Reklama

Najnowsze wiadomości

Sport11 lipca 201814:08

Jedni się cieszą, inni płaczą. Sezon piłkarski nie zawiódł

Jedni się cieszą, inni płaczą. Sezon piłkarski nie zawiódł - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Region:

Sezon 2017/2018 za nami. Lokalne zespoły póki co odpoczywają, by niebawem zacząć przygotowania do nowego sezonu. Jedni grać będą w tej samej lidze, inni spróbują swych sił w wyższej klasie rozgrywkowej, a niektórym przyjdzie pogodzić się ze spadkiem. Sprawdź, jak poradziła sobie drużyna, której kibicujesz dzięki lekturze podsumowania sezonu.

III liga

Unia Turza: Do szczęścia zabrakło pięciu oczek

Unia z Turzy Śląskiej swój drugi sezon w III lidze zakończyła spadkiem. I choć w ostatnich meczach spisywała się dobrze, to liczy się całokształt, nie tyko ostatnie kilka spotkań. Do szczęścia dla Unitów z Turzy Śląskiej zabrakło pięciu punktów. Za szczególnie bolesną można uznać porażkę z Polonią Głubczyce na własnym boisku. Boli także strata punktów z rezerwami zabrzańskiego Górnika czy Skrą Częstochowa. Już w sezonie 2016/2017 Unia musiała drżeć o swój los. Wtedy jednak bytomska Polonia zrezygnowała z gry w III lidze, co uratowało drużyną z Bogumińskiej przed spadkiem. Na jej koncie widniały wtedy trzydzieści cztery punkty. Teraz ekipa Unii zapisała na swym koncie o dwa oczka więcej, co niestety nie dało utrzymania. Unia spadła do IV ligi, choć wiele wskazuje że na tym szczeblu grać nie będzie. Jej dotychczasowy prezes i główny sponsor przeniósł się bowiem do MKP Odry Centrum Wodzisław Śląski. Nie oznacza to jednak, że Unia zniknie z piłkarskiej mapy regionu. Zagra w jednej z niższych lig, jednak na chwilę obecną niewiele więcej wiadomo.

IV liga

Unia Racibórz: Decydował ostatni mecz

Sezonu 2017/2018 raciborscy Unici nie mogą zaliczyć do udanych. Tuż po zakończeniu rozgrywek w sezonie 2016/2017 zarząd Unii podziękował za współpracę autorowi największego od lat sukcesu zespołu ze Srebrnej, Tomaszowi Owczarkowi. Jego miejsce zajął Łukasz Rogacewicz, chwalony za sukcesy w klubach województwa opolskiego. Niestety, dobre wyniki w sąsiednim województwie nie przełożyły się na dobrą grę Unii. W pierwszych ośmiu meczach drużyna z Raciborza zapisała na swym koncie ledwie osiem punktów, co na pewno nie dawało powodów do dumy. Ostatecznie do końca rundy jesiennej na konto Unitów trafiło piętnaście punktów. W międzyczasie trenera Rogacewicza zastąpił znany w Raciborzu Piotr Hauder, który tchnął w zespół nowego ducha. Unia co prawda nie zaczęła masowo zdobywać punktów, lecz powoli pięła się w górę tabeli. Niestety i tym razem w końcówce sezonu coś się posypało i po przegraniu kilku ważnych punktów Unici spadli w tabeli do strefy zagrożonej spadkiem. Ponownie podjęto decyzję o zmianie trenera. Piotra Haudera zastąpił Pawel Krzysztoporski, dotąd pracujący z zespołami młodzieżowymi KS 1964 ROW Rybnik. Zmiana podziałało mobilizująco na piłkarzy ze Srebrnej, dzięki czemu w ostatecznym rozrachunku udało się im wykaraskać z nie lada kłopotów i zająć bezpieczne jedenaste miejsce w tabeli. Decydujący okazał się ostatni mecz sezonu, który Unici wygrali. Ich przeciwnikiem był zespół Polonii Bytom, późniejszego mistrza II grupy IV ligi. Zespół z Raciborza wygrał przy Alei Olimpijskiej 3:2, czym zapewnił sobie utrzymanie na kolejny sezon w tej klasie rozgrywek. Oby tym razem zawodnicy i kibice nie musieli drżeć o końcowy rezultat do samego końca.

Dąb Gaszowice: Beniaminek ze spokojnym utrzymaniem

Gaszowicki Dąb, który przez siedem pierwszych pojedynków w IV lidze wydawał się jednym z faworytów do walki o czołowe lokaty, nie zawiódł swych kibiców. Choć łatwo nie było ekipa ta utrzymała się w IV lidze bez większych problemów. Po siedmiu, wspomnianych wcześniej pojedynka zespół prowadzony ówcześnie przez Zdzisława Marszolika miał na swym koncie trzynaście punktów. Dalsza część sezonu, choć może nie była tak porywająca jak początek, pokazała jednak, że Dąb stać na wiele. Końcówka rozgrywek sezonu 2017/2018 była jednak o wiele słabsza od początku, co poskutkowało zmianą trenera. Zdzisława Marszolika zastąpił znany w regionie Dariusz Widawski, pod wodzą którego finisz w wykonaniu Dębu był zdecydowanie lepszy od startu. W trzech meczach ekipa Gaszowic zapisała na swym koncie dziewięć punktów, co pozwoliło na zajęcie naprawdę dobrego jak na beniaminka dziewiątego miejsca w tabeli IV ligi. W przyszłym sezonie zespół ten będzie miał więc kolejne ciężkie zadanie. Nie dość, że będzie musiał zrobić wszystko, by zagrać tak, by obecną klasę rozgrywek utrzymać, to jeszcze poprzeczka została zawieszona naprawdę wysoko. O powtórzenie tego osiągnięcia może być naprawdę trudno, lecz kibice wierzą, że się uda. Pewni swego wydają się być także zawodnicy Dębu, którzy po raz kolejny zechcą pokazać, że potrafią grać oraz, co najważniejsze, wygrywać.

Klasa okręgowa grupa II

Raszczyce chłopcem do bicia

W tej klasie rozgrywkowej Podokręg Racibórz miał w sezonie 2017/2018 trzech reprezentantów. Były to zespoły LKS 1908 Nędza, LKS Silesia Lubomia oraz LKS Raszczyce. Najlepiej spośród tej trójki w ciągu całego sezonu zaprezentowali się gracze z Nędzy. Na swym koncie w ciągu trzydziestu kolejek zapisali trzynaście wygranych oraz trzy remisy. Niestety, czternaście porażek jakich doznali gracze Nędzy nie pozwoliło myśleć o zajęciu lepszego miejsca. Ogółem ekipa ta zdobyła czterdzieści dwa punkty co dało jej ósme miejsce i spokojne spojrzenie w najbliższą przyszłość. Kibice Nędzy, choć wielu uważa, że po zajęciu o wiele lepszego miejsca we wcześniejszym sezonie, ósma lokata jest swoistym spadkiem formy, muszą wziąć pod uwagę, że poziom rozgrywek był w tym sezonie naprawdę wysoki. Tak więc, ósme miejsce można uważać za naprawdę dobry prognostyk przed zbliżającym się sezonem 2018/2019.

Drugim reprezentantem naszego Podokręgu na w tej grupie „okręgówki” była Silesia Lubomia. Start ekipy nie był może wyjątkowo porywający, gdyż na sześć pierwszych meczów aż cztery zakończyły się porażkami zespołu Silesii, lecz dobrą drużynę poznaje się po tym jak kończy, a nie po tym jak zaczyna. W tym przypadku Silesia zakończyła dobrze, gdyż obroniła się przed spadkiem. Niestety, był to kolejny sezon, w którym ekipa Lubomi uratowała swój byt w klasie okręgowej „psim swędem”. W poprzednim sezonie powróciła na ten szczebel dzięki wycofaniu zespołów z innych grup, tym razem na utrzymanie pozwolił dobry bilans punktowy pomiędzy zespołami z miejsc trzynastych. Jeśli w Lubomi marzą, że zespół kiedyś wróci na szczyt, muszą czym prędzej przystąpić do zintensyfikowanych działań naprawczych. Kibice, których w Lubomi nie brakuje nie będą przecież wiecznie spoglądać przez palce, że ich ulubiony zespół cudem ratuje się przed spadkiem. Podsumowując, ekipa Silesii przez cały sezon 2017/2018 zdobyła trzydzieści jeden punktów, dzięki dziewięciu wygranym i czterem remisom. Siedemnaście meczów przegrała, co z całą pewnością nie jest dobrym prognostykiem przed nadchodzącymi zmaganiami w nowym sezonie.

Ostatnim zespołem reprezentującym raciborski Podokręg na szczeblu II grupy klasy okręgowej była ekipa Raszczyc. Zespół ten w A klasie mknął niczym rozpędzony ekspres od wygranej do wygranej, co w ostatecznym rozrachunku przyniosło upragniony awans do klasy okręgowej. Wielu kibiców po wywalczeniu tego awansu przez ekipę Raszczyc uważało, że zespół ten powinien dać sobie spokój z grą w wyższej klasie rozgrywkowej i po prostu podziękować. Po pierwsze do końca nie spełniał warunków licencyjnych, po drugie skład jakim dysponował był dobry, ale co najwyżej na A klasę. Klub licencję jednak uzyskał, lecz jak się później okazało, było to wszystko, na co ekipę Raszczyc było stać. Na boisku nie było już tak różowo. Wprost przeciwnie. Los ekipy beniaminka już od startu sezonu rysował się w raczej mrocznych barwach. W pierwszych trzech meczach ekipa ta zaliczyła trzy porażki. W kolejce czwartej przyszło co prawda zwycięstwo, lecz kolejne cztery mecze to tylko i wyłącznie zerowy dorobek punktowy. Ogółem ekipa beniaminka z Raszczyc wygrała dwa mecze, w jednym podzieliła się punktami z przeciwnikiem, a w dwudziestu siedmiu potyczkach musiała uznać wyższość rywali. Można więc z całą odpowiedzialnością nadać zespołowi z Raszczyc tytuł „okręgówkowego” chłopca do bicia. Z tego tytułu zespół te wywiązał się znakomicie. Oby w A klasie, w której teraz przyjdzie grać tej ekipie historia się nie powtórzyła. Ile to razy po spektakularnych awansach i nieudanym sezonie w wyższej klasie rozgrywek, byliśmy świadkami początku końca danej ekipy?

Klasa okręgowa grupa III

Naprzód Borucin najlepiej w historii

Ekipa Jerzego Halfara pokazała się z naprawdę dobrej strony. W ciągu trzydziestu kolejek zespół z gminy Krzanowice zapisał na swym koncie pięćdziesiąt cztery punkty. Dało to ekipie z Cegielnianej wysokie trzecie miejsce w III grupie klasy okręgowej. Jest to najlepsza lokata zespołu od momentu reaktywacji kilka sezonów temu. Zespół Naprzodu wygrał w minionym sezonie szesnaście meczów, sześć razy dzielił się punktami z rywalami a osiem razy musiał uznać ich wyższość. Z dobrej strony ekipa ta pokazała się także, jeśli mowa o strzelaniu bramek. Zdobyła ich osiemdziesiąt dziewięć, co jest drugim wynikiem w całej lidze. Jako ciekawostkę, należy wskazać, że zespół Borucina zdobył więcej bramek od mistrza z Połomi, który na swym koncie zapisał siedemdziesiąt dziewięć trafień. W defensywie nie było już jednak tak różowo. Zespół Naprzodu stracił sześćdziesiąt jeden goli, co nie wystawia zbyt wysokiej noty defensywie Borucina. Podsumowując, całosezonowe starania przełożyły się na dobry rezultat. Kibice, działacze oraz sami zawodnicy zespołu z trzeciego miejsca minionego sezonu mają nadzieję, że w nadchodzącym wielkimi krokami sezonie 2018/2019 uda się co najmniej powtórzyć ten rezultat.

Podobnie do Borucina, przynajmniej pod względem ilości zdobytych punktów zaprezentowała się inna drużyna naszego Podokręgu. Mowa o Przyszłości Rogów, która zdobyła dokładnie tyle samo punktów, lecz nieco gorszy bilans bramkowy spowodował, że uplasowała się tuż za podium. Dla Przyszłości był to ważny sezon. Po ostatnim meczu z funkcji trenera zrezygnował Tomasz Sosna, związany z klubem z Rogowa przez kilka dobrych lat. Jego miejsce zajął Radosław Ciuberek, młody perspektywiczny szkoleniowiec. Czy i jak wpłynie to na postawę zespołu z Rogowa przekonamy się już niebawem. Wiadomo jednak, że ekipa Przyszłości nie zwykła odpuszczać, i choć nie zawsze było kolorowo, w końcu wychodziła na swoje. Czy i tym razem będzie podobnie, pokaże najbliższa przyszłość.

Kolejnym przedstawicielem Podokręgu Racibórz na tym szczeblu rozgrywek był Naprzód 32 Syrynia. Ekipa ta z czterdziestoma ośmioma punktami zajęła miejsce szóste. W ciągu trzydziestu potyczek czternaście razy schodziła z boiska z kompletem punktów. W sześciu meczach remisowała, a w dziesięciu musiała uznać wyższość rywali. Biorąc pod uwagę bilans bramkowy zespołu z Syryni, nie było najgorzej. Po stronie zysków drużyna ta zapisała sześćdziesiąt pięć trafień, natomiast po stronie strat o jedenaście mniej. Najważniejsze dla działaczy i zawodników zespołu Naprzodu było jednak to, by obyło się bez drżenia o los zespołu. Ten cel udało się zrealizować, i raczej podobnego celu należy spodziewać się w sezonie 2018/2019.

Poczynania raciborskiego Rafako, które jest kolejnym reprezentantem naszego Podokręgu w tej klasie rozgrywkowej należy podzielić na dwie części. W obu ekipa z Łąkowej zaprezentowała całkowicie odmienne oblicza. W pierwszej części, czyli od sierpnia do listopada spisywała się na tyle dobrze, że niektórzy z kibiców upatrywali w ekipie prowadzonej przez Grzegorza Jakosza jednego z faworytów do zajęcia czołowych miejsc w tabeli. Po piętnastu meczach, w których ekipa ta siedem razy wygrywała, sześć razy remisowała i doznała tylko dwóch porażek, zajmowała dobre, piąte miejsce. W czasie przerwy zimowej w ekipie tej doszło do przysłowiowego zacięcia. W drugiej części sezonu zespół Rafako zdobył jedynie szesnaście oczek. Dokonał tego dzięki czterem wygranym, czterem remisom i siedmiu porażkom. Biorąc pod uwagę jedynie mecze wiosenne, zespół z Łąkowej uplasował się na trzynastym miejscu w tabeli. Najważniejszy jest jednak całokształt, a ten pozwolił na zajęcie ósmego miejsca. W trakcie sezonu w ekipie Rafako widoczna była jednak pewna niemoc strzelecka. Zespół nie miał co prawda problemów ze stwarzaniem sytuacji, lecz ich wykorzystywanie wołało już momentami o pomstę do nieba. W związku z tym zespół Grzegorza Jakosza strzelił „jedynie” czterdzieści bramek, stracił natomiast o trzy mniej. Widać więc jak na dłoni, które z formacji wymagają wzmocnienia, lub poprawy skuteczności, by w kolejnym sezonie ekipa ta oraz jej kibice nie musieli obawiać się o los zespołu.

Dziewiąte miejsce, czyli tuż za Rafako z jednym oczkiem straty do zespołu z Łąkowej przypadło ekipie Naprzodu Czyżowice. Drużyna ta na swym koncie zapisała jedenaście wygranych, dziewięć remisów i dziesięć porażek. Tym samym zespół ten utrzymał miejsce, które zajmował na półmetku sezonu. Wtedy to na swym koncie miał osiemnaście oczek. W całym sezonie 2017/2018 gracze Czyżowic pokazali się z naprawdę dobrej strony, przynajmniej jeśli idzie o zdobywanie bramek. Golkiperzy przeciwników byli zmuszeni do wyjmowania piłki z siatki sześćdziesiąt trzy razy. Niestety o defensywie Naprzodu nie można powiedzieć tego samego. Linia obrony Czyżowic pozwoliła rywalom na strzelenie sześćdziesięciu dwóch goli. Można więc pokusić się o dość ostre stwierdzenie, że obrona tego zespołu była dziurawa jak ser szwajcarski. Ostatecznie udało się jednak pozostać na szczeblu klasy okręgowej, a to jest mimo wszystko najważniejsze. Teraz przed zespołem Czyżowic okres przygotowawczy, który jeśli zostanie przepracowany odpowiednio ma szansę zaprocentować w przyszłości. Czy tak się stanie, przekonamy się już niebawem.

Ostatnim zespołem, który utrzymał się w tej klasie rozgrywek była ekipa LKS Krzyżanowice. Choć zespół Roberta Żbikowskiego ostatecznie uratował klasę okręgową, to osiągnięcie to nie przyszło łatwo. Drużyna rozpoczęła sezon od porażki. W kolejnych meczach bywało różnie, lecz ostatecznie okazało się, że zespół ten punktował w osiemnastu meczach. Jedenaście z nich wygrał, natomiast w siedmiu dzielił się punktami z rywalami. Jak łatwo policzyć doznał dwunastu porażek. Choć Krzyżanowice okazały się ligowym średniakiem, to przez cały sezon nie było spokojnie. Przygód z udziałem tej ekipy nie brakowało. Jedną z nich było wtargnięcie kibiców APN Odry Wodzisław na trening zespołu z Dworcowej i domaganie się przegrania meczu z zespołem z Bogumińskiej. Musiała interweniować policja. W spotkaniu tym padł w końcu remis, który tak naprawdę był wynikiem sprawiedliwym. Już niebawem ekipa Krzyżanowic rozpocznie przygotowania do nowego sezonu. Oby tym razem było zdecydowanie lepiej, przez co kibice, działacze oraz sami zawodnicy nie będą musieli w niepokoju trwać do ostatniej kolejki i oczekiwać na wyniki z innych boisk.

Prócz wyżej wspomnianych ekip Podokręg Racibórz miał na szczeblu trzeciej grupy klasy okręgowej jeszcze dwóch reprezentantów. Niestety nie spełnili oni oczekiwań w nich pokładanych i po zajęciu dwóch ostatnich miejsc w tabeli tej ligi, pożegnali się z tą ligą. Mowa o Naprzodzie 46 Zawada i KS 1905 Krzanowice. Oba zespoły spisywały się poniżej oczekiwań. Krzanowice z piętnastoma punktami uplasował się na piętnastym miejscu z kolei Naprzód z takim samym dorobkiem, lecz gorszym bilansem bramek okazał się „czerwoną latarnią” klasy okręgowej. W przyszłym sezonie oba zespoły występować będą na szczeblu raciborskie A klasy. Czy doświadczenie zdobyte na boiskach wyższej kasy rozgrywkowej pozwoli na odegranie jakiejkolwiek roli w tych rozgrywkach, by któraś z tych ekip mogła myśleć o powrocie na wyższy szczebel? Łatwo nie będzie, gdyż w tej lidze będzie zdecydowanie więcej kandydatów do awansu, którzy są głodni wygranych po nie do końca udanym sezonie 2017/2018.

A klasa

Beniaminek z Kornowaca zaskoczył wszystkich

W tej klasie rozgrywek prowadzonej pod egidą Podokręgu Racibórz emocji nie brakowało. Od początku sezonu wyklarowała się sytuacja, w której na czoło wysunęły się ekipy, które dały wyraźny sygnał, że to właśnie one będą liczyć się w walce o prym. Były to zespoły Czarnych Gorzyce, Tworkowa, Studziennej oraz co mogło być uważane za spore zaskoczenie ekipa beniaminka z Kornowaca. Pozostałe zespoły skupiały się raczej na grze na utrzymanie. W miarę upływu czasu sytuacja stawała się coraz bardziej klarowna. W samej końcówce sezonu w grze pozostały już tylko trzy ekipy. Gorzyce, Kornowac i Tworków. I to właśnie między nimi rozegrać miała się walka o awans. Niestety dla ekipy z gminy Krzyżanowice, jedenastce Tworkowa kilka razy powinęła się noga, przez co zespól ten w niemal samej końcówce okazał się największym przegranym sezonu 2017/2018. O ile postawa Gorzyc, które niemal cały sezon plasowały się na czele tabeli nie może być zaskoczeniem, o tyle drugie miejsce beniaminka z Kornowaca może być już odbierane jako spora niespodzianka. Owszem, zespół przez cały sezon prezentował się w miarę równo, lecz to, czego dokonał w ostatnich jedenastu meczach, kategorycznie potwierdza, że zespół ten po prostu na ten awans zasłużył. Jedenaście meczów, z czego tylko trzy nie zakończyły się całkowicie po myśli beniaminka. Spotkania te zremisował. Pozostałe osiem meczów pewnie wygrał. W związku z tym awansował na wyższy szczebel razem z ekipą Czarnych Gorzyce.

Emocji nie brakowało także na drugim biegunie tabeli A klasy. O te starały się zespoły rezerw gaszowickiego Dębu, Bukowa, Pszowa, Chałupek i rezerw Turzy Śląskiej. Ostatecznie pierwsze trzy wymienione przed momentem zespoły pożegnały się z tą ligą. Chałupki zagrały z powodzeniem w barażu, a drugi zespół Turzy Śląskiej zajął bezpieczne miejsce. W przypadku tej ostatniej drużyny jej udział w nowym sezonie A klasy nie jest jeszcze całkowicie pewny. Mówi się, że po wycofaniu Turzy z III ligi i przystąpieniu tego zespołu do rozgrywek klasy okręgowej, rezerwy mogą ulec rozwiązaniu. Ile w tym prawdy, przekonamy się już niebawem. Nie jest to bowiem pierwszy sezon, gdzie na ostateczne rozstrzygnięcia czekać trzeba długo po zakończeniu zmagań na trawie.

B klasa

Czterech muszkieterów z boiska

Już na początku sezonu dość jasno zarysowała się grupa, która wałczyć będzie o awans do klasy A. W grupie tej znalazły się Górki Śląskie, Markowice, rezerwy Przyszłości Rogów oraz Kuźnia Raciborska. Tak wyglądała sytuacja po pierwszych pięciu kolejkach. Wraz z dalszym rozwojem sytuacji do walki włączył się także Pawłów, który początkowo trzymał się nieco z tyłu, za czołową grupą. Ostatecznie, choć walka trwała niemal do ostatniej kolejki, do wyższej klasy rozgrywek awansowały zespoły Pawłowa i Kuźni Raciborskiej. Zespół Górek, choć początkowo cieszył się z awansu, musiał zadowolić się grą w barażu. Stało się tak, ponieważ w meczu ostatniej kolejki pomiędzy rezerwami Czyżowic i kuźniańską Stalą wystąpił nieuprawniony zawodnik. Początkowo spotkanie to wygrali gracze drugiego zespołu Czyżowic, lecz potem wynik ten został zweryfikowany jako walkower. Dało to zespołowi Kuźni drugie miejsce i upragniony powrót do A klasy po jednym sezonie B-klasowej banicji. Wspomniane wyżej Górki trafiły w meczu barażowym na zespół Chałupek, który zajął trzynaste miejsce w A klasie. W pierwszym meczu pomiędzy tymi zespołami padł remis 1:1. W drugim lepsi okazali się gracze Chałupek i to oni pozostali na szczeblu klasy A. Wszystko wskazuje na to, że Górki będą musiały jednak zadowolić się dalszą grą w klasie B. 

Prócz walki o awans, przez cały sezon 2017/2018 trwała także walka o utrzymanie. Tutaj po pierwszych dziesięciu kolejkach nieciekawie rysowała się sytuacja Rzuchowa, Rudy Kozielskiej, Zabełkowa, Krzyżkowic oraz Owsiszcz. Ostatecznie, po naprawdę ciekawej walce z tą klasą rozgrywek musiały się pożegnać Jankowice, Rzuchów, drugi zespół Czyżowic oraz Gamów. Już teraz wiadomo jednak, że jeden z wyżej wymienionych spadkowiczów nie będzie reprezentował naszego Podokręgu na najniższym szczeblu rozgrywek w Polsce. Mowa o LKS Jankowice, który z powodu problemów kadrowych zmuszony był do wycofania się z rozgrywek. Klub formalnie nadal istnieje, tak więc jest szansa, że mieszkańcy Jankowic będą jeszcze mogli w przyszłości ekscytować się piłkarskimi emocjami, niekoniecznie na szczeblu C klasy.

C klasa

Bełsznica i Grzegorzowice bezpośrednio, rezerwy Gorzyc po barażu

W najniższej klasie rozgrywkowej w Polsce także nie brakowało emocji. Tutaj jednak, inaczej jak w pozostałych ligach poszczególne zespoły oraz ich kibice mogli przeżywać jedynie emocje związane z awansem. Rozgrywki C klasy, ze względu na dużą ilość zespołów podzielono na dwie grupy. W grupie pierwszej prym niemal od samego początku wiodła ekipa Rozwoju Bełsznica. Tuż za nią po pięciu rozegranych kolejkach plasowały się drużyny Pstrążnej, rezerw Gorzyc i Wichru Płonia, które na swych kontach miały po dziesięć punktów. Ostatecznie dwa z nich wypadły z walki o możliwość awansu lub gry w barażu. Na placu boju pozostały jedynie rezerwy Gorzyc, które jak się okazało, zagrały na tyle skutecznie, by uzyskać drugie miejsce i zagrać w barażu.

W grupie drugiej po pięciu kolejkach zarysowała się piątka zespołów, które nieco odstawały od pozostałych. Były to ekipy: Bolesławia, Grzegorzowic, Wojnowic, Cyprzanowa i rezerw Tworkowa. Wraz z kolejnymi meczami grupa ta stawała się coraz mniejsza. Po dziesięciu meczach na placu boju pozostały jedynie cztery ekipy. Z walki wypadł drugi zespół Tworkowa. Emocje w tej grupie trwały niemal do samego końca. Ostatecznie, po osiemnastu kolejkach zmagań najlepsi okazali się gracze Grzegorzowic, którzy uzyskali awans bezpośredni. Drugie miejsce, a co za tym idzie gra w barażu przypadła zespołowi Ruchu Bolesław. Przeciwnikiem ekipy Zdzisława Małysa była ekipa rezerw Gorzyc. W pierwszym meczu oba zespoły zagrały bardzo równo, lecz to druga drużyna Gorzyc mogła cieszyć się z wygranej 1:2. W meczu rewanżowym padł wynik 3:3, który premiował awansem zespół z drugiego miejsca I grupy C klasy.

Podobnie jak w wyższych ligach także i w C klasie nie brakowało zespołów, które w czasie rozgrywek postanowiły się wycofać. Z piłkarskiej mapy regionu w związku z tym zniknęły drużyny rezerw: Górnika Pszów i Zameczku Czernica (I grupa C klasy) oraz Zrywu Rudnik (II grupa C klasy). Choć sytucja kadrowa w wielu ekipach nie pozwalała na walkę o czołowe miejsca, to zespoły te nie poddały się i walczyły do końca. Przypadku ekip, które podjęły decyzję o wycofaniu, pozostaje mieć nadzieje, że jeszcze kiedyś wrócą do gry.

fot. archiwum portalu

Autor: (greh), gpiszczan@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Najczęściej czytane artykuły

Aktualności27 marca 202410:26

Zielone Płuca na Ostrogu kontra deweloperka. Tężnia finiszuje a radny mówi o kulisach inwestycji [FOTO LOTNICZE]

Zielone Płuca na Ostrogu kontra deweloperka. Tężnia finiszuje a radny mówi o kulisach inwestycji [FOTO LOTNICZE] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
39
Racibórz:

Zielone Płuca Ostroga to projekt, który w 2021 r. poparło ponad 3,5 tysiąca mieszkańców Raciborza. W kwietniu 2024 r. kończy się pierwszy etap tego projektu. Raciborzanie będą mogli odpocząć przy tężni, która powstaje przy zbiegu ulic Książęcej i Elżbiety.

red.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Aktualności28 marca 202414:45

Bonus za wiek. Od marca to ponad 6 tys. zł

Bonus za wiek. Od marca to ponad 6 tys. zł - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Beata Kopczyńska regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie śląskim / fot. pixabay
Aktualności27 marca 202414:47

Konwencja programowa PiS do powiatu. Pięć konkretów [WIDEO]

Konwencja programowa PiS do powiatu. Pięć konkretów [WIDEO] - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
16
Racibórz:

Poseł Paweł Jabłoński oraz kandydaci PiS do Rady Powiatu Raciborskiego przedstawili dziś, 27.03., na Rynku swoje najważniejsze założenia programowe na kadencję 2024-2029.

red.
Aktualności27 marca 202419:33

Polowy: zrealizowaliśmy 82% naszego programu. Komitet Silny Racibórz gwarancją wiarygodności Nowej 10-tki Drużyny Polowego!

Polowy: zrealizowaliśmy 82% naszego programu. Komitet Silny Racibórz gwarancją wiarygodności Nowej 10-tki Drużyny Polowego! - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
71
materiał wyborczy zlecony i finansowany przez KWW Dariusz Polowy - Silny Racibórz
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.