Spotkanie zmarnowanych okazji
W konfrontacji Samborowic z Ocicami padły aż cztery gole, a mimo to można śmiało ją nazwać spotkaniem zmarnowanych okazji. Gdyby zawodnicy obu zespołów mieli lepiej ustawione celowniki, goli mogło być zdecydowanie więcej.
Już w pierwszych pięciu minutach oba zespoły wypracowały po kilka dogodnych sytuacji. Strzały były silne i dosyć dobre, lecz niestety niecelne. W 10. minucie meczu sympatycy Samborowic byli gotowi do wzniesienia okrzyku: - Jest! Gol. Ich radość musiała jednak zostać przez nich opanowana. Choć piłka trafiła wprost na głowę rosłego Adama Karasiewicza, to podał ją wprost do bramkarza Ocic, Jacka Heroka.
Przyjezdni odpowiedzieli niemal natychmiast dwoma groźnymi sytuacjami, lecz żadna z nich nie spowodowała zmiany wyniku. Najbliżej tego był Krzysztof Grud, jednak jego strzał zamiast do bramki trafił w plecy innego zawodnika Ocic.
Choć sytuacja w tabeli, jako faworyta, wskazywała ekipę gości, to nie oni przebywali częściej w polu karnym miejscowych, lecz dali się zepchnąć do obrony, czyhając na okazję do kontry. Taka nadarzyła się w 16. minucie. Bramkę po bardzo szybkiej zespołowej akcji zdobył Krzysztof Grud. Po zdobyciu pierwszego gola gracze Ocic nieco śmielej zaatakowali zespół gospodarzy, lecz defensywa Samborowic przerywała większość akcji.
26. minuta spotkania. Rzut różny dla Ocic. Bramkarz gospodarzy minął się z mocno dośrodkowaną, ale na szczęście dla miejscowych w pobliżu nie było żadnego z zawodników, który mógłby dobić piłkę do bramki. To, co nie udało się w dwudziestej szóstej minucie, zostało perfekcyjnie wykonane pięć minut później. Pięknym ni to dośrodkowaniem, ni lobem popisał się Bartłomiej Nieckarz. W futbolu nie liczy się jednak sposób wykonania, a to, aby bramkę zdobyć. I to właśnie temu zawodnikowi się udało, a przy okazji kibice mogli zobaczyć bramkę a’la Stadiony Świata.
Strata drugiej bramki podziałała mobilizująco na miejscowych do częstszych ataków. W czasie jednego z nich wywalczyli rzut wolny. Dośrodkowanie trafiło na głowę Janusza Nieborowskiego, a ten delikatnym muśnięciem umieścił ją w siatce. 1:2.
Od tej pory na boisku trwała wymiana ciosów. Akcje przenosiły się z pod jednej bramki pod drugą, jednak efektu bramkowego nie było, dlatego też takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona tego spotkania.
Początek drugiej połowy meczu oba zespoły postanowiły rozpocząć nieco spokojniej. Jednak już po chwili w kierunku bramki Samborowic poszybował pierwszy strzał. Niestety, niecelny. Miejscowi także odpowiedzieli strzałem, lecz także obok bramki. Nie trwało długo, a zgromadzeni kibice przekonali się o tym, że dwa poprzednie strzały były kalibracją celowników. Przynajmniej dla ekipy Ocic. Swą kolejną bramkę zdobył Krzysztof Grud.
W 58. minucie gospodarze wypracowali okazję do zdobycia gola kontaktowego, lecz strzał ich zawodnika trafił w poprzeczkę, po czym przejęty został przez przyjezdnych. Kilka minut później strzał w kierunku bramki Ocic oddał Janusz Nieborowski, golkiper gości zdołał jednak wyciągnąć się niczym struna, dzięki czemu uratował swój zespół przed stratą gola.
Od tej pory zespół raciborzan napierał na bramkę przeciwnika. Gracze Marcina Handziuka oddali kilka strzałów na bramkę Radosława Kozaka, jednak żaden z nich nie znalazł drogi do siatki. Piłki po tych strzałach przelatywały minimalnie ponad poprzeczką, bądź obok słupków. Swe okazje mieli także gracze gospodarzy. Najlepsza z nich to strzał z około 8 metrów, lecz zamiast w światło bramki, to gdzieś w niebo. Jeśli strzela się w taki sposób, to nie sposób meczu zremisować, a co dopiero wygrać.
Ostatni kwadrans spotkania nie wyróżniał się niczym specjalnym od dotychczasowej części meczu. Oba zespoły atakowały, gra była bardzo szybka, lecz było również dosyć dużo przewinień. Obie ekipy do końca meczu starały się zdobywać bramki, jednak na staraniach się skończyło, przez co komplet punktów zasłużenie pojechał do Raciborza.
Protokół pomeczowy:
LKS Samborowice – LKS Ocice Racibórz 1:3 (1:2)
0:1 – Krzysztof Grud
0:2 – Bartłomiej Nieckarz
1:2 – Janusz Nieborowski
1:3 – Krzysztof Grud
Składy
LKS Samborowice:
Radosław Kozak – Artur Wolnik (k), Artur Wróblewski, Krzysztof Sochiera, Adam Karasiewicz, Dariusz Karasiewicz, Michał Sokołowski, Janusz Nieborowski, Marcin Menżyk, Paweł Karczewski, Krzysztof Złoczowski
Rezerwa: Mirosław Wasiuta, Piotr Krupa, Robert Błaszczok
Trener: Dariusz Karasiewicz
Kierownik drużyny: Andrzej Niewiera
LKS Ocice Racibórz:
Jacek Herok – Patryk Jasny, Karol Szramowski, Szymon Szramowski, Łukasz Leks, Michał Binek, Krzysztof Plinta, Bartłomiej Nieckarz, Piotr Twardowski, Daniel Skupnik, Krzysztof Grud
Rezerwa: Marcin Handziuk, Mirosław Szurgacz, Piotr Tkocz
Trener: Marcin Handziuk
Kierownik drużyny: Henryk Mainusz
Grzegorz Piszczan
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany