Zmiany personalne, oczekiwanie na kontrakt, podsyłanie dzieci i diagnostyka pod lupą - konferencja dyrekcji szpitala
NFZ wciąż nie przesłał na Gamowską ostatecznych propozycji kwot kontraktu na ten rok. Te wstępne mówią o zeszłorocznym poziomie finansowania. W lecznicy doszło do zmian kadrowych. Będzie nowy ambulans. Ktoś, jak się okazuje, podsyła dzieci do szpitalnego pediatry. Lekarz się denerwuje, bo liczba dzieci na dyżurze dochodzi już do stu.
Szpital wciąż czeka na konkretne propozycje finansowania ze strony NFZ oraz decyzje co do dofinansowania przygotowanych projektów. Dotyczą szpitalnego oddziału ratunkowego (SOR) oraz termomodernizacji obiektów przy Gamowskiej (montaż pomp ciepła, budowę awaryjnej kotłowni, panele fotowoltaiczne na powierzchni około 0,5 ha, częściową wymianę okien, a także termomodernizację budynku przychodni oraz wymianę żarówek na typ LED). Pierwsza decyzja jest w gestii resortu zdrowia, druga Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Dyrekcja wyjaśnia na bieżąco sprawę nieprozumień do jakich doszło pomiędzy lekarzami a świadczącą usługi diagnostyczne firmą Tomma. Pisaliśmy o tym obszernie [Diagnostyka potrzebuje diagnozy i Stanowisko Tomma]. Ryszard Rudnik zapewnił, że bezpieczeństwo pacjentów jest zapewnione. Przyznał, że powodem niedawnego zamieszania był - jak to określił - konflikt na linii Tomma i zatrudniony przez nią lekarz. Od tamtego czasu podobne skargi nie wpłynęły. Współpracę z Tommą ocenił dobrze i wyliczył korzyści finansowe opiewające na 100 tys. zł rocznie, nie licząc sprzętu jaki firma zakupiła oszczędzając tym wydatków szpitalowi. Dyrektor mówił o dramatycznych pismach, które piszą osoby dbające o własne interesy. Takowe pojawiły się w czasie, gdy prywatyzowano diagnostykę. Były liczne kontrole i postępowanie prokuratorskie. Nikomu nie postawiono zarzutu.
Szpital uruchomi postępowanie związane z zakupem nowego ambulansu. Dyrektor nie liczy na wsparcie gmin. Zakup ma być pokryty z własnych środków.
Od 1 stycznia jest nowy kierownik izby przyjęć - to Bogdan Bury z Głubczyc, chirurg i endoskopista. Szpital ma dwóch nowych rezydentów - na neurologii i pediatrii. Od 1 lutego będzie nowy kierownik pogotowia. Obecny odchodzi za porozumieniem stron. Ma inne plany zawodowe. Następca nie został jeszcze wybrany. - Są typy własne - skwitował dyrektor Rudnik. Krystian Strzondała, były komendant straży miejskiej w Raciborzu, będzie szefem kadr w szpitalu. Oferty w konkursie na stanowisko złożyło sześć osób. Strzondała zajmował się kadrami w szpitalu rybnickim.
W zeszłym roku puchła liczba chorych na grypę, w tym roku puchną - jak to określono na konferencji - dzieci, a konkretnie grupa małych pacjentów przysyłana do Raciborza, do pediatry, na świąteczną i nocną opiekę. Przez 12 godzin pracy doktor w Raciborzu przyjmuje teraz sto dzieci - naszych, z powiatu raciborskiego, oraz obcych, np. z Wodzisławia Śląskiego. Racibórz nie może odesłać pacjenta. Lekarz jest obciążony, bo powinien przyjąć około 50 chorych. Jak się okazuje, Rybnik ma lekarza pediatrę przez 3 godziny, Racibórz 14 godzin w tygodniu i przez cały weekend.
2018 r. szpital w Raciborzu zamknął liczbą 1189 porodów. W 2017 r. było ich 1450. Jest więc spadek. Rekordowy 2017 r., jak wskazano, był spowodowany zamknięciem porodówki w Rydułtowach. Podobny krok czeka szpitale na Opolszczyźnie, m.in. w Prudniku, Kluczborku czy Głubczycach.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany