Generalne porządki po zimie
Zima już nas opuściła, pozostawiając po sobie dość przygnębiający obraz. Opakowania po fast- foodach, gruz, a nawet martwe kurczaki znajdują pracownicy Powiatowego Zarządu Dróg czyszcząc przydrożne rowy. Park Roth czy Łężczok nie wygląda lepiej. Tam też zalegają śmieci.
Topniejący śnieg odkrył wszystkie nielegalne składowiska śmieci. Najbardziej zanieczyszczone po zimie są rowy melioracyjne. – Ludzie wrzucają tam wszystko. Od butelek, opakowań po fast-foodach, po gruz, worki z odpadami komunalnymi, a nawet martwe kurczaki – przyznaje Jerzy Szydłowski, szef Powiatowego Zarządu Dróg.
Najbardziej zaśmiecone są rowy biegnące z Raciborza w kierunku Markowic i Brzezia. – Spójrzmy chociażby na ulicę Drzewieckiego. Kierowcy nawet nie zatrzymując się, wyrzucają śmieci przez okno. Straż miejską trzeba byłoby tam postawić. Niech złapie jednego, drugiego, zleci mu posprzątanie całego terenu, to może innym odechce się śmiecenia – sugeruje pan Henryk, mieszkaniec Markowic.
Straż miejska z początkiem przyszłego miesiąca rozpocznie akcję Sprzątanie po zimie. Funkcjonariusze będą kontrolować miejsca, szczególnie zaśmiecane i zlecać posprzątanie zarządcy. Tymczasem generalny porządek na pewno przyda się w Parku Roth. Tam już od wejścia walają się butelki po mocnych trunkach i plastikowe woreczki. Na brzegu stawu zrobiło się śmietnisko. Można tu znaleźć kartony, opakowania czy plastikowe butelki.
– Ciekaw jestem, kto to w końcu posprząta, bo przecież z nieba te śmieci nie spadły? – pyta Lucjan Wieczorek, spacerujący po parku z psem. Przy wjeździe do Łężczoka jest bardzo podobnie. – Posprzątają pracownicy Przedsiębiorstwa Komunalnego – zapewniają nas w Ratuszu. Ci rozpoczęli generalne porządki po zimie już cztery dni temu. – Zaczynamy od chodników, trawników i ulic w centrum. Park kolejowy jest już posprzątany. W następnej kolejności będzie Park Roth – zapewnia Krzysztof Kowalewski, prezes Przedsiębiorstwa Komunalnego.
Brudny obraz po zimie widać także na dużych osiedlach i w dzielnicach naszego miasta. – Nie dalej jak wczoraj pogoniłam dwóch gówniarzy. Zjedli chipsy, a opakowanie wyrzucili na trawnik. Mówię im, żeby je podnieśli i wrzucili do kosza, bo stoi obok. Oni na to, żebym się swoimi sprawami zajęła. I jak ma być dobrze w tym kraju? – zastanawia się Joanna Kubiczek z Raciborza.
(k)
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.