Reklama

Najnowsze wiadomości

Kultura i edukacja23 listopada 201514:26

Już po raz 22. RCK-owski Almanach Prowincjonalny

Już po raz 22. RCK-owski Almanach Prowincjonalny - Serwis informacyjny z Raciborza - naszraciborz.pl
0
Reklama
Racibórz: Rozmowy Marka Rapnickiego z zaproszonymi gośćmi: Agnieszką Kosińską - osobistym sekretarzem Czesława Miłosza oraz poetą Janem Polkowskim, ponadto koncert zespołu Zbigniewa Forysia oraz wystawa rysunku Pauliny Puczek. Tak wyglądał wieczór promocyjny 22. już numeru "Almanachu Prowincjonalnego" wydawanego przez Raciborskie Centrum Kultury. - To fenomen kulturalny - mówiła o piśmie dyrektor RCK Joanna Maksym-Benczew.

Wieczór rozpoczął i zakończył występ zespołu Zbigniewa Forysia. Artysta z Raciborza mający na koncie grę w legendarnym Lombardzie, wystąpił tym razem z Jarosławem Korzonkiem (perkusja) i Dominikiem Gawrońskim (trąbka). 

W 22. numerze Almanachu znajdziemy bloki dobrze już czytelnikom znane. Wypełniane są przez stałych autorów, m.in. ks. prof. Jerzego Szymika. W najnowszym numerze znajdziemy reportaże, eseje z cyklów "Z ziemi polskiej do włoskiej", czy "Z naszych miejsc" oraz kontynuację opowieści o zwiedzaniu Ziemi Świętej. Numer otwierają wiersze redaktora Kuczkowskiego - naczelnego Toposu, sopockiego dwumiesięcznika. Są też rysunki tuszem 15-letniej Pauliny Puczek. Oryginały można było podziwiać na wystawie podczas wieczoru promocyjnego. Jest również fragment drugiej książki o Rzymie Marka Rapnickiego.

Wieczór promujący najnowszy numer "Almanachu Prowincjonalnego" to zawsze przede wszystkim ciekawe rozmowy. Tak było i tym razem. Gośćmi RCK byli: poeta Jan Polkowski oraz Agnieszka Kosińska, która była osobistym sekretarzem Czesława Miłosza (w latach 1996-2004, czyli od  sprowadzenia się artysty do Polski na stałe i zamieszkania w Krakowie, aż do śmierci).

Agnieszka Kosińska już na początku rozmowy przyznała, że kino jest jej drugą pasją, co jest zresztą widoczne w książce pt. "Miłosz w Krakowie". - Jest w niej dużo o kinie i dużo o kinie z Miłoszem. Do kina chodziliśmy razem i ku uciesze całej sali, bo ze względu na wiek oglądającego, to znaczy Miłosz miał około dziewięćdziesięciu lat i wprawdzie mógł właściwie wszystko doskonale zobaczyć, ale troszkę gorzej słyszał i nie nadążał za listą dialogową, więc ja tę listę dialogową czytałam, przy okazji dla całej sali i cała sala była zadowolona bardzo, bo miała z dykcją, głośno, prawda, przy okazji obecności Noblisty - wspominała z uśmiechem Agnieszka Kosińska.

"Miłosz w Krakowie", jak mówi autorka, to powieść z życia. - Z tego okresu, kiedy z nim byłam, uczestniczyłam w jego życiu. A jest to niemało, bo osiem lat. Wracam też do początku, dlatego że Miłosz wracał do swoich początków, do dzieciństwa, do swoich wyborów życiowych. Jest to właściwie, można rzec, jedyna książka, która opowiada tak szczerze, jednocześnie źródłowo, o jego rodzinie, o jego żonach, o jego kobietach, o synach, o pisarzach, z którymi się przyjaźnił, o pisarzach, których nie lubił. Dlaczego po raz pierwszy szczerze? Bo miałam wyjątkową perspektywę i postanowiłam zrobić z niej użytek - opowiadała autorka.

Ile i co Miłosz pani dał? - pytamy. - Dwadzieścia lat temu przyszłam do mieszkania Miłosza na Bogusławskiego 6 w Krakowie i do tej pory z tamtego mieszkania nie wyszłam. Na dwadzieścia lat zmieniłam moje życie, chociaż jestem osobą, która wtedy tam zaczynawszy tę pracę dla Miłosza, miała prawie trzydzieści lat i wiedziałam, co chcę w życiu robić. Jestem osobą rezolutną, upartą, ambitną i tak łatwo bym mojego życia nie zmieniła, ale no właśnie, to był człowiek fascynujący i chociaż przyszłam do pracy, do zwyczajnej pracy, do autora, którego nawet nieszczególnie znałam, to trwało to dwadzieścia lat. Zadaje akurat pani to pytanie w bardzo ważnym momencie mojego życia, bo wszystkim wokół mówię i wszyscy się z tego śmieją, że zmieniam swoje życie, to znaczy chcę właśnie zacząć żyć - mówiła Agnieszka Kosińska.

Od razu przypadliście sobie do gustu? - Miłosz, jak mnie zobaczył, powiedział do swojej żony Amerykanki, to jest słynne zdanie, bardzo miłoszowskie: "Carol, I don%u2019t need any secretary", ale za chwilę zadał mi kilka pytań: a umie pani coś, pisze pani na maszynie, w domyśle na komputerze, zna pani jakieś języki? I umówił się ze mną na następną roboczą sesję i wtedy też, zamiast tego, co miałam robić, czyli pracować z nim nad korespondencją po polsku, po angielsku, zaczęliśmy robotę edytorską i ponieważ ona była trudna, no to ja z nerwów się bardzo dużo i często śmiałam, a on nie wiedząc, z czego ja się śmieję, śmiał się ze mną i być może właśnie ten śmiech nas zbliżył. Potem się oczywiście okazało, że ja jestem bardzo różna, że on jest bardzo różny, że dzieli nas przecież pół wieku, ale są rzeczy, które mogą, nawet pomimo takiej różnicy, zbliżać - zakończyła.

Czuwający nad "AP" Marek Rapnicki zawsze podkreśla, że "tego pisma właściwie nie powinno być". - Czytelnictwo zanika, zanikają kontakty międzyludzkie, siedzimy przed monitorami i niedługo będziemy się całować przez telefon. A Almanach jest pismem, które się bierze do ręki, w którym można znaleźć rzeczy wartościowe. To pismo, które ma zwykle ponad sto stron, ono nie nadaje się do pieca, nie wyrzuca się takiego biuletynu tak jak gazety. Almanachy gdzieś tam zostają, zostają w prywatnych biblioteczkach, w bibliotekach, Polski i Czech, tu i ówdzie, no i po prostu świadczą o tym, że jakiś procent z nas jeszcze chce pisać, no a inni może chcą czytać - mówił Marek Rapnicki.

"Almanach Prowincjonalny" można kupić w kasach raciborskiego Centrum Kultury, a także w Raciborskim Centrum Informacji przy ul. Długiej 2 oraz w księgarni Sowa. Cena to 10 zł.

Autor: RCK,

Bądź na bieżąco z nowymi wiadomościami. Obserwuj portal naszraciborz.pl w Google News.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Tagi:
Posłuchaj

Komentarze (0)

Aby dodać komentarz musisz być zalogowany

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Partnerzy portalu

Dentica 24
ostrog.net
Szpital Rejonowy w Raciborzu
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ochrona Partner Security
Powiatowy Informator Seniora
PWSZ w Raciborzu
Zajazd Biskupi
Kampka
Nasz Racibórz - Nasza ekologia
Materiały RTK
Fototapeta.shop sklep z tapetami i fototapetami na zamówienie
Reklama
Reklama

Najnowsze wydania gazety

Nasz Racibórz 19.04.2024
19 kwietnia 202421:56

Nasz Racibórz 19.04.2024

Nasz Racibórz 12.04.2024
12 kwietnia 202415:22

Nasz Racibórz 12.04.2024

Nasz Racibórz 05.04.2024
7 kwietnia 202412:45

Nasz Racibórz 05.04.2024

Nasz Racibórz 29.03.2024
29 marca 202415:21

Nasz Racibórz 29.03.2024

Zobacz wszystkie
© 2024 Studio Margomedia Sp. z o.o.