Intymność pacjenta, pobożne życzenia
Wielokrotnie byłam przepytywana i jak to się mówi "badana", łącznie z rozbieraniem na sali w obecności innych chorych, a także dokonywano tego w stosunku do innych chorych przy mnie - pisze o raciborskim przypadku czytelniczka Gazety Wyborczej w ramach akcji Leczyć po ludzku.
Jak potraktowano Ciebie lub Twoich bliskich? ''Po ludzku'' czy raczej jak przedmiot? Czekamy na Wasze listy - pyta Gazeta Wyborcza.
- W ostatnim roku byłam wielokrotnie w szpitalu w Raciborzu, na oddziale zakaźnym i wielokrotnie byłam przepytywana i jak to się mówi "badana", łącznie z rozbieraniem na sali w obecności innych chorych, a także dokonywano tego w stosunku do innych chorych przy mnie. Wychodziłam, bo to ja byłam skrępowana, lekarz nie. Wszyscy muszą wiedzieć wszystko :) A już ważenie pacjentów, na hura, gęsiego i głośne podawanie drugiej pielęgniarce wyniku, to dodatkowe upokorzenie dla kobiety - napisała jedna z Czytelniczek. Całość czytaj TUTAJ
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany