W ciągu weekendu strażacy nie narzekali na nudę - odebrali prawie dwadzieścia zgłoszeń
Pracowity weekend mieli raciborscy strażacy. Wyjeżdżali do pożarów, otwierali mieszkania, byli wzywani do zdarzeń drogowych. Łącznie odebrano prawie dwadzieścia zgłoszeń.
W piątek o 12.14 zastęp JRG pognał na Zakładową w Raciborzu - tam prawdopodobnie silny wiatr powalił na jezdnię brzozę, która dodatkowo uszkodziła linię energetyczną. Strażacy zabezpieczyli miejsce do czasu przybycia pogotowia energetycznego. Kilka minut po 15.00 na Rybnickiej w Raciborzu przewróciła się ciężarówka z naczepą marki Mercedes-Benz Actros. Kierowca wyszedł z pojazdu o własnych siłach, nie doznał żadnych obrażeń. Na miejsce wezwano specjalistyczny samochód pomocy drogowej, który postawił ciężarówkę na koła. Strażacy przelali paliwo do beczek, by nie doszło do wycieku. Straty oszacowano na kwotę 80 tys. zł. Cztery zastępy OSP i trzy JRG działały na miejscu przez pięć godzin. Zdjęcia znajdziesz TUTAJ.
O 18.40 dwa zastępy JRG, w tym drabina mechaniczna, usuwały owady na Lotniczej w Raciborzu. Minutę później przyszła informacja o zalanej piwnicy jednego z domów w Jastrzębiu na Raciborskiej. Na miejsce pognał zastęp OSP. Okazało się, że doszło do pęknięcia rury instalacji wodnej.
Przed 20.00 WCPR poinformował strażaków o konieczności otwarcia jednego z mieszkań przy Nowej w Raciborzu. Z jego lokatorem nie było bowiem kontaktu. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy JRG. W mieszkaniu zastano chorego psychicznie mężczyznę, którego zabrano do szpitala. Podobne zgłoszenie z prośbą otwarcie mieszkania przyszło od policji o 21.17. Tym razem otwarcia wymagało mieszkanie przy Łąkowej w Raciborzu. Policjanci, którym udało się otworzyć drzwi przed przybyciem straży, zastali w środku nieprzytomną 37-latkę. Kobieta trafiła do szpitala.
O 22.53 otrzymano zgłoszenie o pożarze słomy na polu w Dolędzinie. Niespełna godzinę później przyszła informacja o samochodzie, który wjechał w żywopłot na Kozielskiej w Raciborzu. Ze zgłoszenia wynikało, że nie ma kontaktu z kierowcą, jednak kiedy strażacy przybyli na miejsce, mężczyzna wyszedł z pojazdu o własnych siłach.
W sobotę pierwsze zgłoszenie przyszło o 17.27 - dotyczyło konieczności usunięcia owadów przy Moniuszki w Krzyżanowicach. Kilkanaście minut po 18.00 otrzymano zgłoszenie o pożarze w domu parafialnym na Warszawskiej w Raciborzu. Na miejscu okazało się, że palą się śmieci pod tarasem domu katechetycznego. Obyło się bez strat. O zdarzeniu pisaliśmy TUTAJ.
Kilka minut później zastęp OSP gasił pożar śmietnika na Opawskiej w Raciborzu. O 19.10 dyspozytor odebrał informację o pożarze na Słowackiego w Raciborzu. Zgłaszający nie był jednak w stanie stwierdzić, co się pali. Na miejscu okazało się, że palą się śmieci (TUTAJ znajdziesz zdjęcia).
Około 20.00 usuwano owady na Głównej w Rudyszwałdzie. Podobne zgłoszenie przyszło kilka minut później z Myśliwca w Raciborzu.
W niedzielę o 1.27 gaszono pożar kontenera ze śmieciami przy Słowackiego w Raciborzu. Ogień zajął dwa pojemniki, w związku z czym straty oszacowano na kwotę 1500 zł. Przed południem usuwano plamę substancji ropopochodnej w Pawłowie na Słonecznej.
O 14.21 przyszła informacja w WCPR-u o potrąceniu rowerzysty na ul. Rudzkiej w Raciborzu. Na miejsce zadysponowano dwa zastępy JRG. 41-letni kierowca roweru doznał obrażeń ręki. Straty materialne oszacowano na kwotę 3 tys. zł. TUTAJ znajdziesz zdjęcia.
Ostatnie w ciągu minionego weekendu zgłoszenie przyszło o 15.28 i dotyczyło konieczności usunięcia plamy ropopochodnej z jezdni przy Rudzkiej w Raciborzu.
fot.: archiwum portalu
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.