Śpiew to recepta na długowieczność
Wczoraj w raciborskim DPS-ie Złota Jesień świętowano 100 urodziny pani Wandy Kościółek. - To pierwsza nasza podopieczna, która doczekała 100 lat życia - stwierdziła dyrektor DPS Jolanta Rabczuk. Jubilatka radziła wszystkim, którzy chcą dożyć 100 lat, by dużo śpiewali.
Pani Wandzie do skończenia 100 lat zostało jeszcze parę dni, bo urodziła się 10 sierpnia 1910 roku, jednak przyjęcie z tej okazji wyprawione zostało już wczoraj, tak, żeby mógł być na nim obecny prezydent Raciborza Mirosław Lenk, który w przyszłym tygodniu wybiera się na urlop. Zgromadzeni na urodzinowym przyjęciu odśpiewali jubilatce nie tradycyjne "Sto lat", a "Sto lat to za mało, 120 by się zdało". A pani Wanda radziła, co można zrobić, by dożyć takiego wieku. - Trzeba śpiewać, by dożyć 100 lat - powiedziała, po czym dodała: - Śpiewać i modlić się. Dyrektor DPS, jak i pracownicy przyznają, że pani Wanda bardzo lubi sobie pośpiewać, szczególnie pieśni religijne.
Jak wyglądało jej życie, które rozpoczęło się w Świętochłowicach, gdzie narodziła się jako córka Franciszka i Marii Pakurów? - Wychowała się w wielodzietnej rodzinie, o czym często wspomina. Było ich 12, a ona była jednym z młodszych dzieci - opowiada pani Kasia, która w DPS prowadzi terapię. - Urodziła się w Świętochłowicach, ale jak ją spytać, skąd pochodzi to mówi, że z Rybnika, bo tam mieszkała przez długie lata - dodaje kierowniczka Violetta Zaleska. Jubilatka pracowała przed wojną w dworku w Świerklańcu, a po wojnie jako portierka w Kopalni Węgla Kamiennego w Wałbrzychu. Za mąż wyszła 14 kwietnia 1960 r., jednak mężatką była jedynie 4 lata. Mąż był ukrywającym się oficerem AK, a pani Wanda niewiele wiedziała o jego przeszłości - jedynie tyle, że pochodzi z Pomorza i ma córkę, z którą nie utrzymuje kontaktu. Po śmierci męża wróciła do Rybnika, gdzie zamieszkała razem z siostrą. Do Raciborza trafiła 13 stycznia 1997 r. - Sama podjęła decyzję, że chce zamieszkać w naszym domu, a powodem był fakt, że nie miała bliskiej rodziny, która mogłaby się nią zaopiekować - opowiada dyrektor DPS-u Jolanta Rabczuk.
W ostatnim czasie pani Wanda utraciła wzrok, jednak to nie zmieniło tego, że bardzo lubi śpiewać i rozmawiać. - Jest bardzo towarzyska, często sama wychodzi z inicjatywą, by porozmawiać czy pośpiewać - opowiada pani Kasia. - Pani Wanda to przede wszystkim osoba bardzo kulturalna. Przez te 13 lat, jak u nas mieszka, nie zdarzyło się, żeby się z kimś pokłóciła, nikt nigdy na nią nie narzekał - dodaje dyrektor DPS. - Gdy rozmawiamy z koleżankami, to często stwierdzamy, że jakbyśmy miały wybrać sobie babcię, to wybrałybyśmy właśnie panią Wandzię - kończy terapeutka.
Wanda Kościółek jest pierwszą osobą, która w raciborskim Domu Pomocy Społecznej Złota Jesień dożyła 100 lat. - Mamy jeszcze jedną osobę, która ma 99 lat i jedną 98-letnią. Średnia wieku naszych pensjonariuszy to obecnie 84 lata, a gdy przychodziłam tu do pracy wynosiła około 60. Mamy prawie 40 osób, które są po 90 roku życia - przyznaje Jolanta Rabczuk.
Na uroczystości 100 urodzin pani Wandy pojawiły się m.in. przedstawicielki ZUS-u, które zjawiły się z pieniężnym prezentem. - Każda osoba, która ukończy 100 lat, dostaje od ZUS-u dodatkowe wynagrodzenie, oprócz emerytury, w wysokości 2761 zł - mówiły przedstawicielki ZUS-u: aprobant Małgorzata Ząbkiewicz i kierownik Bożena Morańska.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany