921 r. straż pożarna mogła objąć nową siedzibę. Warto jeszcze nadmienić, że na terenie remizy znajdowała także masztalnia (stajnia) miejska, w której pobierano konie do zaprzęgu do wyposażenia strażackiego (patrz fragment mapy z 1924 z napisem „Marstall”).

Nastał okres inflacji. Dla ciekawości warto przytoczyć, że 31 sierpnia 1923 r., kiedy był urządzany bał strażacki, za 5-osobowy zespół muzyków trzeba było zapłacić 4 miliony marek (M), za wynajęcie sali – 6 milionów M, kwarta piwa kosztowała 120.000 M, bilet wstępu – 200.000 M, a za karnet, uprawniający panów do tańczenia trzeba było wyłożyć milion marek. Ufundowano założenie dwóch hydrantów. Zaś Viktor książę von Ratibor w listopadzie objął, po swoim zmarłym ojcu, protektorat nad raciborską strażą.

W 1925 roku, już po inflacji, magistrat postanowił zakupić samochodową drabinę obrotową firmy Magirus za 32.000 marek. W następnym roku zakupiono przenośną motopompę w firmie Kiesling w Paczkowie. Po raz pierwszy w annałach ukazuje się informacja, że w 1926 roku stwierdzono aż sześć przypadków wywołania alarmów w wyniku poważnych wybryków.
W latach 1927–1928 stwierdzono pewne problemy, związane z włączeniem Ostroga i Studziennej do miasta. Tamtejsze straże musiały dostosować się do potrzeby szybkiego reagowania i gotowości bojowej. Straż wystąpiła do miasta z żądaniem przeniesienia do innej siedziby centralnie położonej. Lokalizacja przy ówczesnej Bollwerkstrasse jest bardzo niekorzystana ze względu na niedogodną drogę dojazdową i wyjątkowo ograniczone warunki lokalowe. Trzeba bowiem uwzględnić, że teren od wieży do następnego budynku obejmował dwie parcele – nr 6 i 8. Wg ksiąg adresowych pod nr. 8 był dom mieszkalny, zajęty przez osiem rodzin strażaków, a pod nr 6 były także 4 wzgl. 5 mieszkań. Żądania straży w zakresie zmiany lokalizacji siedziby nie zostały spełnione. Właściwie dopiero z chwilą przebudowania za naszych czasów ul. Reymonta straż pożarna uzyskała dogodne połączenie z siecią komunikacyjną miasta.

W 1928 r. straż pożarna dysponowała 3 ręcznymi sikawkami ciśnieniowymi, motopompą ciągnioną przez konie, o wydajności 1.000 litrów, motopompą na przyczepie o wydajności 1.200 l oraz przenośną motopompą o wydajności 400 l. Była także 26-metrowa samochodowa drabina obrotowa, mechaniczna drabina obrotowa wysokości 22 m, oraz dwie drabiny mechaniczne wysokości 12 m, samochód dowódczy, transporter osobowy z napędem konnym oraz świeżo nabyty w raciborskiej firmie Goele samochód transportowy (patrz ilustracje) a także 2 płachty ratownicze. W mieście istniało wówczas 40 hydrantów nadziemnych a także 231 podziemnych oraz centralna sygnalizacja alarmowa systemu Siemens & Halske wraz z 33 publicznymi i 20 zakładowymi sygnalizatorami. Za niezbędne uznano nabycie motopompy samochodowej. Dalsze utrzymywanie obowiązkowej straży ogniowej uznano za przestarzałe i została przez magistrat rozwiązana.

Na mocy decyzji śląskiego związku pożarniczego wprowadzono dla aktywnych członków straży pożarnej obowiązkowe ćwiczenia gimnastyczne. W dniu 7 grudniu 1927 r. prowincjonalny inspektor pożarniczy Hämel ogłosił alarm do pozorowanego dużego pożaru w fabryce mebli Tschaudera przy ul. Ogrodowej 46/48. Akcja została bardzo wysoko oceniona.
Należy przytoczyć jeszcze jedno zdarzenie. W dniu 9 listopada 1938 r. w całych Niemczech rozpoczęły się wystąpienia przeciwko Żydom, określane jako „kryształowa noc”. Oddziały SA (Sturmabteilung – podporządkowane NSDAP umundurowane „oddziały szturmowe”) i SS (Schutzstaffel – szeregi ochronne) niszczyły żydowskie mienie. W Raciborzu podpalili m.in. synagogę przy ul. Szewskiej. Choć „kryształowa noc” była wywołana przez władze nazistowskie, raciborscy strażacy mimo to gasili pożar synagogi, realizując swoje zawołanie „bliźniemu na ratunek”. Akcja gaszenia pożaru synagogi został utrwalony na fotografii (p. ilustracje).

* * * *
Na zakończenie warto jeszcze przedstawić pewne ogólne liczby o straży pożarnej, odnoszące się do czasów współczesnych. W Polsce, w której w 2011 r. zamieszkiwało 38,06 miliona osób, było 17.500 jednostek ochotniczych straży pożarnej (OSP), które grupowały aż 540.000 członków (dodajmy, że w 2014 r. w Krajowym Rejestrze Sądowym było zarejestrowanych 15.785 jednostek OSP). Oznacza to, że jedna jednostka OSP przypadała na ok. 2.200 mieszkańców, a jednostki OSP miały średnio po 30 aktywnych członków [źródło: https://de.wikipedia.org/wiki/Feuerwehrden Werkfeuerwehren – dostęp 30.03.2018 (obliczenia własne autora); należy zaznaczyć, że na polskich forach Internetowych nie są dostępne zbiorcze dane o strażach pożarnych]. To samo źródło wskazuje, że w Polsce jest około 30.000 jednostek zawodowej straży pożarnej (PSP – Państwowa Straż Pożarna). Dla porównania – w Niemczech, z 80,27 mln mieszkańców, w 2010 roku było 23.530 jednostek ochotniczych, czyli na jedną jednostkę przypada ok. 3.400 mieszkańców (a także 31.308 jednostek straży zawodowej). Jednostki ochotnicze grupowały 1.058.703 aktywnych członków, zatem na jedną jednostkę przypada 45 strażaków. Oznacza to, że w Polsce ruch straży ochotniczej jest bardziej rozwinięty, niż w Niemczech, skoro u nas na milion mieszkańców przypada 460 jednostek ochotniczych, zaś w Niemczech – 293 jednostki; jest oczywiste, że niemieckie jednostki są liczniejsze osobowo.

Wiele z powyższych informacji autor czerpał z pracy Ludwiga Jüngsta: „Geschichte des Feuerlöschwesens der Stadt Ratibor” (Historia strażactwa ogniowego miasta Raciborza), Ratibor (bez roku wydania); tego źródła w tekście artykułu nie wskazano.

Czytelników, zainteresowanych bardziej szczegółowymi informacjami o raciborskich strażach pożarnych, odsyłamy do pracy p. Brunona Stojera „Raciborskie straże ogniowe”, która ma się ukazać w maju.

Paweł Newerla

Johannes Hellmann (1840–1924) – „ojciec śląskich straży pożarnych”

Pamiątkowy medal wydany w 2008 r. dla upamiętnienia J. Hellmanna

Senator Speil, założyciel i pierwszy prezes zarządu Ochotniczej Straży Ogniowej w Raciborzu

Ręczna pompa strażacka z 1789 r.

Parowa pompa strażacka z 1910 r.

Fragment mapy Raciborza z lat 1864/65; pod nr. 14 – na rogu ówczesnej Zwinger Strasse (dzisiaj ul. Wojska Polskiego) oraz Waisenhausstrasse (obecnie ul. Bankowa) zaznaczono lokalizację remizy strażackiej („Spritzenhaus”); nr. 13 („Elementar–Schule”) oznaczono dzisiejszą Szkołę Podstawową Nr 4; remiza strażacka stała zatem w miejsce obecnego boiska sportowego SP 4

Nowy Targ – obecnie pl. Długosza (koniec XIX w.); po lewej budynek szkoły żeńskiej. Dnia 25.07.1880 przeprowadzono tu ćwiczenia gaśnicze w czasie zjazdu Górnośląskiego Związku Strażackiego

Hełmy raciborskiej straży ogniowej były wykonane ze skóry i ozdobione metalowym herbem Górnego Śląska z napisem „Oberschlesien – Ratibor”, czyli „Górny Śląsk – Racibórz”

Sygnalizatory pożarowe

Rzeźnia miejska na ówczesnej Bollwerkstrasse (obecnie ul. Reymonta) w czasie powodzi w 1903 r. Do przebudowanych pomieszczeń w 1921 r. przeprowadziła się raciborska straż pożarna 

„Zajezdnia strażacka” (Feuerwehr-Depot) przy ówczesnej ul. Bastionowej (Bollwerkstrasse), dzisiejszej ul. Reymonta, na planie miasta z 1924 r.

Samochód do transportu strażaków, wykonany w 1928 r. dla raciborskiej straży pożarnej przez fabrykę karoserii H. Goele w Raciborzu

Akcja gaszenia pożaru synagogi przy ul. Szewskiej – 9 XI 1938. Drabina ze strażakiem na wysokości balustrady południowej wieży.

Autor: Paweł Newerla , redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.