Kredyty - zło konieczne
Raty zero procent! Minimum formalności! Do 50 tys. na dowód! Takimi hasłami banki wabią klientów. Jednak raciborzanie nie dają się zwieść. Uważają, że kredyty to ostatnia deska ratunku. – Wolę dwa lata przepracować zagranicą, niż 10 lat spłacać kredyt z gigantycznymi odsetkami – mówi Dawid Wyleżych.
– Wolę kombinować na milion sposobów, w razie potrzeby pożyczać pieniądze od rodziny i znajomych, niż wziąć kredyt i płacić dziadom odsetki – mówi pani Emilia, która nigdy nie zdecydowała się zaciągnąć pożyczki w banku. Hasła reklamowe, którymi banki zachęcają potencjalnych klientów, nie przemawiają także do Dawida Wyleżycha. – Nie wierzę bankom. Kredyty to zło konieczne. Najbardziej przerażają mnie złodziejskie odsetki. Wolę już dwa lata przepracować za granicą niż przez 10 lat spłacać kredyt – przekonuje Dawid.
Nieco przychylniej do kwestii kredytów podchodzi Pamela Sochacka. Kobieta uważa, że pożyczki warto zaciągać tylko przy zakupie mieszkania, domu czy samochodu. – Jeśli już zdecydowałabym się na wzięcie kredytu, to na pewno nie na dłużej niż 10 lat. Perspektywa spłaty przez 20-30 lat jest nie do zaakceptowania – argumentuje kobieta.
Starsze pokolenie w ogóle nie ufa bankom. Tęskni za czasami, kiedy w zakładach pracy można było korzystać z pożyczek na bardzo korzystnych warunkach. – Teraz już nie biorę kredytów, bo bym chyba nocy nie przespała. Kiedyś było inaczej. W pracy bez niczego dawali pożyczki. Mogłam pozwolić sobie na kupno trzech mieszkań – wspomina Stanisława Ciupka. – ...bo kiedyś była praca, człowiek zarobił – dodaje.
Zapytani przez nas mieszkańcy Raciborza starają się unikać zobowiązań kredytowych. Uważają, że pożyczka to zło konieczne. Jednak większość twierdzi, że w dzisiejszych czasach jest ona niezbędna przy zakupie mieszkania czy samochodu.
Tak też wynika z naszej sondy przeprowadzonej na portalu. Spośród 613 oddanych głosów, 39 procent zagłosowało, że najczęściej na kredyt kupuje mieszkanie lub dom. 18 procent sprzęt RTV i AGD, 17 proc. samochód. 9 procent na bieżące wydatki. Takim przykładem jest 60-letni pan Karol.
– Kiedyś było łatwiej o pożyczkę. W zakładach dawali na czas nieokreślony, to całe wyposażenie domu się kupowało. Teraz jak ktoś nie ma dobrej pracy, to kredytu nie dostanie. Ja jestem bezrobotny i nikt nie chce udzielić mi pożyczki. Powinny wrócić tamte czasy – mówi z tęsknotą w głosie pan Karol.
(k), (MaS)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany