Deska zamiast twardego dysku
Zwiększa się liczba klientów oszukanych podczas zakupów internetowych. Kupujących w sieci wciąż jednak przybywa. Ludzie wolą aukcje internetowe od tradycyjnych sklepów, bo jest szybciej, łatwiej, a przede wszystkim taniej mimo że kurier nie zawsze przynosi to, co zamówiliśmy.
19-letni Michał niedawno zamówił twardy dysk do swojego komputera. Wpłacił odpowiednią kwotę i za parę dni otrzymał paczkę. Po jej otwarciu w środku nie było dysku, tylko... drewniana deska. – Jak odbierałem paczkę nic nie wskazywało na to, żeby w przesyłce miało się znajdować coś innego niż zamawiałem. Deska ważyła mniej więcej tyle co dysk, no i wymiarami też go przypominała – mówi Michał. Chłopak, mimo że nie otrzymał zamówionej rzeczy, nie zgłosił sprawy policji. Twardy dysk zamawiał ze sklepu komputerowego z Warszawy, więc natychmiast skontaktował się z właścicielem. – Zadzwoniłem, powiadomiłem sprzedawcę, co dostałem i za parę dni przysłali mi ponowną paczkę z przeprosinami i moim zamówieniem – relacjonuje oszukany klient. – Właściciel sklepu tłumaczył, że naprawdę nie wie, jak to się stało. Przesyłkę pakował ich pracownik, a oni nie sprawdzają, co podwładni wkładają do paczek – dodaje. Oprócz kupna dysku Michał bardzo często robi zakupy w sklepach internetowych, bo jak twierdzi jest wygodniej i taniej. A jeśli coś jest nie tak, to można się dogadać.
Mniej szczęścia miał Janusz K. z Raciborza. 20 kwietnia zamówił na Allegro konsolę do gry Xbox. Mężczyzna przelał 760 zł na konto sprzedającego i do tej pory nie otrzymał towaru ani zwrotu gotówki. Zawiadomił policję, która w dalszym ciągu szuka oszusta.
Oszukany został również raciborzanin zamawiający procesor za kwotę 943 zł oraz para zamawiająca wózek dziecięcy za 1120 zł. Podobnych przekrętów w ciągu ostatniego kwartału policja odnotowała 13. W każdym przypadku prowadzone jest postępowanie. – Sprzedawców nie jest trudno namierzyć, ale czasem bywa tak, że zamówiony towar nie przyjdzie w przeciągu gwarantowanych 7 czy 14 dni z przyczyn niezależnych od sprzedawcy, a klienci już zgłaszają nam sprawę. Trudniej jest, jak ktoś inny podszywa się za prawdziwego sprzedawcę, posługując się jego loginem i hasłem – mówi sierż. Anna Wróblewska, rzecznik raciborskiej policji.
Tak też było, gdy raciborzanin zamówił okulary słoneczne. Mężczyzna znalazł aukcję internetową z wymarzonymi okularami. Para kosztowała 345 zł, więc napalony klient nie czekał długo, przelał pieniądze na konto sprzedającego i oczekiwał na przesyłkę. Jego entuzjazm zgasł po rozpakowaniu paczki przyniesionej przez kuriera. W środku zamiast stylowych, oryginalnych okularów, były zwykłe szkiełka, które można dostać na każdym bazarze za 10 zł. Sprawa również znalazła swój finał na komendzie.
– Dotąd nie zamawiałam nic z internetu, ale teraz chyba nie mam wyjścia. Potrzebuję podręczniki do fizyki i języka polskiego. W księgarniach są bardzo drogie, a w antykwariacie ich nie ma. Zatem nie pozostaje mi nic innego jak zakupić na aukcji. Trochę się nasłuchałam o różnych oszustwach, ale jakoś jestem dobrej myśli – zapewnia 16-letnia Edyta. – Zamawiałem już nie jedną rzecz na Allegro. Zacząłem od sprzętów, bo są naprawdę tanie w porównaniu do tradycyjnych sklepów, a teraz przymierzam się do zakupu firmowych butów – mówi 50-letni Janusz Żółtański.
Oszustom internetowym grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Policja przestrzega, aby kupujący przez internet, zwracali szczególną uwagę na dane osoby sprzedającej, w szczególności czy zgadzają się one z danymi numeru konta.
Justyna Langer
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany