Weekend strażaków - awaria gazociągu, wypadek, obecność czadu w mieszkaniu
Weekend minął strażakom dosyć pracowicie - w piątek wyjeżdżano dwa razy, w sobotę odebrano trzy zgłoszenia, w niedzielę brano udział w sześciu zdarzeniach. Strażacy gasili pożary słomy, zabezpieczali miejsce, w którym doszło do awarii magistrali gazowej czy sprawdzali pomieszczenia pod kątem obecności tlenku węgla.
W piątek pierwsze zgłoszenie odebrano o 13.00 - w jednym z mieszkań na Katowickiej w Raciborzu uruchomiła się czujka tlenku węgla. Na miejsce zadysponowano zastęp PSP. Za pomocą urządzeń detekcyjnych strażacy sprawdzili, czy w pomieszczeniu faktycznie obecny jest czad. Okazało się, że czujka zadziałała wadliwie - badanie detektorem nie potwierdziło obecności trującego gazu. Prawdopodobnie czujka uległa awarii, zalecono więc oddanie jej do serwisu.
O 16.25 dwa zastępy gaśnicze i samochód ratownictwa technicznego PSP pognały na Ocicką w Raciborzu - podczas prac ziemnych doszło tam do uszkodzenia magistrali gazowej. Strażacy zabezpieczyli miejsce i ewakuowali mieszkańców w promieniu najbliższych stu metrów. Pęknięta rura o średnicy 20 cm została zaczopowana, dalsze czynności wykonywało już pogotowie gazowe.
W sobotę o 14.07 dyspozytor odebrał zgłoszenie o pożarze sadzy w przewodzie kominowym. Na miejsce pognał zastęp PSP i zastęp OSP. O 17.45 zastęp OSP i zastęp PSP gasiły pożar na polu w pobliżu ulicy Raciborskiej w Kornowacu - zapaliły się tam pozostałości. Sobota zakończyła się tragicznie - o 22.39 w Raciborzu na ul. Kwiatowej doszło do wypadku, w którym zginął rowerzysta (piszemy o tym TUTAJ).
W niedzielę pierwsze dwa wyjazdy dotyczyły pożarów słomy w Strzybniku i Krowiarkach - TUTAJ znajdziesz szczegóły.
O 6.21 zastęp PSP pognał na Chopina w Raciborzu, by na prośbę policji otworzyć mieszkanie. Strażacy mieli dostać się do jego wnętrza przez uchylone okno, udało się jednak skontaktować z lokatorem.
O 9.50 po raz kolejny odebrano informację o pożarze słomy, tym razem w Modzurowie. Okazało się jednak, że widoczny był jeszcze dym pożaru, do którego doszło w Strzybniku, zgłoszenie potraktowano jako alarm fałszywy w dobrej wierze.
O 16.30 stanowisko kierowania odebrało informację o zapadniętej płycie osłaniającej kolektor kanalizacji burzowej. Na miejsce zadysponowano zastęp OSP, obecna była też policja. Awarią zajął się zarząd dróg.
O 18.15 otrzymano informację o wyczuwalnym zapachu dymu w jednym z mieszkań w Rudzie Kozielskiej przy Raciborskiej. Zadysponowany na miejsce zastęp PSP sprawdził pomieszczenia urządzeniem detekcyjnym, które wykazało obecność tlenku węgla. Strażacy wygasili palenisko, przewietrzyli mieszkanie i sprawdzili przewód kominowy, który - jak się okazało - posiadał liczne spękania. Zalecono, by nie rozpalać ognia, dopóki przewód kominowy nie zostanie naprawiony.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany