Uważaj! Możesz łyknąć gronkowca.
Pozostający na razie na papierze projekt budowy nowej krytej pływalni mógłby się doczekać realizacji nie tylko z powodu braku w Raciborzu wolnych miejsc do pływania, ale również troski o ludzkie zdrowie. Sanepid nie ma wątpliwości, że z jakością wody w SMS-ie i PWSZ jest kiepsko.
Każdą z krytych pływalni w Raciborzu kontrolowano w zeszłym roku po jedenaście razy. Odnotowywano przekroczenia dopuszczalnych stężeń: pochodzącego z moczu i potu amoniaku, chlorków i chloru, w SMS-ie dodatkowo odczynu pH wody, a przy Słowackiego natrafiono raz na gronkowca. Obie pływalnie eksploatowane są od rana do wieczora, przez zawodników, studentów, uczniów, a popołudniami przez zakłady pracy i w ramach indywidualnych wejść. Nierzadkie są przypadki schorzeń dermatologicznych po kontakcie w tych miejscach z wodą.
- Żaden z właścicieli basenów na terenie powiatu nie wprowadził systemu wewnętrznej kontroli parametrów jakościowych wody do kąpieli. Dotyczy to również basenów całorocznych. Największe problemy z dotrzymaniem standardów jakościowych wody ma nadal basen przy ul. Słowackiego - alarmuje Sanepid. PWSZ od dawna sygnalizuje, że jej pływalnia wymaga modernizacji. Uczelnia nie ma jednak pieniędzy.
Wiele do życzenia pozostawiają same kontrole. Robi się je rzadko, raz na miesiąc, i nie ma przepisów określających wymagania co do jakości wody basenowej. - Z powodu braku rozporządzenia zakres badań oraz ocena jakości wody dokonywana jest na podstawie wytycznych Państwowego Zakładu Higieny - przyznaje Sanepid.
(w)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany