Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności5 listopada 201808:25

Czy Górnoślązacy będą świętować 100. rocznicę polskiej niepodległości?

Czy Górnoślązacy będą świętować 100. rocznicę polskiej niepodległości? - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Z redakcyjnej poczty. Już niedługo, 11 listopada 2018 r., Polskę ogarnie wielkie świętowanie okrągłej, 100 rocznicy odzyskania niepodległości. Polacy będą zapewne od prawa do lewa cieszyć się z tego powodu i na różne sposoby wspominać oraz upamiętniać to ważne dla nich wydarzenie historyczne, co wydaje się jak najbardziej naturalną postawą. A czy żyjący w Polsce Górnoślązacy mają automatycznie, wyłącznie z racji życia w tym organizmie państwowym, również powód do świętowania z tej okazji? W aktualnej sytuacji wydaje się to nad wyraz wątpliwe - pisze Kamil Kotas niedawny kandydat do sejmiku Śląskiej Partii Regionalnej. 

Dlaczego? Powodów jest przynajmniej kilka, zaczynając chociażby od tego, że z dawnej autonomii posiadanej w ramach II Rzeczypospolitej przez Województwo Śląskie pozostały tylko wspomnienia, a żadne polskie rządy nie były i nie są skłonne do jej oddania. Dalej, z bardziej aktualnych rzeczy: obywatelski projekt ustawodawczy na rzecz uznania Ślązaków za mniejszość etniczną, a ich mowę za język regionalny (pod którym podpisywali się również mieszkańcy powiatu raciborskiego) przepadł w polskim parlamencie. Śląskie aspiracje kulturowe odrzucili bez podjęcia dialogu nastawieni antyśląsko posłowie PiS oraz Kukiz'15.

Jakie są więc powody do świętowania dla żyjących w Polsce Ślązaków? To, że ich dążenia pozostają arbitralnie odrzucane i tłamszone? To, że dawna obietnica autonomii jest przez polskie władze niedotrzymywana? Dodatkowo, niedawne rządy PO a teraz PiS doprowadziły do tego, że samorządność cofa się, podczas gdy w siłę rośnie antyobywatelski centralizm. W obecnych warunkach brak więc widoków na wspólne świętowanie, bo i z czego się cieszyć kiedy polskie władze robią wszystko, żeby Ślązacy czuli się obywatelami drugiej kategorii?

„Ludzcy Panowie” z szeregów ugrupowania narcystycznie określającego się jako „dobra zmiana” nie okazali się lepszą władzą dla Ślązaków niż poprzednie rządy III RP: postkomunistów z SLD, „aferałów” z KLD a następnie PO czy ślepych likwidatorów śląskiego przemysłu i autorów chybionego podziału administracyjnego z AWS-UW. Wielu Górnoślązaków ma uzasadnione pretensje i żal do zmieniających się władz centralnych o długoletnią mizerną efektywność ich rządów wobec regionu, o to, że Państwo Polskie od długich lat nie funkcjonuje tak jak powinno, co widać chyba najbardziej w służbie zdrowia i wymiarze sprawiedliwości. Centralnie skupiane jest mnóstwo władzy pod pretekstem, że regiony i niższe szczeble samorządu same sobie nie poradzą, a przecież widać, że sama centrala sobie nie radzi...

Na stosunkach śląsko-polskich ciąży dotkliwie wspomniana kwestia AUTONOMII. Gdy w roku 1918 nowa Polska pojawiła się na mapie Europy żadna część Śląska nie wchodziła jeszcze w jej skład. Dopiero w 1920 r. włączono do Polski części dawnego Księstwa Cieszyńskiego a następnie w roku 1922 mniejszą część dawnego pruskiego Górnego Śląska. Kluczowa w pozyskiwaniu Górnoślązaków na rzecz Polski okazała się właśnie obietnica polskiego Sejmu Ustawodawczego, wyartykułowana w oficjalnej formie dnia 15. lipca 1920 r. w tzw. statucie organicznym województwa śląskiego. Ziemie śląskie, które po plebiscycie A.D. 1921 miały przypaść Polsce obdarzono zawczasu szczególnie szerokimi kompetencjami, rozszerzoną samorządnością, czyli po prostu autonomią. Jak wspominał w okresie plebiscytu Władysław Borth, działacz Polskiego Komisariatu Plebiscytowego: „nie było wiecu ani zebrania, abyśmy się na ten akt nie powoływali” oraz, że autonomii domagały się „wszystkie grupy społeczne, a więc robotnicy, rolnicy, kupcy, rzemieślnicy i inteligencja pracująca. Za autonomią opowiadała się zarówno śląska ludność rodzima, jak i mieszkający wśród niej Wielkopolanie”. Rząd Polski początkowo obietnicy dotrzymał i autonomia funkcjonowała w okresie międzywojennym mimo różnych zakusów sanacji. Faktyczny kres autonomii nastąpił wraz z zajęciem II RP a zarazem województwa śląskiego przez III Rzeszę – totalitarny, zbrodniczy system. Po zakończeniu II wojny światowej władze nowej komunistycznej Polski postanowiły usankcjonować zastaną sytuację i oficjalnie znieść autonomiczny status. Zrobiły to jednak niezgodnie z prawem i bez konsultacji z samymi zainteresowanymi! Nie przywracając Śląskowi autonomii decyzje wyżej wymienionych dwóch totalitarnych systemów podtrzymują ciągle wszystkie rządy III RP – nawet te obficie korzystające z antykomunistycznej retoryki. Czy więc w tej sytuacji Ślązacy mają świętować 100. lecie niepodległości? Co ciekawe, podczas dyskusji z przeciwnikami przywrócenia autonomii na Śląsku, pada z ich ust czasem osobliwy argument, że „przecież obietnica autonomii była w okresie plebiscytu tylko środkiem w walce o pozyskanie głosów na rzecz Polski”. Nie wiadomo zbytnio czy taki argument potraktować poważnie, czy jako kiepski żart, bo czy naprawdę Ślązacy mają rozumieć, że była to po prostu bałamutna obietnica, zakładająca likwidację autonomii przy pierwszej nadarzającej się okazji? Jeśli tak, to pamięć o polskiej niepodległości będzie kojarzyć się Górnoślązakom raczej z pamięcią o początku wy... kiwania ich przez Polskę. Bo chyba tylko takie odczucie pojawia się patrząc na politykę Polski w kwestii regionalnej autonomii.

Co innego, gdyby powrócić do chlubnej tradycji zapoczątkowanej przez Polskę 15. lipca 1920 r.: przywrócić Górnemu Śląskowi odebraną autonomię, czy uznać Ślązaków oficjalnie jako mniejszość etniczną – sprawić, by czuli się pełnoprawnymi obywatelami Polski a wtedy sami docenią polską niepodległość i gwarantowane im prawa oraz swobody, będą mogli się cieszyć, że to właśnie w granicach Polski są szanowani i korzystają z prawdziwej samorządności. Pozostaje więc czekać na ruch polskich władz (nie puste obietnice ale realne czyny!) – od nich zależy czy polską niepodległość będą świętować wszyscy polscy obywatele, również Ślązacy. Jeśli państwo potraktuje ich poważnie, to wtedy i oni mogą poważnie i z szacunkiem potraktować państwo, w którym żyją. Póki co, większość Górnoślązaków skwituje najprawdopodobniej zbliżające się święto wzruszeniem ramion i spędzi 11. listopada po prostu jako kolejną, zwykłą niedzielę w roku.

Kamil Kotas - regionalista, autonomista, historyk związany z Chałupkami w pow. raciborskim.

Autor: List do redakcji , redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.