Dyrektor szpitala nie zamierza odpuszczać funduszowi
- Kwota nadwykonań spornych wynosi 3,2 mln zł. NFZ podtrzymał poprzednią ofertę i więcej nie chciał negocjować (przypomnijmy, że fundusz zaoferował spłatę połowy tej kwoty - przyp. red.) w związku z czym jesteśmy w trakcie przygotowania całej dokumentacji medycznej do sądu i prawdopodobnie we wrześniu złożymy pozew o zapłatę. Sprawa będzie musiała się odbyć na drodze normalnego postępowania sądowego. Przygotowanie historii choroby każdego przypadku jest jednak czasochłonne, a samych spraw jest parę tysięcy - poinformował na dzisiejszym posiedzeniu powiatowej komisji zdrowia dyrektor szpitala Ryszard Rudnik.
Radny Piotr Scholz zainteresowany był tym czy są szanse, że szpital tę sprawę z NFZ wygra. - Oczywiście - odpowiedział dyrektor lecznicy. - To jest tylko kwestia kwoty. U nas takich tradycji nie ma, ale w pomorskim czy dolnośląskim szpitale rutynowo idą do sądu i od 80 do 90% sąd zasądza, gdyż są to kwoty za świadczenia wykonane - wyjaśnił Rudnik - tylko że musimy dołączyć wszystkie historie chorób - dodał.
- O co jest sprawa w sądzie? Chodzi o zapłatę nienależnych, zdaniem funduszu, środków? - dopytywał radny Jerzy Staroń. - Nie. Mamy z funduszem umowę, mamy jakiś plan finansowy, który określa do jakiej kwoty fundusz finansuje świadczenia. Natomiast przyjmujemy pacjentów, których musimy przyjąć, dlatego że trafiają do nas w takim a nie innym trybie i trudno im odmówić hospitalizacji. Wtedy też pojawiają się nadwykonania, które mimo planu finansowego przekraczają poziom finansowania - podkreślił Rudnik. Dyrektor dodał, że kwota zaoferowana przez fundusz była zdecydowanie zbyt niska. Gdyby NFZ zaproponował kwotę ponad 2 mln zł, wtedy byłaby możliwość zawarcia ugody. Teraz jednak sprawa swój finał znajdzie w sądzie.
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany