Reklama

Najnowsze wiadomości

Aktualności8 lipca 201700:33

Zdjęcia z piekła - relacja świadka przejścia nawałnicy

Zdjęcia z piekła - relacja świadka przejścia nawałnicy - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Powiat:

List do redakcji. - To miała być spokojna przejażdżka rowerem Racibórz - Sławików - Dziergowice - Rudy - Racibórz i taka była do pewnego czasu... - relacjonuje Daniel Mrozowicz. 

Po wjechaniu do Rud pogoda zaczynała się diametralnie zmieniać, na wysokości Jankowic w jednej chwili zrobiło się bardzo ciemno, kilkaset metrów dalej zobaczyłem potężny podmuch wiatru i deszczu, wiatr robił się przeraźliwie silny, zatrzymałem się przed hotelem Laskowo, znalazłem miejsce osłonięte od deszczu i wiatru, w kilka sekund to, co się zaczęło dziać, przerosło moje oczekiwania. Rower zaczął zsuwać się za ścianę, o którą był podparty. Pogoda tak szybko się zmieniła, że nie wiedziałem, co się dzieje wokół mnie, chwyciłem rower jedną ręką, zza rogu przeleciał​​ na wysokości mojej głowy metalowy stolik, a za nim krzesła. Przy ścianie, która wydawała się bezpieczna, wszystko zaczęło latać przed oczami. Wiatr był tak silny i zmienny, że unosił je nad ziemią. Z trudem dało się przejść kilka metrów do wejścia. To był moment, w którym poczułem, że absolutnie nie mam kontroli nad sytuacją. Nigdy wcześniej nie doświadczyłem takiej potęgi natury. Znalazłem się w środku hotelu. Odczekałem ulewę, która trwała może 15-20 minut, patrząc na to, co się​ ​dzieje się za ​drzwiami... podziękowałem za schronienie i ruszyłem dalej w drogę, to, co zobaczyłem uświadomiło mi, że gdybym przejechał kilkanaście metrów dalej, nie miałbym szansy zawrócić, a z lasu żywy prawdopodobnie bym nie wyszedł.

Musiałem dostać się przed zmrokiem do Raciborza, więc zmuszony byłem zobaczyć skutki nawałnicy. Obrazy, które zobaczyłem, uświadomiły mi, że miałem wiele szczęścia. Wyrwane i powalone drzewa​​ z korzeniami na całym odcinku Jankowice - Szymocice. Osoby, które czekały na usunięcie powalonych drzew ani sam​i​ strażacy na pewno nie mieli pojęcia, jak rozległe ​są ​zniszczenia. Droga była w wielu ​miejscach tak niedostępna, że musiałem obchodzić ją lasem. Na szczęście na odcinku od hotelu do przejścia kolejowego w Szymocicach nie było żadnego samochodu.

Autor: Daniel Mrozowicz ,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 22.03.2024
21 marca 202421:40

Nasz Racibórz 22.03.2024

Nasz Racibórz 15.03.2024
14 marca 202421:35

Nasz Racibórz 15.03.2024

Nasz Racibórz 08.03.2024
7 marca 202423:50

Nasz Racibórz 08.03.2024

Nasz Racibórz 01.03.2024
29 lutego 202423:20

Nasz Racibórz 01.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.