Wygrana jak na mistrza przystało

W meczu rozegranym na stadionie OSiR-u w Raciborzu w sobotę 29 sierpnia drużyna prowadzona przez Remigiusza Trawińskiego wygrała z trzecią siłą Ekstarligi z poprzedniego sezonu - Medykiem Konin 3:0 prowadząc do przerwy 1:0.

- To był najmniejszy wymiar kary jaki w tym dniu mógł spotkać drużynę Romana Jaszczaka. pomiędzy 55 a 75 minutą spotkania gra toczyła się w zasadzie pod bramką Medyka i tylko dobra dyspozycja Oli Komosy i brak szczęścia naszych zawodniczek nie wywindował wyniku na 6 czy 7 do zera. Nie po raz pierwszy potwierdziło się, że na tym wielkim placu gry "umiera w oczach" wiele zespołów - powiedział dyrektor klubu Józef Teresiak.

Rzeczywiście mecz ułożył się dobrze dla zawodniczek raciborskiej drużyny chociaż na gola przyszło czekać do 38 minuty. Wcześniej po kwadransie gry, gdyby nie dobra dyspozycja bramkarki Medyka Aleksandry Komosy i ofiarna gra zawodniczek z obrony Unia mogła już prowadzić trzema bramkami. Najpierw w 10 minucie po niepewnej interwecji bramkarki gości na przedpolu, do piłki doskoczyła Anna Sznyrowska i oddała celny strzał wybity z okolicy linii bramkowej głową przez bodajże Sandrę Sałatę. Chwilkę później Olga Syerowa dobrze wykonała rzut wolny z około 25 metrów i z wielkim trudem Aleksandra Komosa sparowała piłkę wybijając ją na rzut rożny. Trzy minuty później z lewej strony w pole karne gości weszła Agata Mańczyńska i oddała groźny strzał powtórnie obroniony przez Aleksandrę Komosę. Obrona Medyka grała bardzo zdecydowanie często na pograniczu faul, co kilkakrotnie skończyło się rzutami wolnymi dla Unii. Po jednym z nich wykonanym przez Olgę Syerovą najwyżej do piłki wyskoczyła Anna Sznyrowska i skierowała piłkę do bramki zaskoczonej Aleksandy Komosy. Do przerwy wynik nie uległ zmianie, a drużyna Medyka w zasadzie nie zagroziła bramce Unii między innymi za sprawą bardzo dobrze "czytającej grę" Darii Kasperskiej, która jako ostatni obrońca kilkakrotnie wyprzedziła rywalki przy próbach prostopadłych zagrań na wolne pole, a w środku pola bardzo napracowały się Paulina Rytwińska i Agnieszka Winczo. 

Druga połowa rozpoczęła się bardzo dobrze dla Unii, która po sześciu minutach gry za sprawą Anny Żelazko objęła prowadzenie 2:0. "Żela" wykonywała rzut wolny, wykorzystała źle ustawiony mur i precyzyjnym strzałem posłała piłkę w krótki róg bramki gości. Raciborska drużyna wyraźnie dominowała, aż do 75 minuty, kiedy to ostatnie siły zebrały w sobie piłkarki z Konina i podjęły zdecydowaną walkę o zmianę wyniku. Zabrakło im jednak skuteczności, a błąd popełniony przy wyprowadzaniu piłki z linii obrony okupiły jeszcze stratą trzeciego gola zdobytego w 90 minucie przez Olgę Syerovą. Wcześniej presję na obronie wywarła zdecydowanym ruchem do przodu Patrycja Wiśniewska zmuszając rywalki do popełnienia błędu.

- Cieszę się, że nie straciliśmy gola w meczu z zawsze groźnym Medykiem. Biorąc pod uwagę, że w tym sezonie czeka nas jeszcze trzy bezpośrednie spotkania wynik 3:0 odbieram jako niezłą zaliczkę, tym bardziej, że według mnie w tym sezonie to Medyk będzie groźniejszym przeciwnikiem niż AZS Wrocław. W zasadzie jestem zadowolony z postawy swojego zespołu. Tym razem od początku graliśmy dobre zawody, a biorąc pod uwagę niewykorzystane sytuacje z drugiej połowy, choćby tylko dwie: kiedy raz Anna Żelazko po zagraniu Patrycji Wiśniewskiej była "sam na sam" i przestrzeliła, a drugą "setkę" zmarnowała Patrycja Wiśniewska po podaniu Żeli, wynik mógł być jeszcze wyższy. Dobrze, że te sytuacje się nie zemściły. Medyk skomasował obronę w środkowej strefie boiska i tam trudno się było przedrzeć, ale nasza dobra gra bokami przyniosła spodziewane efekty i rozerwanie dobrej obrony przeciwnika. Po godzinie gry miała miejsce wymuszona zmiana ponieważ urazu mięśnia czworogłowego doznała Ania Sznyrowska. Na boisku pojawiła się Kamila Darda, która zagrała bardzo dobre pół godziny na prawej obronie, Hania Konsek poradziła sobie w pomocy, a Olga Syerova dobrze wypadła w ataku zdobywając swojego drugiego gola w drugim meczu. Takie zmiany potwierdzają, że mamy wartościowe zmienniczki co przy dobrej grze naszych kadrowiczek napawa optymizmem. Jak zawsze Medyk był wymagającym przeciwnikiem, nam teraz potrzebne są takie mecze, bo wciąż przygotowujemy się do dobrego występu w Champions Leaque. Dlatego też ligowy mecz z AZS-em Wrocław rozegramy 9 września - taka jest decyzja Wydziału Kobiecego na prośbę, którą złożyliśmy ze względu na reprezentowanie Polski w europejskich rozgrywkach. Szkoda, że zmiany terminu nie udało się załatwić bezpośrednio z wrocławskim klubem, ale były mistrz Polski okazał się mało wyrozumiały nie wyrażając zgody na zmianę terminu meczu - podsumowuje trener Remigiusz Trawiński.         

RTP Unia Racibórz: Daria Antończyk, Agnieszka Karcz, Daria Kasperska, Hanna Konsek, Agata Mańczyńska (od 89 min. Marlena Hajduk), Paulina Rytwińska, Agnieszka Winczo, Olga Syerowa, Anna Żelazko, Anna Sznyrowska (od 60 min. Kamila Darda), Patrycja Wiśniewska (od 85 min. Natalia Surma). I trener Remigiusz Trawiński, II trener Andrzej Jasiński.

KKPK Medyk Konin: Aleksandra Komosa, Symela Ciesielska, Hanna Olszańska, Agnieszka Szygenda, Donata Leśnik, Sandra Sałata, Anna Gawrońska (od 85 min. Anna Kulczak), Nina Patalon, Natalia Chudzik, Marta Woźniak (od 27 min. Anna Zagan, od 81 min. Natalia Pakulska), Aleksandra Sikora. Trener Roman Jaszczak.

W meczu drugiej kolejki drużyna AZS PWSZ Biała Podlaska wygrała z beniaminkiem TS Mitech Żywiec 3:1. Mecz pomiędzy MUKS Praga Warszawa a AZS-em Wrocław trwa w czasie publikacji tego materiału.