Chore zwierzęta trafiały do gospodarstwa przy rzeźni
Kilkadziesiąt zwierząt w stanie agonalnym - jedna z najgorszych interwencji w naszym życiu - tak bulwersującą sprawę z Wodzisławia Śląskiego opisuje Stowarzyszenie Pogotowie dla Zwierząt.
Sprawą zajęła się policja i prokuratura, obrońcy zwierząt uważają, że doszło do naruszenia ustawy o ochronie zwierząt, a właściciel, że miały być najpierw wyleczne, a dopiero potem sprzedane albo przeznaczone na ubój. Postępowanie dopiero się zaczęło, a organy ścigania nie przekazują żadnych informacji ponad tą, że sprawę wyjaśniają. Więcej [tutaj].
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany