Urzędnicy patrzyli jak rolnik na żyrafę. A jednak wkrótce ruszy - pierwsza elektrownia wodna w powiecie raciborskim
Tomasz Twardoch opowiadał dziś o przeszkodach formalnych, które musiał pokonać, by jego elektrownia powstała. - Przecierałem szlaki - oświadczył. Pomysłem zaraził go kolega, a Rudy niesamowicie spodobały. Przyznał, że na początku urzędnicy patrzyli na niego jak rolnik na żyrafę. Zaczynał w 2000 r. Musiał zmierzyć się z przepisami i mieszkańcami, wśród których nie brakuje osób, którym elektrownia przeszkadza. W 2010 r. otrzymał pozwolenie wodno-prawne na korzystanie z wód rzeki Rudy. Obiekt powstał w przysiółku Brantolka. Ma ruszyć w I połowie tego roku. Moc na dwóch maszynach do 70 kW. Jak szacuje inwestor, pół miliona zwróci się po około 5-6 latach. Energię, ponad to, co zejdzie na potrzeby własne, będzie odbierał Tauron. Czy zrobił to dla zysku? - Z pasji. Jestem zadowolony, że to mam i działa - powiedział dziś radnym powiatowym. Jak dodał, są w Raciborskiem miejsca, gdzie mogą powstać podobne obiekty, m.in. w Turzu. Sporo energii mogłaby dać Odra.
(waw)
Zdjęcia pochodzą z prezentacji na dzisiejszej komisji
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.