Właściciel przyczepy z chemikaliami nie usunął jej z Szonowic
Przekonali się o tym strażacy, którzy wczoraj, tuż po północy, zostali wezwani na ul. Słowackiego w Szonowicach. Z jej z beczek zaczęła wyciekać zgromadzona w niej substancja.
Była to jedna kropla na kilka minut. By zapobiec dalszemu wyciekowi wystarczyło ustawić beczkę w pionie. Mimo to wezwano policję. Ta ma się zająć sprawą, bo właściciel naczepy i beczek w dniu zdarzenia deklarował, że ją usunie z Szonowic. Jak dotąd tego nie zrobił.
Do pożaru doszło, przypomnijmy, 31 lipca. Uszkodził 37 z 88 przewożonych w naczepie dwustulitrowych beczek z lakierem. Firma z powiatu rybnickiego transportowała je z Czech do Niemiec.Strażacy grupy z Katowic przepompowali lakier z uszkodzonych beczek do pojemników zastępczych. Jak podaje raciborska KPP uratowane mienie ma wartość około pół miliona złotych. Niestety, tyle samo wyniosły straty spowodowane zdarzeniem. Udało się uratować ciągnik. Jego kierowca, widząc pożar, zdołał go odpiąć i odjechać na bezpieczeną odległość. Przyczyna pożaru nie jest znana. Postępowanie w tej sprawie przekazano policji. Pisaliśmy o tym [tutaj].
red.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany