Soft porno, Conchita Wurst i fajerwerki, czyli pierwsze robocze posiedzenie komisji oświaty
Temat festynowy wywołał radny Marek Rapnicki (dawniej NaM/PiS, dziś niezależny) nawiązując do dzisiejszej informacji o gwiazdach Memoriału. W sobotę, przypomnijmy, wystąpi na stadionie OSiR znany z Eurowizji duet Donatan i Cleo, a w niedzielę Rafał Brzozowski. Z tym drugim był pewien kłopot, bo zarówno prezydent, jak i Zuzanna Tomaszewska z Końca Świata, organizatorka wielu koncertów, Brzozowskiego nie potrafili pokojarzyć. - Musiałam sprawdzić w necie - wyznała Tomaszewska.
Za to z pokojarzeniem wyuzdanego występu Donatana i Cleo nie było problemu, choć przyznano, że ten duet artystów można różnie oceniać, "w zależności czy ktoś słucha, czy ogląda". Radny Rapnicki określił ten rodzaj scenicznej ekspresji mianem soft porno, poddając w wątpliwość zasadność "świętowania usmażenia dwóch ludzi" (od red. Memoriał organizowany jest ku czci poległych strażaków) takim doborem "meritum do okoliczności". Jak zaznaczył, "nie chce sypać głowy popiołem", nie jest przeciwnikiem Memoriału, ale "jako podatnik nie chce za rok Conchity Wurst". Rapnicki optował, by zweryfikować wydatki na darmowe miejskie imprezy w plenerze, opracować ich żelazny szkielet i "partycypować merytorycznie w rozkładzie jazdy", czyli mieć wpływ na dobór wykonawców.
Prezydent poinformował, że występu Donata i Cleo odwołać się już nie da, a dotacja miejska (80 tys. zł) to tylko część z 230-tysięcznego budżetu imprezy, organizowanej przez strażacką Solidarność z byłym radnym Stanisławem Borowikiem na czele. Zapowiedział jednak, że w 2016 r. strażacy będą musieli znaleźć jeszcze więcej sponsorów, bo miasto chce zmniejszyć swój udział, czyli obciąć dotację.
Zwiększy natomiast na muzykę poważną, operę i operetkę, co przypadło do gustu radnemu Andrzejowi Rosołowi (dawniej NaM), muzykowi, który wsparł koalicję rządzącą obejmując fotel wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Rosół i jego Kwartet Bramy Morawskiej w ostatnich latach na zlecenie miasta dawał liczne koncerty. Teraz już, jako radnemu, prawo zabrania korzystania z mienia komunalnego, ale za to jego koledzy po fachu będą zadowoleni. Na muzykę poważną miasto wyda w 2015 r. 80 tys. zł. Na co dokładnie? To się okaże.
Rosół nie krył dziś na komisji oświaty, że Memoriał, jego zdaniem, miasta nie promuje, takie koncerty powinny być biletowane, a dochód przeznaczany na inne imprezy. Dodał, że muzykę klasyczną, operę i operetkę widzi np. podczas Dni Raciborza, kosztem rocka czy popu.
Twórczą dyskusję kulturalników wzbogacił Marek Rapnicki, postulując wyeliminowanie fajerwerków. - Jestem absolutnie przeciw - oświadczył, wskazując, że kasę ze sztucznych ogni trzeba dać na organizacje pożytku publicznego. Podczas 23. Finału WOŚP zapłacone przez miasto Światełko do nieba kosztowało więcej niż wyniósł dochód z aukcji. Z poglądem kolegi Rapnickiego nie zgodził się jednak do końca Andrzej Rosół. Uznał, że w dwóch sytuacjach ratusz powinien za fajerwerki zapłacić. Pierwszy to "Muzyka ogni sztucznych" Handla, drugi to Wielka Brama Kijowska Musorgskiego. W obu przypadkach, jak dodał, fajerwerki są niezbędnym elementem koncertu.
Dyskusję, w imieniu psów - jak sam zaznaczył, zakończył prezydent Mirosław Lenk, twierdząc, że w Raciborzu skończyła się era sztucznych ogni, bo cierpią czworonogi, w tym jego Igor. Zaznaczył, że rozmawia z organizatorami Memoriału, by również w sierpniu ograniczyć wydatki na petardy na stadionie OSiR.
Grzegorz Wawoczny
Komentarze (0)
Komentarze zostały zablokowane.