Chcieli odjechać Halinką...
Około 16.30 strażaków wezwano do pożaru parowozu Halinka przed raciborskim dworcem. Jak się okazało, nieznani sprawcy włożyli do kotła szmaty i papier po czym podpalili. Z kabiny i komina ciuchci zaczął się wydobywać dym. - Na szczęście nie odjechali - żartowali sobie strażacy, którzy szybko ugasili ogień.
Każdy może wejść do kabiny zabytkowego parowozu i używać w niej do woli. Duma raciborskiej kolei i atrakcja turystyczna jest coraz bardziej sfatygowana. Nikt nie konserwuje parowozu, nikt go nie chroni przed wandalami. Wiele elementów zostało uszkodzonych bądź rozkradzionych. Wandale są coraz bardziej zuchwali. Niewykluczone, że wkrótce ktoś wywoła groźniejszy w skutkach pożar.
Dzisiejsze zdarzenie daje też dużo do myślenia. Kilka lat temu radny Piotr Klima obronił Halinkę przed wywiezieniem do skansenu w Rudach (zgodził się na to ówczesny prezydent Jan Osuchowski). Jak najbardziej słusznie, bo prowadząca go osoba, jak się okazało, ma poważny problem z prawem. Halinka to dziecko raciborskich kolejarzy i w Raciborzu powinna pozostać - przekonywał Klima. Czas jednak biegnie nieubłaganie i bez odpowiedniej konserwacji Halinka będzie, niestety, niszczeć. Oby za kilka lat nie zaczęto szukać winnego postępującej DEWASTACJI.
G. Wawoczny
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany