Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia14 kwietnia 201810:33

Feuer porzadka, czyli początki straży ogniowej w Raciborzu (1)

Feuer porzadka, czyli początki straży ogniowej w Raciborzu (1)  - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz:

Przez stulecia pożary należały do najstraszniejszych żywiołów, z którymi człowiekowi przyszło się zmierzyć. Szczególnie przed kilkuset laty w miastach, gdzie na stosunkowo małej przestrzeni stało bardzo dużo zabudowań. Nie bez znaczenia jest fakt, że były to budowle drewniane. W Raciborzu ochotnicza straż pożarna została założona w maju 1858 r. Zatem raciborscy strażacy będą obchodzić 160-lecie istnienia związku strażackiego. Z tej okazji pragniemy przedstawić początki ochrony przeciwpożarowej i organizacji strażackich w naszym mieście - pisze dla naszego portalu Paweł Newerla. 

W dziejach Raciborza spotykamy się z licznymi pożarami. Były one związane z faktem, że przez stulecia zabudowa na terenie opasanym murami obronnymi była dość gęsta. Warto sobie uzmysłowić którędy te mury miejskie przebiegały. Za czasów księcia raciborskiego Władysława (1246–1281) miasto poszerzono o tereny wokół ulicy Nowej a także w kierunku zachodnim. W wyniku tego miasto nabrało kształtu owalnego o długości ok. 650 m (ul. Mickiewicza – ul. Długa) i szerokości ok. 500 m (ul. Nowa – ul. Odrzańska). Należy sobie zdawać sprawę z tego, że odpowiadało w owych czasach normalnym wymiarom miast w środkowej Europie.

Mury, które wymienia się po raz pierwszy w 1299 roku, miały następujący przebieg. U wylotu obecnej ulicy Odrzańskiej mieściła się Brama Odrzańska, zwana też Zamkową. Na wysokości ostatniego lokalu handlowego stojącego dziś po stronie parzystej warto zajrzeć na jezdnię. Tam w bruku zaznaczono lokalizację tej bramy. Mury przebiegały równolegle do dzisiejszego Podwala; przy ul. Batorego na końcu placu targowego zachowały się nawet fragmenty umocnień. W pobliżu ul. Zborowej mury przecinały ul. Mickiewicza i biegły równolegle do ul. Drzymały. Tam widoczny jest także ich fragment. Obwarowania ciągnęły się wzdłuż ul. Basztowej, a baszta miejska, będąca niegdyś wieżą więzienną, stanowiła fragment fortyfikacji miejskich. U zbiegu ul. Basztowej i Leczniczej na ul. Nowej mieściła się Brama Nowa, której nazwa wiąże się z faktem, iż została najpóźniej zbudowana (wzmianka w 1351 roku). Dalej mury biegły wzdłuż ul. Leczniczej – a między tą ulicą a ul. Browarną zachowany jest ich fragment . Ul. Wojska Polskiego pokazuje kierunek dalszego biegu fortyfikacji, które przed pl. Wolności skręcały w kierunku północnym. U wylotu ul. Długiej znajdowała się największa Brama Wielka, zwana też Mikołajską. Za obecnym Zespołem Szkół Ekonomicznych mury biegły w kierunku wschodnim do Bramy Odrzańskiej.

Liczne pożary

Zabudowa miasta była drewniana. Jedynie kościoły, a z czasem także niektóre znaczniejsze budynki, były murowane. W takiej sytuacji nie należy się dziwić, że w mieście wybuchały pożary. Z różnych źródeł wiemy o wielu pożogach. Warto przytoczyć kilka przykładów. Książę raciborski Władysław (1246–1282) był w sporze z biskupstwem ołomunieckim, któremu wyrządził (bliżej nieznane) „szkody i niesprawiedliwości”. W odwecie biskup ołomuniecki, Bruno von Schaumburg w 1249 r. najechał Racibórz, złupił miasto i je spalił. Jan Długosz pisze o tym: „1249. Bruno ołomuniecki, nie bacząc na godność kapłańską, z powodu jakiś nieporozumień i zawiści z księciem raciborskim Władysławem, oblega i zdobywa miasto Racibórz i pali zarówno kościoły, jak i klasztory oraz miasto ... Po negocjacjach książę Władysław odkupił miasto Racibórz od biskupa Brunona za 3000 grzywien.” W związku z tym zdarzeniem książę Władysław w 1267 roku wydał przywilej, upoważniający mieszkańców Raciborza do pobierania w lasach książęcych drewna na budowę i remonty domów. Jeszcze na początku XIX wieku Komora Książęca zamawiała opinie prawne, co do obowiązywania tego przywileju.

Popołudniu dnia 8 października 1488 roku wybuchł pożar na Rynku w budynku narożnym z obecną ulicą Mickiewicza. Spłonęła wtedy cała wschodnia pierzeja rynku do kościoła św. Jakuba, ratusz i budy kramarskie na środku rynku a także ciąg zabudowań wzdłuż dzisiejszej ul. Mickiewicza, wraz z rezydencjami kanoników, oraz wieża kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny.

Dnia 29 lipca 1519 roku o godzinie 2 ogromny pożar w klasztorze franciszkanów na Bosaczu strawił klasztor wraz w kościołem i kilka domów. Zagrożony był nie tylko zamek, ale nawet miasto (Augustin Weltzel „Geschichte der Stadt und Herrschaft Ratibor”; Ratibor 1881, s. 109).

W 1574 roku wybuchł pożar spowodowany przez Zygmunta Żebrowskiego z Żebrowa pod Sandomierzem, studenta będącego w podróży do Opawy. Będąc w gospodzie na rynku wystrzelił z fuzji, powodując zapalenie się słomy na podwórzu, w wyniku czego powstał ogromny pożar. Śmierć poniosło dziewięć osób. Jak wynika ze źródeł, sprawcy udało się zbiec przez Wielką Bramę (Weltzel, 1881, s. 156). Zapewne ten pożar dał się Raciborzanom szczególnie we znaki, skoro do dziś mamy pamiątkę po nim. W kościele farnym w tzw. Kaplicy Polskiej, obok ołtarza Matki Boskiej Częstochowskiej w ścianie wmurowana jest tablica z piaskowca, która wypukłymi literami (co jest rzadkością) informuje o pożarze (patrz zdjęcie wśród lustracji poniżej). Upływ czasu spowodował, że łaciński napis jest już prawie nieczytelny. Od pewnego czasu obok wisi tablica, zawierająca tłumaczenie tekstu na język polski. Głosi on: „W roku 1574, w dzień św. Jerzego (zatem 2 IV), między godz. 16 a 17 spaliło się całe miasto Racibórz wraz z siedmioma kościołami i Przedmieściem Odrzańskim, za wyjątkiem sześciu domów, położonych za kościołem kolegiackim przy murach miejskich. * W 1577 r. zbudowano sklepienie prezbiterium. * W 1580 r. pokryto sklepieniem nawę główną. * Działo się za czasów władania mądrych i niestrudzonych zarządców miasta: Klemensa Bakałarza * Wacława Runge * Jakuba Leukerta * Sebastiana Tomana * Jarosława Dubrawy”. Obok nazwisk umieszczono gmerki (od niem. „Gemerk” – znak osobisty i rodzinny, coś w rodzaju herbu mieszczańskiego, umieszczany na pieczęciach lub wyrobach) tych włodarzy miasta. Jest mało znaną ciekawostką, że owe gmerki i inicjały nazwisk z tablicy zostały umieszczone także na zwornikach na stropie prezbiterium, gdzie są nadal dobrze widoczne.

Na skutek nieostrożności pewnej służącej, piętnaście minut po północy w czwartek 10 września 1637 roku wybuchł pożar w gospodzie Głuszyna, który trwał do piątej nad ranem, spłonęła połowa zabudowy rynku od dzisiejszej ulicy Chopina do Długiej i Nowej, całe ulice Panieńska (Chopina), Rzeźnicza, Długa i pół ulicy Nowej wraz z klasztorem dominikanów i kościołem. A w południe tego samego dnia piorun spowodował pożar w narożnym budynku obecnej ulicy Odrzańskiej, w wyniku czego spaliła się cała ulica Odrzańska, Przedmieście Odrzańskie, most przez Odrę, część zamku i kościół na Ostrogu. Ogromna to musiała być tragedia dla miasta i nie należy się dziwić, że większość pogorzelców opuściła wtedy miasto. Dalsze wielkie pożary miały miejsce w latach 1698 i 1722; w 1776 roku spłonęło w mieście sto domów. A trzeba powiedzieć, że Racibórz nie dysponował sikawką strażacką, jaką posługiwano się np. w Norymberdze już w XVII w. (p. ilustracja).

W dniu 30 maja 1698 r., był to piątek po Bożym Ciele, ogromny pożar wybuchł przed północą w młynie nad Psiną (przy dzisiejszej ul. Londzina). Spłonęło 176 drewnianych domów. Przybyła do miasta cesarska komisja dnia 14 czerwca obliczyła straty na 97.309 talarów. Mimo ułatwień w zakładaniu nowych warsztatów rzemieślniczych, jeszcze po pięciu latach w mieście było 89 pustych placów po spalonych domach (Weltzel, 1881, s. 236). Za względu na straty poniesione w czasie pożaru miasto zostało na okres trzech lat zwolnione od podatków.

„Feuer porzadka”

Tak, jak obrona miasta w okresach wojen była obowiązkiem cechów rzemieślniczych, które miały pod swoją opieką odpowiednie odcinki murów miejskich, także w czasie pożarów cechy miały obowiązek uczestniczenia w gaszeniu pożarów. Same działania w zakresie ochrony przeciwpożarowej nie były jednak zorganizowane. W kwietniu 1722 roku wprowadzona została „Feuer porzadka”, czyli „instrukcja” przeciwpożarowa. Warto tu przedstawić niektóre ustalenia (P. Newerla, „Dzieje Raciborza i jego dzielnic”, Racibórz 2008, s. 113). Przez całą dobę z wieży miejskiej (mieściła się ona przy kościele farnym – p. ilustracje) miały być odtrąbione godziny. W ciągu dnia powinien był tego dopilnować dzwonnik od fary, a w nocy strażnicy nocni. W mieście było czterech strażników nocnych. Mieli oni obowiązek stawienia się w stanie trzeźwym o godz. 20.45 przed ratuszem z bosakami i latarniami. O godzinie 21.00 przy pomocy dzwonu ogłaszali ciszę nocną. Wówczas trzech strażników z zapalonymi latarniami przechodziło ulicami i wywoływało godziny. Czwarty strażnik zajmował stanowisko przed ratuszem i odgwizdywał kwadranse. Głównym zadaniem strażników było obserwowanie, czy gdzieś nie powstaje zarzewie ognia. Wójt miejski był zobowiązany do wyznaczania ławników, którzy mieli często kontrolować, czy strażnicy gdzież nie spali, albo nie byli pijani, za co mieli być solidnie ukarani. Wachmistrz miejski przy pomocy dwóch kaprali miał sprawdzać, czy kominy były co kwartał wymiatane. Na opieszałych nakładano grzywnę w wysokości 5 marek, które przeznaczano remont murów miejskich.

Domy przez lato i jesień miały być zaopatrzone w wodę. Każdy z cechów był zobowiązany do zaopatrzenia się w drabinę przeciwpożarową, dwa bosaki, dwa skórzane wiadra na wodę, dwie sikawki ręczne i dwie siekiery. Każdy dom miał być wyposażony w skórzane wiadro na wody i ręczną sikawkę. Istniejąca w mieście mosiężna sikawka miała być co kwartał sprawdzana. Miasto miało także dwanaście wielkich zbiorników wodnych na płozach. Warto w tym miejscu także przypomnieć, że Racibórz, jako jedno z nielicznych miast na Śląsku, już co najmniej w XVI wieku dysponował miejskim wodociągiem. W mieście w kilku miejscach – w tym na rynku – znajdowały się zbiorniki, które nazywały się „rorkastlami” (p. ilustracja). Były to murowane pojemniki do których sączyła się woda sprowadzana z Obory drewnianymi rurami. Urbarz dóbr zamkowych raciborskich z 1567 r. przewiduje pobieranie specjalnego podatku na „Rohrmeistra”. Jest to jedyny znany wówczas na Śląsku przypadek pobierania podatku na konserwatora wodociągu miejskiego. Zachował się także plan miasta z 1831 r. z naniesionym przebiegiem wodociągów (p. ilustracje). Trzeba jeszcze nadmienić, że w 1835 r. na wysokości dzisiejszej ul. Bankowej przebito mury obronne i urządzono tam Bramę Wodną(p. P. Newerla, „Dzieje Raciborza i jego dzielnic”, Racibórz 2008, s. 177). Otwierano ją jedynie w warunkach zagrożenia pożarowego dla poboru wody z pobliskiej Psiny. Z czasem otwierano tę bramę także w dni targowe i wpuszczano tam furmanki.

Omawiany porządek pożarowy przewidywał, że w przypadku wybuchu pożaru w mieście należy natychmiast zamknąć bramy miejskie, „aby motłoch nie mógł wniknąć do miasta, żeby kraść”. Istotne wydają się końcowe postanowienia, według których „Feuer porzadka” miała być co kwartał odczytana w każdym cechu. W tym celu wszystkie cechy otrzymały ją w dwóch egzemplarzach — po niemiecku i po polsku. Dodatkowy egzemplarz był wywieszony na dużej tablicy ogłoszeń przed ratuszem.

Szopa, w której znajdowała się mosiężna sikawka i inne sprzęty przeciwpożarowe, mieściła się wówczas z lewej strony ratusza. Zaś sam ratusz – przypomnijmy – początkowo znajdował się na środku rynku, a obok niego stał dom kupców i sukiennice. Kiedyś, zapewne po jakimś pożarze, choć nie wiadomo, którego roku, ratusz wybudowano we wschodniej pierzei, obok kościoła klasztoru dominikanów p.w. św. Jakuba. Według źródeł z 1724 roku „masywny (a więc murowany) ratusz, kryty gontami“ stał w pierzei wschodniej obok kościoła św. Jakuba. Widok tego ratusza jest nam znany z rysunku Bernharda Lachmanna (patrz ilustracje), zamieszczonego w jego „Tagebuch” (dzienniku). Bernard Lachmann (*1795) był mistrzem kowalskim i wieloletnim rajcą miejskim. Przez kilkadziesiąt lat zapisywał w swoim dzienniku, który znajduje się obecnie w muzeum, różne zdarzenia z życia miasta.

Nawiązując do sprawy ratusza trzeba nadmienić, że budynek w stylu klasycystycznym według planów budowniczego Gottlieba Tschecha, znany z wielu przedwojennych widokówek (p. ilustracje), został zbudowany obok kościoła św. Jakuba w 1826 roku za cenę 19.043 talarów.

Wspomniana szopa na przechowanie sprzętu przeciwpożarowego z czasem okazała się za mała. Na placu Zborowym znajdował się plac ćwiczeń dla kawalerii (patrz fragment planu miasta z 1843 r. w ilustracjach). Nazwa placu pochodzi od kościoła ewangelickiego, stojącego niegdyś w tym miejscu. Plac mieścił się na końcu ul. Kapitulnej (obecna ul. Mickiewicza), między dzisiejszą ul. Młyńską a murami obronnymi, przebiegającymi na wysokości wlotu ul. Zborowej do ul. Mickiewicza (fragmenty murów są nadal widoczne przy skwerku wzdłuż Podwala) Od połowy XVIII wieku na placu Zborowym odbywały się także targi zwierzęce. W związku z utworzeniem w 1817 r. do Raciborza Wyższego Sądu Krajowego dla Górnego Śląska, targi zwierzęce przeniesiono przed Wielką Bramę, czyli na dzisiejszy plac Wolności. Na placu Zborowym w 1817 r. wybudowano pierwszą w Raciborzu remizę strażacką. Był to dość duży budynek, wzniesiony z muru pruskiego o długości 85 stóp (ok. 27 m) i szerokości 18 stóp (ok. 6 m), który służył ochronie przeciwpożarowej przez prawie pół wieku.

Paweł Newerla 

W galerii kolejno:

Plan Raciborza w XV w. z przebiegiem murów miejskich (nazwy ulic pochodzą z XVI – XIX w.)

Tablica w raciborskiej farze, upamiętniająca pożar z 1574 r.

Fragment „Prospektu Raciborza“ Werner z 1763 r. (widok od strony zamku). Wieże – od lewej: 5. kościół św. Jakuba, 6. wieża ratusza, 7. kościół farny – obok wieży kościoła znajduje się (niższa) „wieża miejska”, wybudowana w 1588 roku.

Sikawka strażacka w Norymberdze (XVII wiek)

Raciborski rynek w XIX w. Między dwoma latarniami widoczny zbiornik wodny, określany jako „rorkastla”

Południowo-wschodnie naroże rynku; przed wlotem ul. Nowej widoczny zbiornik wodny, zwany „rorkastlą” — fotografia sprzed 1887 roku, kiedy wieża kościelna otrzymała gotyckie zwieńczenie a jego ogólna wysokość wynosiła wówczas 68 metrów.

Plan Raciborza z 1831 r. z naniesionym przebiegiem wodociągów; na rynku widoczny „główny odwach” (pomieszczenie dla żołnierzy pełniących wartę główną w garnizonie wraz z aresztem), ustawiony ukośnie przed kościołem św. Jakuba (p. niżej fotografię ratusza z 1868 r.)

Ratusz miejski, wzmiankowany w 1724 roku – rysunek Bernharda Lachmanna z pierwszej połowy XIX wieku

Położenie placu Zborowego („Zbor”) na fragmencie planu Raciborza wykonanego przez Barwiga (1843 r.)

Północno-wschodnie naroże rynku: z prawej – ratusz z 1826 r., w centrum – kolumna maryjna, za nią – kościół św. Jakuba z barokową jeszcze fasadą (przebudowaną w 1874 r. w stylu neoromańskim), z lewej – główny odwach, który stał ukosem przed kościołem — zdjęcie wykonane w marcu 1868 r. (fotografia ze zbiorów Henryka Sowika)

Ilustracja przy tytule: Feuerlöschgerät, Entwurf (1615) von Salomon de Caus (Von Deutsche Fotothek, Gemeinfrei, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=6477824)

Autor: Paweł Newerla , redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Komentarze zostały zablokowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.