Unieważnienie wyborów do Rady Powiatu może mieć poważne skutki finansowe
Już w grudniu zarząd powiatu dał do zrozumienia, że trzeba szybko reformować ponadgimnazjalną oświatę, bo koszty jej funkcjonowania niebezpiecznie rosną, ograniczając wydatki na inne ważne zadania. Jeśli jakiekolwiek zmiany miałyby wejść w życie od nowego roku szkolnego, radni muszą zakończyć proces legislacyjny najpóźniej do końca lutego. W styczniu wicestarosta Marek Kurpis ma przedstawić założenia reformy.
Sytuację komplikuje orzeczenie gliwickiego sądu. Pozbawia ono mandaty 12 radnych miejskich z 23-osobowej Rady Powiatu. Bez raciborskich rajców nie ma więc kworum potrzebnego do podejmowania uchwał. Z naszych informacji wynika, że zażalenie na orzeczenie zostanie prawdopodobnie złożone, ale właściwy do jego rozpatrzenia sąd apelacyjny ma na to 30 dni. Jeśli utrzyma w mocy orzeczenie sądu okręgowego, wówczas niezwłocznie powiadomi wojewodę, a ten w ciągu 7 dni od zakończenia postępowania sądowego zarządzeniem ogłosi ponowne wybory. W dniu publicznego ogłoszenia wyborów wygaśnie 12 mandatów radnych z Raciborza. Jeśli zażalenie nie wpłynie, już w najbliższych dniach można się spodziewać zarządzenia ponownych wyborów i wygaszenia mandatów.
Co może zrobić Rada Powiatu? Jeśli zażalenie wpłynie i nadal będzie zdeterminowana reformować oświatę, musi zdecydować, czy przyspieszyć dyskusję o oświacie i podjęcie uchwały intencyjnej np. o likwidacji czy łączeniu szkół do czasu rozstrzygnięcia sądu apelacyjnego, albo też czekać na wynik postępowania sądowego i wynik ewentualnych ponownych wyborów, co prawdopodobnie nie nastąpi jednak przez końcem lutego, podobnie zresztą jak w przypadku ogłoszenia ponownych wyborów zaraz po uprawomocnieniu się - bez zażalenia - orzeczenia sądu okręgowego.
(waw)
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany