Najmłodsi życzyli większej emerytury
Osiem par świętowało dziś w raciborskim Urzędzie Stanu Cywilnego 50-lecie małżeństwa. - Przeżyć razem 50 lat to naprawdę wielka sztuka, nie wszystkim się to udaje. Nie zawsze świeci słońce, czasem pada deszcz. Państwo sobie z tym poradzili - mówił do jubilatów prezydent Mirosław Lenk.
- W jednym, zgodnym i trwałym związku przeżyliście 50 lat. Pół wieku temu składaliście sobie słowa ślubnej przysięgi. Oto spotykamy się dziś na jubileuszu i jest to dowód, że dotrzymaliście danej sobie obietnicy - tymi słowami rozpoczęła uroczystość kierownik USC Katarzyna Kalus, która razem z prezydentem Mirosławem Lenkiem wręczyła jubilatom medale prezydenta RP, listy gratulacyjne i kwiaty. - To jest taka najwyższa odznaka rodzinna, takie rodzinne Virtuti Militari. Niektórzy mówią, że trudniej je zdobyć niż inne odznaczenia państwowe, bo trzeba to zrobić we dwoje - dodał prezydent, który cieszył się, że świętujących par jest coraz więcej. - To znaczy, że dozywamy sędziwego wieku - kontynuował.
Tradycyjnie nie zabrakło najmłodszych raciborzan, którzy złożyli życzenia świętującym parom za pomocą piosenki i wiersza. Tym razem byli to reprezentanci Przedszkola nr 14 w Raciborzu, 6-latki: Emilka, Igor, Dagmara, Łukasz i Julia. - Emerytury życzę wam większej - to zdanie, które pojawiło się wśród życzeń składanych przez dzieci, spotkało się z największym aplauzem zgromadzonych.
Jubilaci:
Małgorzata i Jan Jambor - pochodzą z Brzezia i tam się właśnie poznali, na jednej z zabaw. - Oboje jesteście brzezikami - podsumował Mirosław Lenk.
Anna i Jan Kołodyńscy - również poznali się na zabawie, ale w Głubczycach. Do Raciborza przyjechali w 1986 roku, gdy dostali tu mieszkanie.
Elżbieta i Gerard Myśliwiec - początek ich znajomości to zabawa i praca w ZEW-ie. - Tak to się mieszało, zabawa z pracą - stwierdził pan Gerard.
Agata i Walter Kribus - kolejna "zabawowa" para, miejsce ich zapoznania to Rudnik - z tej miejscowości pochodzi pani Agata, a pan Walter jest z Czerwięcic.
Maria i Rudolf Kupczykowie - Ja pochodzę z Górek, a żona z Suminy. Żona miała w Górkach ciotkę i ją tu odwiedzała, tak się właśnie poznaliśmy - mówił o początkach znajomości pan Rudolf.
Anna i Ginter Gortol - pierwszy raz spotkali się na zabawie w Raciborzu i ich wspólny taniec trwa już ponad 50 lat.
Hildegarda i Henryk Burdachowie - Poznaliśmy się u siostry - mówili państwo Burdachowie, którzy w Raciborzu mieszkają od 1959 roku.
Bronisława i Jan Krupa - Jak przyszedłem z wojska, to ojciec mi mówił: patrz, jakie piękne kobiety chodzą po ulicach. Pewnego dnia zobaczyłem żonę jak z kuzynkami zatańczyła takie kółeczko i powiedziałem: to będzie moja żona - opowiadał pan Jan.
JaGA
Komentarze (0)
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany