Reklama

Najnowsze wiadomości

Styl życia24 grudnia 201710:05

Ze świątecznej skarbnicy Raciborza i okolic

Ze świątecznej skarbnicy Raciborza i okolic  - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Powiat:

Gdzie w Raciborzu św. Mikołaj schodził po drabinie, kiedy zaczęto piec słynne raciborskie pierniki, co mieszczanie musieli dostarczyć na święta na zamek i czy moczka była dawniej serwowana tylko na wigilijnym stole?

Tam Mikołaj schodził po drabinie

Kiedy 6 grudnia zapada po cichu wieczór, jak za welonem skrywają się tajemniczo w polach przyjazne wieże kościoła Matki Bożej – pisał Georg Hyckel w zbiorze raciborskich legend pt. Co szumi w zdroju legend miasta i powiatu raciborskiego (Was der Sagenborn rauscht. Sagen aus dem Stadt und Landkreise Ratibor, Ratibor 1924). – Tam do kościoła Matki Bożej
przyjeżdżał na koniu św. Mikołaj i schodził po złotej drabinie na ziemię. W lewej ręce trzymał cugle konia, a w prawej rózgę. Na plecach nosił wielki worek pełen pierników, orzechów i innych smakołyków, a także lalek, piłek, pajacyków i innych zabawek. Tak jeździł on od domu do domu i rozdawał piękne rzeczy dobrym dzieciom. Niegrzeczne dostały rózgą. Kiedy zakończył pracę, wracał święty do kościoła Matki Bożej i pędził na swoim siwku w górę do świętego kraju, gdzie wypoczywał aż do następnego roku.

Raciborskie pierniki dla biednych i bogaczy

W renesansie pierniki były ozdobą królewskich kiermaszów i odpustów. Dopiero w XIX wieku przestały być rarytasem wyłącznie dla zamożnych, bo najważniejszy ich składnik, czyli drogi miód zastąpiono tanim syropem cukrowym. Pierniki stały się przez to popularne na wsiach. Na odpustach sprzedawano piernikowe: lalki w powijakach, serca, postacie dam, rycerzy i jeźdźców na koniach. Ulubionym wzorem były również zwierzęta: koń, krowa, jeleń, baranek i owca. Często spotykane były sceny biblijne i postacie świętych. Najpopularniejszy był św. Mikołaj. Z produkcji pierników słynął Racibórz. Powstawały w małych cukierniach i dużych fabrykach, m.in. u Sobtzicka przy obecnej ul. Batorego (w fabryce jest dziś ratusz). Pierwszym, odnotowanym w źródłach, raciborskim wytwórcą tych specjałów był piernikarz Georg Close, ujęty wśród obywateli Raciborza w 1404 roku. Po nim spotykamy w źródłach Hansa Scheffelda. 7 kwietnia 1593 roku rajcy pozwolili mu na prowadzenie warsztatu i jednocześnie zagwarantowali, że w przyszłości nie zezwolą na zakładanie w Raciborzu nowych ław piernikarskich. Za każdy wypiek magistrat miał otrzymać od Scheffelda dwanaście groszy. Do swojego cechu przyjęli go piekarze. Zgoda na monopol piernikarza Hansa wynikała zapewne z faktu, że w Raciborzu nie było rzemieślnika tej profesji, a przywilej cesarski tylko tej grupie zawodowej pozwalał na wypiek ciast z miodem. Tradycyjne XIX-wieczne raciborskie targi piernikarskie odbywały się 6 grudnia na Świętego Mikołaja, patrona parafii starowiejskiej, oraz 15 marca na Świętego Klemensa, patrona piernikarzy. Największą atrakcją na jarmarkach cieszyły się piernikowe damy i rycerze.

Moczka dobra na wesele

Wesela nie były dawniej tak obfite w jadło jak dziś, a na weselnym stole musiała być moczka, dziś znana raczej tylko z bożonarodzeniowego zestawu. – Ciekawostkę stanowi fakt, że dopiero od początku XX wieku na weselach jest obiad, który, rzecz jasna, nie może się odbyć bez rolady i klusek – przekonuje etnograf Julita Ćwikła z raciborskiego Muzeum. – A wcześniej była tylko wódka, chleb, sery, kołocz i kawa. Potem dawano bułczankę z chlebem lub ziemniakami i kapustę. W bogatych rodzinach było mięso. Rzadkością był kompot. Sztandarowym daniem była „maczka” robiona zwykle na Boże Narodzenie.

Książę dostawał cztery świnie

Książę raciborski miał zwykle suto zastawione stoły, a o jadło dbali jego poddani. Na przykład Rybnik musiał dostarczać ryby. Datowany na 1567 rok urbarz dóbr zamkowych wzmiankuje na przykład, że poddani z Ostroga byli zobowiązani raz w roku odstawiać księciu beczkę z kapustą zalaną wodą. Jeśli nie było kapusty wówczas mogli zalewać rzepę bądź buraki. Chłopi z pozostałych dóbr dawali zboże, grykę, drób, woły oraz miód. Do wzmiankowanych przez urbarz rzadkich świadczeń należały także szynki i chrzan. Mieszczanie raciborscy, poza czynszem w pieniądzu, dostarczali na Boże Narodzenie: po cztery świnie i beczki piwa, a na Wielkanoc tyleż samo piwa oraz osiem połci boczku. Piekarze z Raciborza mieli obowiązek dostarczać w razie potrzeby chleb na święta.

opr. w

Autor: opr. w, redakcja@naszraciborz.pl

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama

Komentarze (0)

Komentarze pod tym artykułem zostały zablokowane.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 26.04.2024
25 kwietnia 202419:33

Nasz Racibórz 26.04.2024

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.